-
Basia, ja też w to nie wierzyłam myślałam, że już zawsze będę gruba, że mi sie nie uda za cholerę choćbym nie wiem jak chciala, myślałam że tak się nie da...
Ale teraz już wierzę, bo wiem co jest za mną, a to co przede mną to tylko kolejne sukcesy
Największa frajda przyszła jak już ważyłam mniej niż 80, wtedy zdałam sobie sprawę że jednak się da a niedługo będzie poniżej 70
u Ciebie też mały kroczek tylko do przekroczenia jednej granicy
Powiedziałam sobie DOŚĆ, najpierw ważyłam 70 i twierdziłam że a co tam, więcej i tak nie przybędzie... jak ważyłam 80 to te same myśli: "a jakoś kiedys spadną te kilogramy" i co? i nic, nie ma cudów, albo samemu się trzeba postarać, albo bym tyła dalej, może powoli i stopniowo, ale jakby tak dalej było to w wieku 30 lat ważyłabym 200 kg a teraz już przyzwyczaiłam się do zdrowszego jedzonka i nie grozi mi tycie, koniec z tym
-
efekty
Hej dziewczyny!
Mam takie małe pytanko odnośnie odchudzania, a dokładniej mówiąc chodzi mi o efekty. Nie jem słodyczy ani fast foodów, jem do tej 18-19, ogolnie mowiac zdrowo sie odzywiam. Do tego staram sie wiecej spacerować (bo na jakies baseny i gimnastyke nie mam czasu). Po jakim czasie mogę spodziewać sie widocznych efektów? Jakbym tak wytrzymała te 2-3 miesiace, schudne choć trochę? Nawet nie chodzi mi o to, zeby spadła mi waga, ale o to zeby moj brzuszek i uda troszke sie wyszczupliły. Bardzo szybko sie zniechęcam i boję się ze nie wytrzymam do tego progu, od którego zaczyna sie chudnąć. Juz wytrzymałam 17 dni, co jest moim życiowym rekordem, na ogól to były 3-4 dni.
Bardzo proszę (i z góry dziękuję) o odpowiedź.
-
driada - powiem ci, że nawet jesli przez miesiąc będziesz pracowac nad swoim ciałaem to zobaczysz super efekty - mówie - to co sama widze po sobie. Wystarczy, że trochę brzuszków dziennie pocwiczysz oprócz tych spacerów. Zreszta polecam Pilates - jest taki watekw kulturze fizycznej - rób sobie na przemian na brzuch i na nogi i pośladki. Ciałko będzie śliczne.
a tak wogóle - to wczoraj napisałam ostatni egzamin i dziewczyny pomocy znowu schudłam kolejny kilosik - to juz 3 w przeciągu 9 dni - zaczynam byc tym poważnie zaniepokojona - i wogóle coraz mniej jem - i dużo sie stresuje ostatnio - ale mam nadzieję, że z ostatnim egzaminem ostatni stres minął. no ja teraz ledwie do tysiąca dobijam - i nawet jakbym teraz chciała przerwac diete to sie boję, że nie wiem co ja wogóle powinnam jeść, żeby osiągnąć cos ponad 1000 kcal. Jakby mi się pomysły wyczerpały na jedzenie - okropieństwo.
..i wogóle czy ktos ma jakieś dane jak długo t dietę można stosowac - bo mój tato ostatnio oglądał w TV o rodzajach diet - i mówi, że nie powinnam tego stosować dłużej niż tydzień. No dla mnie to się śmieszne wydawało, bo przecież ja już dobrze ponad miesiąc na tej diecie jestem - ale dziś i wczoraj tez nie za dobrze się czuję - może to przemeczenie - no mam nadzieję.
-
no i już wszystko dobrze
myślę, że czułam sie źle przez przemeczenie psychiczne i do tego jeszcze dieta i wysiłek fizyczny. Teraz jem regularnie 1000 kcal - a wczoraj nawet 1200 - bo poszłam z przyjaciółka do kanjpky - i zamówiłam sobie pyszniusią szarlotkę - więc troszkę ponad norme wyszło.
Waga wciąz 61 - chociaż czasem jest rano 62 - a potem w ciągu dnia spada - nie rozumiem tego. Myślałąm , że najmniej sie waży rano - albo może ja mam wagę popsutą.
Tak sobie myślę, że sie kiedyś wybiorę na taka wagę elektroniczną - gdzie wszystko jest dokładnie - tylko się płaci chyba 2 zł za te usługe - ale raz na jakiś czzas można.
Dziś idę na basenik , a wieczorkiem na disko - więc się dużo kalorii dzis spalę - no ale dzis już było pół słodkiej bułeczki - i napewno jedno piwo będzie
Piszcie co u was łobuziaki :P
-
No więc u mnie wczoraj i dziś nastapiło małe zamieszanie żywieniowe. Przyczyną tego było prawie całonocne uczenie się do egzaminu (wczoraj o 14 miałm wyniki egzaminu, okazało się że go oblałam i poprawka była dzisiaj rno o 9 ). Miałam ok.15godzin na naukę, więc w ruch poszedła kawa, napoje energetyzujące i niestety sałatka i inne przekąski o 1 w nocy. Choć starałam się, żeby te ekstraski były niskokaloryczne a przynajmniej zdrowe, to i tak jedzenie w nocy nie jest najlepszym pomysłem. Ale padłabym z głodu ucząc się w czasie kiedy normalnie śpię
Dziś staram się wrócić do normy, choć przede mną jeszcze 2 egzaminy. Tyle tylko że na nie mam więcej czasu, więc mam nadzieje, że nie trzeba będzie robić kolejnych ustępstw.
A właśnie jeszcze wam się nie chwaliłam, że nastąpił u mnie kolejny mały spadek wagi (to są dane z czwartku, nie wiem jak to wygląda dzisiaj ). Waże w tej chwili 80.8 kg i już tak nie wiele brakuje mi do przekroczenia magicznej liczby 80
Zeuska jestem przekonana, że twoje złe samopoczucie było efektem stresu egzaminacyjnego, ale cieszę się, że jest już wszystko dobrze i oby takich dni bylo jak najmniej
-
Dzięki, dzięki Basiu i oddalam już stresiory na bok. Gratuluje ubytku wagi
moja chyba ostatnio w górę poszła - ale nie zamierzam panikować - wracam grzecznie do diety i cwiczeń . Kupiłam w sobotę karnet na basen i w końcu sobie popływałam .
Teraz planuje iśc we wtorek i w czwartek, a potem moze jeszcze w sobotę. mysle, że jesli czesto będe tam chodzic, to może waga znów ruszy w dół (zamiast w górę ).
Trzymam kciuki za wszystkie grubaski - tylko gdzie one się podziały
Czyżby nikt juz naszego forum nie odwiedzał
-
Cześć Kobiety!!!
Są grubaski na pewno na forum tylko być może podobnie jak ja nie mają dużo czasu aby pisać. Pilnie czytam wasze wypowiedzi i właśnie one dają mi siłę do pracy nad sobą. Mam już pewne osiągnięcia bo waga spadła mi o 4 kg. Czytając list Basi przypomniały mi się dawne czsy kiedy studiowałam. Też stosowałam podobny sposób na to aby w czasie nauki nie usnąć. Dzięki metodzie nauki przy pełnym talerzu zdobyłam tytuł magistra i 15 kg. Po studiach udało mi się schudnąć ale przyszedł czas na dzieci. Jedno a zaraz potem drugie dziecko dołożyło mi trochę kilogramów. Ponieważ zbliża się lato postanowiłam, że nie będę kolejny raz opalać się w sukience. Wzięłam się solidnie za odchudzanie. Oprócz diety zaczęłam chodzić na gimnastykę i przygotowuję się do zabiegów kosmetycznych. Po straceniu masy trzeba też pomyśleć o ujędrnieniu skóry. Zabiegi trzeba powtarzać 10 do 12 razy. Ponieważ jest to duże obciążenie dla kieszeni postanowiłam zrobić to domowym sposobem. Zbieram na razie informacje na temat dostępności środków profesjonalnych do tego typu zabiegów. Jeśli poddawałyście się podobnym zabiegom podzielcie się swoimi uwagami. To będzie ciekawe nie tylko dla mnie ale i dla innych dziewczyn walczących ze schabikami.
Pozdrawiam Pa Pa
P.S. W czsie nauki polecam marchewkę!!!
-
Witam, witam
Droga Ewo - na początek gratuluję 4 kg spadku wagi . To naprawde duże osiągnięcie. Co, do ujędrniania - to mysle, że trzeba już działać - bo potem zajmie ci to o wiele więcej czasu i pieniędzy. Ja szczerze powiedziawszy nigdy takich zabiegów niestosowałam, ale myslę, że takie wspomogające zabiegi w trakcie odchudzania to:
gąbka do masażu - z Rossmana - jeśli bedziesz nią codziennie masowała ciało - oczywiście uzywając żelu - to powinno zachowac swa jędrnośc, a nawet ja polepszyć.
zimne prysznice - trwajace około 30 sekund - na nogi , posladki, brzuch i piersi - tak, zeby całość nie przekroczyła 60 sekund - a potem sie szybciutko ubieramy w cos ciepłego - a ciało samo powinno się rogrzać. Ja stosuje codzienie tylko na biust - bo przy odchudzaniu - piersi niestety tez maleją - i nie bardzo mozna je ćwiczyć - a chce zachowac ich jędrność
jakiś ujędrniający balsamik jest wskazany
raz w tygodniu mozna udac się na basen - to nie tylko ujędrnianie ale również wyszczuplanie
możesz poprosic męża aby raz albo 2 razy w tygodniu robił ci masaz całego ciała - oliwką dla dzieci - tanio, przyjemnie i pozytecznie
polecam też gorąco jogę - działa naprawde ujędrniająco na całe ciało - wiem bo praktykowałam niegdys te ćwiczenia - i zamierzam wrócić
No i na koniec jak schudniesz i będziesz potrzebowała dodatkowego ujedrniania - to wtedy możesz sie faktycznie udac do salonu kosmetycznego - ale myślę, że nie będziesz już tego potrzebowała.
-
Odchudzanie-->3 dzionek na DiEcIe KaPuŚcIaNeJ
Hej...ja co prawda nie jestem jakoś specjalnie gruba,ale kilka kilogramów przydałoby się schudnąć...Dlatego też jestem na diecie kapuścianej :P przy czym zupka jest ohydna,ale cóż-->dieta pozwala wiele stracić jestem w trzecim dniu i już mam dość,ale chcę przyjść do szkoły szczupluteńka (teraz mam ferie)... Ogólnie mówiąc najbardziej podziwiam laski,które schudły więcej niż 5kg i nie miały efektu jo-jo.Ja jestem na DiEcIe KaPuŚcIaNeJ drugi raz i jakoś nie mogę przyzwyczaić swego metabolizmu do takiego odżywiania,ponieważ co chwilę mam zawroty głowy,wszystko mnie boli i na nic nie mam siły...Ale cóż...dla tych kilku kilogramów poświęcić jestem w stanie więcej Piszcie dziewczyny jak Wam idzie odchudzanie...ja też będę spisywała efekty buziaczki[size=18]
-
hej
Basia co tak ucichłaś? jak leci? kilogramy spadają? mam nadzieję, że tak
ja się ważę dopiero pod koniec miesiąca i mam nadzieję, że będzie już mniej niż 70
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki