-
Oj, to ja podnoszę rączkę.
11 dzien na tysiaku, jak z kilogramami - widać na tickerze.
To już moja któraś tam próba... Druga tak "na poważnie", bo wiele razy próbowałam na gwałt coś z sobą zrobić...
Teraz będzie dobrze.
-
Buziuniu gratulacje. To był pierwszy krok, ale bardzo ważny. Już sama świadomość problemu to duże osiągnięcie. Pisz jak Ci idzie. Trzymam kciuki. Powodzenia. Ja dzisiaj zgrzeszyłam. Przyszedł do mnie kolega z winem, czerwonym tak dla zdrowia a ja miałam jeszcze jedno. Wyszło jak wyszło. Nie żałuję bo było dobre. Od jutra wracam do 1000 (dziś było 1400). Wszelkie odstępstwa są po to, aby potwierdzić regułę. Pozdrawiam. Pa Pa
-
cześć grubaski
ja po weekendzie (a właściwie po ostatnim tygodniu ) troszkę przytyłam
Tak to jest jak się zjada same smakołyki
Od dziś jestem znów na dietce i biorę się ostro za ćwiczenia - teraz juz nic mnie nie stresuje (no może poza pracą magisterską ) i mam sporo wolnego czasu, zeby nad soba popracować
Basieńko - fajnie, że wróciłaś - i myslę, że inni rozumieją Twoją nieobecność - w końcu jest sesja i to jest właściwie teraz najważniejsze.
Buziuniu - przyłączam sie do Ewy i gratuluję pierwszego kroku. Skoro masz taka odwagę i determinację i widac , że sama chcesz sobie pomóc - to ja moge powiedziec tylko jedno - uda ci się napewno . A z rodziacami tez jakoś ci pójdzie. Trzymam kciuki.
Powodzenia
-
Buziuniu jestśmy z tobą. Zrobiłas już duży krok, dlatego myślę, że dasz radę i z pomocą rodziców poradzicie sobie z twoją chorobą.
Dziś jestem znowu na diecie, ale nie takiej jaką stosowałam wcześniej. Nie miałam dzisiaj czasu na obiad więc jadłam prawie same kanapki (z chleba razowego), a ciepły posiłek zjadłam dopiero o 19. Nie jest to co powinno być, no ale przynajmniej już się nie wymykam jak parę dni temu. Efektem jest ponad 1 kg więcej Muszę coś z tym zrobić, bo strasznie byłoby zaprzepaścić to co zrobiłam dotychczas.
-
no jak tam dziewczynki idzie dietkowanie??
ja narazie dobrze i tak zamierzam trzymać - choc troche obawiam się czwartku.
Czy pamiętaie o tym, że mamy "Tłusty Czwartek"
A PERwerSIK to jakiego jest wzrostu . Trzymam kciuki za sukcesy
-
Cześć Kobietki!!!
Powodzenia w trudnym tygodniu, bo faktycznie wiele pokus. Ja niestety codziennie walczę z ciastami. Niestety sama regularnie muszę je piec. Moi chłopcy są ciastolubni. Ja najbardziej lubię ciasta kiedy są jeszcze surowe ale unikam wyjadania. Niestety mam inny problem. Waga całkiem stanęła. I choć nie jem więcej niż 1000 kcal to nic nie spada. Nawet pomyślałam, że coś źle liczę i może bym tak jeszcze zaostrzyła dietę? Ale takie myślenie prowadzi do głodówki. Tego jednak wolę nie stosować. Być może jest to naturalna reakcja organizmu i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Piszcie o Waszych doświadczeniach. Pozdrawiam Pa Pa.
-
Waga stanęła//aaaaa
Cześć Wam dziewczyny...
EwoBF-->nie przejmuj się,ja też tak miałam,kiedy byłam na tej diecie,że w 3-cim dniu nic nie chudłam,a dokładniej to DO 3-ciego dnia nic nie chudłam i byłam lekko podłamana,ale już 4-tego powinnaś coś spalić...W każdym bądź razie na pewno do 7-ego schudniesz około 4kg.Powodzenia i nie daj się pokusom
A co do mojej 'bulimii' to wiecie...wczoraj dzwoniłam,bo musiałam do tej przychodni i JUŻ lekarka mi powiedziała,że muszę powiedzieć rodzicom i przyjść na ul.Kopernika 21,a nie na Os.Kolorowe... ;/;/ trochę mnie to zdziwiło i załamało,bo mój tata mi ufa i boję się,że go zawiodę,jeśli mu powiem co mi jest...ale zobaczymy...chyba dzisiaj mu powiem,bo muszę iść do tego lekarza ale dobzie...powodzenia niuńki w odchudzaniu dalszym,a ja chyba jeszcze po południu-->o ile porozmawiam z ojcem...napiszę relację i zadzwonię do lekarza umówić się dosłownie na piątek....
Buziollleeeeeee
-
Cześć Kobietki!!!
Jak Wam mija Tłusty Czwartek? Ja nie mam ochoty wychodzić z domu i chyba będzie chudy czwartek. Jeśli jednak ktoś ma ochotę na pączka to podobno nie ma przeciwskazań i można go zjeść zamiast któregos z posiłków. Smacznego!!!
Buziuniu myślę, że powinnaś porozmawiać z rodzicami. Przecież im również a może nawet zwłaszcza im zależy na twoim zdrowiu. Rodzice często ganią swoje pociechy ponieważ czują się winni zaniedbań wobec dzieci. Sami często nie umieją poradzić sobie ze stresem i zdarza się że mogą zachować się zbyt gwałtownie chociaż potem tego żałują. Na szczęście miłość rodzicielska jest bezwzględna i rodzice k ochają swoje dzieci bez względu na to co one nabroją. Wiem bo jestem matką a moi synowie nieźle dają mi popalic. Jeśli już przebrniecie przez "trudną rozmowę" to na pewno będzie Ci łatwiej przejść przez kurację. Bo chyba wsparcie bliskich w walce z własnymi słabościami bardzo pomaga. POWODZENIA
Pozdrawiam Pa Pa
-
HeHe....rozmowa-->zły początek
Witam Drogie Panie =)
[b]EwoBF-->strasznie Ci dziękuję...właśnie chyba dlatego,że też jesteś mamą to zrozumiałam,że mój tata (nerwus) po prostu mi pomoże...No,więc zaczęłam rozmawiać dzisiaj podczas oglądania jakiegoś programu o anoreksji....I na początku było nieciekawie,bo mój ojciec powiedział mi,że właśnie do tego prowadzę tym swoim niejedzeniem,że mi buzują hormony...i niby On to rozumie,ale nie chce mnie potem odwiedzać w szpitalu ;/;/
Odpowiedziałam mu,że jest coś o czym chcę mu powiedzieć,ponieważ mu ufam...(z mamą nie mam tak DOBREGO kontaktu jak z Nim i zawsze z kłopotami walę do staruszka mego ;-D )...I zaczęłam...powiedziałam,że już dawno chciałam mu o tym powiedzieć,ale albo nie było okazji,albo ja tchórzyłam,ale najważniejsze,że już mam kontakt z poradnią...I On zszokowany pyta o co dokładnie chodzi...Więc mu powiedziałam,żę tak jak ostatnio delikatnie się domyślał...ja prawdopodobnie mam BULIMIĘ...od około 6 miechów...No i wiadomo...tata trochę zdenerwowany...powiedział,że wiedział,że się to tak skończy,ale,że się dobrze maskowałam,bo nigdy nie było słychać...wtedy mu powiedziałam,że zwracałam jedzenie tylko wtedy,kiedy byłam sama w domu-co 2,3 dzień... I powiedział,że trochę Go zawiodłam,że wcześniej mu o tym nie powiedziałam...ale cały czas bałam się,że nagle wybuchnie-->tak wyglądał ale skończyło się dobrze..powiedział,że mamy nie będziemy narazie denerwowali,bo chyba by padła trupem ale on zadzwoni do tej poradni i pogada z tą lekarką narazie przez tela,bo musi wiedzieć co wziąć tam itd.Także najgorsze za mną!!Będę Wam wszystko pisała na żywo...DZIEWCZYNY NIE BIERZCIE SIę NIGDY ZA TAKIE ODCHUDZANIE...NA POCZąTKU WYDAJE SIę BYć FAJNIE,żE MOżNA SIę NAJEść (ZAPCHAć),A POTEM I TAK WAżY SIę TYLE,ILE PRZED ZJEDZENIEM...ALE GARDłO JEST OKROPNIE POCHARATANE,BOLI CAłY CZAS...JESZCZE JA PODCZAS tego PłAKAłAM-->SAMA OD SIEBIE I CAłY MAKIJAż SZLAG TRAFIAł ...ale ogólne odchudzanie-z granicami jest okey :*:* buziaki dla Was
-
Moje Gratulacje Buziuniu. Dobrze, że się odważyłaś i powiedziałaś tacie. Naprawdę cię podziwiaam i jestem z ciebie dumna - nie wiele osób zebrałoby sie na cos takiego. Ja widzę w Tobie bardzo mądrą i odważną osóbkę, która chce się wyleczyć - a to znaczy, że sie wyleczy . Większośc bulimiczek i anorektyczek kończy xle, bo poprostu jest zmuszana do leczenia i nie pojmuje, że jest chora. To wspaniałe, że Ty to rozumiesz i, że chcesz coś z tym zrobić.
Pisz koniecznie jak ta kuracja przebiega i jak się czujesz. Bedziemy cię tu wszyscy wspierać
Mój Tłusty Czwartek - był naprawdę tłusty - bo aż 5 pączusiów - w ramach wszystkich psiłków chyba (ale oprócz tego zjadłam śniadanie i obiad ). nie wiem, gdzie ja to wszystko zmieściłam - ale czuje się anpompowana jak pączek
Od jutra znów dietka - będzie dobrze - mam nadzieję
Ach jeszcze jedno Ewciu - w tej diecie 1000kcal - tak jest, ze po kilku kilogramach (z reguły 4 ) waga staje na jakiś czas - ale potem znów spada w dół - więc się niczym nie przejmuj i trzymaj się dietki - schudniesz napewno
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki