Hej dziewczyny!

Moja chwila słabości trwała cały weekend i nadal nie jest za dobrze, ale znowu będzie coraz lepiej! Wiem to! Dzisiaj pierwszy raz wyszłam po chorobie z domu (do pracy trzeba było już iść) i nogi mam jakieś takie watowate, ale po pracy idę na aerobik, żeby się rozruszać (najwyżej nie będę wykonywać wszystkich ćwiczeń - świat się przecież nie zawali )
Podsumowanie dietkowania:
DZIEŃ 34 (sobota):
zjedzone 1930 kcal
ćwiczenia brak
DZIEŃ 35 (niedziela):
zjedzone 2311 kcal
ćwiczenia brak
Cóż, muszę przyznać, że ten tydzień odchudania (piąty) zakończyłam niechlubnie, ale teraz znowu będzie coraz lepiej! Znowu zacznę się więcej ruszać - w ogóle wychodzić z domu! Dzisiaj jeszcze wiem że nie będzie idealnie, ale zobaczymy, czuję, że znowu zaczynam iść w dobrym kierunku :P

Ale wiecie co... pamiętam, jak gubiłam kilogramy w zeszłym roku, to miałam wiele dni, kiedy jadłam normalnie, bo np. miałam akurat zjazd w Toruniu lub jakieś imieniny (wtedy w ogóle nie liczyłam kalorii), a mimo to ten 1 kg miesięcznie jakoś gubiłam, więc myślę, że w ten weekend po prostu podkręciłam sobie metabolizm Ale tak czy siak, znowu planuję w miarę ładnie dietkować Chcę iść w dobrym kierunku!!!

DZIEWCZYNY! Dziękuję, że mnie wspieracie!!!

piaseczno Rehabilitacja... wow! Będę trzymała kciuki, żeby Ci się udało! A jeślibyś się zainteresowała turystyką, to nie wiem czy wiesz, że jest też na SGGW, podobno jest tam bardzo fajnie :P