-
Po raz kolejny to powtórzę: Jesteś dla mnie niesamowitym motywatorem!! Ale jednak ja czasem rzucam się na te sterty kanapek, a w zasadzie gorzej bo u mnie to są sterty czekoladek Ehhh... Już nie marudzę
-
witam LadyDevil dolaczam sie do squalo daj mi troszke Twoich sil bo ja po dzisiejszym mierzeniu to tylko smuta zlapalam nawet nie chce myslec ile bylo cm u mnie skoro teraz jest tyle no nic zabieram sie za sprzatanie
MILEGO DNIA
-
Ale dziś fajnie dzień zaczęłam - rano 5:20 biegałam, a o 7 poszłam na spacer do lasu z Adasiem. Ale było cudnie. Widziałam sarenkę, ale uciekła. A najlepsze jest to, że widzieliśmy...lisy. Matkę i dziecko...ale potem się do nory schowały, a po chwili mały się wychylił, ale znowu uciekł
Oto zdjęcie lisków:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zaraz idę poćwiczyć, ale dziś ciut mniej (daruję sobie I want those buns), bo zmęczona jestem - w lesie byliśmy do 10:30, czyli ok 3 h chodzenia po lesie
-
... szkoda, że nie zrobił Ci Adas zdjęcia, nie wiem nawet jak wyglądasz. Ja jak sobie sprezentuje aparat, to się pokaże po diecie .
Napewno super było !! Ja też lubię taką ciszę i świeżutkie powietrze ....mmmmmm
-
Zaraz obiadek robię. Ostatecznie poćwiczyłam prawie wszystko, tylko Belly Dance nie zdążyłam, ale I want those buns zrobiłam jednak A może swoje zdjęcie kiedyś zamieszcze, kto wie, jak będę miała jakieś ładne
-
Zjadłam kawałek domowej pizzy...ehh, za dużo jej zdajdłam. W ramach pokuty nie bedzie podwieczorku, a na kolację jabłko i kiwi. Ehhh, oby ta pizza nie odbiła się na wadze.
-
Lady Devil Ty to biedna jesteś - nas tu wspierasz, a Ciebie nie ma kto
Chwalimy Cię ze wszystkich stron, a tu coraz więcej pokus koło Ciebie.
Jak będziesz nam tak ciągle "grzeszyć" - to ta waga nie będzie za dobra
Buziole
-
Oj, wiem, wiem... Pocieszam się, że mama nie robi często pizzy...ale gdybyście jej spróbowały, to byście się nie dziwiły, że nie umiem sie oprzeć pokusie. Zaoszczędziłam (kosztem podwieczorku i trochę kolacji) 260 kcal, czyli jak od tej pizzy to odejmę, to to, co zostanie, to będzie to niestety ponad tysiąc. No nic, głupia jestem, to mam, najwyżej nigdy nie dojdę do 59 i do końca życia będę ważyć 60-pare
-
co TY gadasz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zobaczysz 5 w końcu. Lady tylko mi się nie załamuj .... jesteś twarda i już nie popełnisz "grzeszku" . OBJECAJ
-
Dzisiejszy dzień jest niezbyt udany pod względem dietkowania, mam nadzieję, że nie będzie równie tragiczny w skutkach...Miałam zjeść na kolację jabłko - no i zjadłam. Tylko...że potem mój Adaś jadł kanapki i jego mama zrobiła mi dwie, niby z ciemnego chleba, ale jednak z masłem, serem i wędliną, pomidorem, ogórkiem i rzodkiewką...zjadłam jedną tylko ze względu na jego mamę, dla świętego spokoju, bo ostatnio jęczy, że nic od niej nie chcę jeść(przyniosła jeszcze herbatę "tylko trochę posłodzoną" - nie byłam w stanie zmusić się do herbaty z cukrem - Adam wypił za mnie)...zjadłam tylko jedną albo aż jedną...a potem...momentalnie wyrzuty sumienia, później ból brzucha i mdłości...i tak do tej pory...jest mi niedobrze, może nie na tyle, żeby zwymiotować, ale jednak...i czuję się słabo...i jest mi źle...a za oknem zimno i pada deszcz...ehhh, chyba pójdę wcześniej spać, może jutro będzie lepsze...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki