Wątek: Do lata piechotą będę szła...:)

hej, gratuluje
ja wlasnie wrocilam do domq z egzaminu i strasznei sie rozpadalo... ..
dzis kupilam sobie taki fajny czarny pleciony pasek ze skory w mango
chcialam kupic sukienke, ale zostal tylko rozmiar L, no a bez przesady, L- jest na mnei za duze ..

powinnaś się cieszyć, że za duże
a widzę, że Tobie tylko 4kg zostały

czesc LadyDevil. dawno mnie nie bylo, ale bylam w polsce na praktykach a tam z netem ciezko bylo. widze ze tobie swietnie idzie - juz w zasadzie konczysz...a pomyslec ze i ja bylam blisko celu... ale teraz dzielnie wracam na wlasciwa droge...wpadaj do mnie czasem, bo wsparcie mi sie przyda...

myslalam ze napady obzarstwa to nie ja i w ogole a w polsce jak bylam to miewalam...poza tym nowi znajomi - fajnei bylo, ale tu kolacyjka tam grillek i tak wyszlo...glupio bylo odmawiac...a wszystkim nie chcialam tlumaczyc ze jestem na diecie...ale teraz bedzie dobrze (mam nadzieje). trzymaj za mnie kciuki

Dziś dietka dość ładnie mi idzie. Płyny - ok. 3 litry (w tym 2 l wody , już nie mogę z tym sikaniem co 15 minut ). Ogólnie bez większych wpadek (trochę ponad limit, nie wiem dokładnie ile, bo truskaweczek sobie zjadłam pare na wieczór, ale truskawki to raczej zdrowy grzech i jakoś specjalnie się nimi nie przejmuję ). Jutro tez w planie truskawki, jak dobrze, że już są

a u mnie to sie juz skonczyly truskawki .. to znaczy, sa jeszcze ale max drogie

A u nas dopiero się zaczynają

Mmmm...truskaweczki. Pychotka! Jutro robię sobie dzień truskawkowy Na śniadanie koktajl z truskawek i chudego kefirku, potem przegryzka - truskawki . Obiadek - ryż z truskawkami, przegryzka - truskawki i kolacja - koktajl, albo mus z truskawek ( może sobie zamrożę? ) Mniam, mniam

Pozdrawiam

dzien dobry LadyDevil wpadlam sie przywitac i lece do nauki jutro mam egzamin i musze sporo powtorzyc ale bede wpada no przynajmniej sie postaram u mnie juz 1 litr plynow za mna i 3 nocne wypady do lazienki po wczorajszych 3 ltrach plynow

qrcze, jak wy dajecie rady wypijac tyle plynow ???

Giulietta nie adję rady, ale piję na siłe