-
najlepiej biegać rano, przed śniadaniem
ale ja biegałam w lecie wieczorkiem i efekty też były
dzisiaj byłam na tych moich warsztatach tańca super było
tylko mam wszędzie siniaki od turlania się po podłodze
a Ty wieczorkiem wyrwij sobie kogoś fajnego
będę trzymała kciuki!
ja idę po sklepach połazić z moim bratem i chłopakiem
tylko kasy nie mam, więc nic sobie nie kupię
buziaczki
-
;)
Cześć ja własnie jestem u kumpla z pkoleżankami i pijemy Jest zajefajnniee. a to dopiero początek..do jutra :*
-
Życzę ci jak najlepiej. Ja na początku ważyłam 87 kg i zrzuciłam 14, nawet więcej ale jakiś czas temu przebrałam ze 4 kg i od 2 dni znowu biorę się za siebie. Trzeba mieć dużo samozaparcia i wszystko będzie dobrze. Nie narzucaj sobie zbyt wiele ograniczeń bo szybko możesz się zniechęcić.
Ps. mam pytanie do wszystkich - jak można sprawdzać profil innego użytkownika, żeby np. dowiedzieć się ile ma lat?
-
.......... :] ............
karra Witam nową koleżankę No to duzio schudłaś ,a w jakim czasie Co do samozaparcie to czasem jest b.b.b.b.b. trudno ,ale daję radę Co do pytania to wystarczy kliknąć pod notką/komentarzem na : profil (taki rysunek z jakimś pamperkiem) Ni oto miłego lookania...buźka
-
Hej Lizusek... przeczytałam szybko całą stronkę tutaj i jestem pełna podziwu... gratuluję samozaparcia... widzę, że ostro wzięłaś się za siebie i tak trzymaj... nie przesadzaj tylko z małą ilością kalorii...
ja ze swojego doświadczenia ne polecam żadnych diet w stylu kopenhaskiej czy innej... przerabiałam na sobie już bardzo wiele i mi przynajmniej to nie pomaga, chudnąć chudłam ale efekt jojo był murowany i po każdej diecie miałam później więcej niż przed dietą... a dieta kopenhaska i ćwiczenia to raczej nie da rady, po niej organizm jest zbyt mocno wycieńczony...
dopiero kiedy nareszcie zaakceptowałam siebie taką jaką jestem, poznałam koleżankę z którą zaczełyśmy chodzić na łyżwy, biegać, jeździć na rowerku i kiedy wszystko zaczęło wyglądać w innych barwach, to nawet nie myślałam zbytnio o tym by się odchudzać, to samo przyszło... ponad 3 lata temu z wagi 76kg schudłam do 53kg zaledwie w 3 miesiące, i to nie katując się i nie męcząc za mocno.. te 53kg długo się nie utrzymało, ale przez dwa lata waga była w granicach 55-60kg... no ale ostatni rok przesiedziałam zupełnie nie robiąc nic... i na wyniki tego nie trzeba było długo czekać... dobrnęłam do 70((
wiem jednak że mogę to zmienić, że wystarczy tylko pozytywne nastawienie i wszystko będzie dobrze, czego i Tobie życzę.... ja nie polecam Ci zbyt często się ważyć, bo wiesz że czasem waga zamiast spadać to rośnie, czasem mięśnie nagle zaczynają więcej ważyć niż zgubiony tłuszczyk i to niestety załamuje... ja postanowiłam się ważyć co tydzień chociaz i to jest pewnie za często... w tej chwili mam 2 pary spodni, bo reszta jest zbyt obcisła aby nosić lub poprostu się nie dopinają... daję sobie 2 tygodnie czasu nim je znowu spróbuje wepchnąć na pupcie i liczę na to że będą dobre))
w Szczecinie dziś super słoneczko, więc dokończę szykować mój rowerek po zimie i lecę pojeździć)
-
:)
agatkax Witam Dziękuję za to ,że zainteresowałaś się moim postem. Co do samozaparcia to nie zawsze się udaje. raz jest dobrze i mam w sobie dużą ilość optymizmu ,ale momentami mam ochtę żucić wszystko. Chcę być szczupła...to moje marzenie. Dziś stwierdziłam ,ze chcę spełniać swoje marzenia. małe i te duże wymagajace ogromnego wysiłku również. Mam nadzieję ,że mi się uda.
Nie mam zamaru stosować innej diety poza tą, którą stosuję czyli 1000 kcal. Czasem nie dobijam do tej ilości kalori i nie wiem co z tym zrobić. Ja też chciałabym zaakceptować siebie taką jaka jestem ,ale nie umiem. Myślę ,że z każdym kg. który dosłownie ze mnie spływa przychodzi nadzieja. Może i na lepsze jutro...
Co do ważenia to zaczełam myśleć podobnie jak ty. Nie chodzi o wagę tylko o to czy schodzi mi tłuszczyk. Teraz zważę się dopiero 19-20 Wtedy doznam szoku
Ide pobiegać i zrobić "6 weidera" dziś 1 dzień Buźka...jeszcze raz dziękuję...za wszystko.
-
uch. ja zaczęłam tydzień temu, żyję na pieczywku vasa i tych wszystkich śmiechowych podstawkach pod kufle.. jest baaardzo dobrze, dzis tylko trochę w głowie mi się kręci, ale to nic, przejdzie. ide zaraz biegać
powodzonka wszystkim :>
-
Lizusek chyba ważne jest to by nie myśleć o tym: " kurde następny beznadziejny dzień diety i męczarni",a aby znaleźć w tym przyjemność... pisałaś coś o jakimś chłopaku, z którym możesz biegać... zawsze to przyjemnie z jakimś fajnym facetem biegać... od razu przyjmniej się robi, no i dużo dyskotek i innych przyjemności gdzie nie czuje się tych straconych kilogramków.. ja lubię rowerek, ale nie w domu bez sensu pedałować, tylko jeździłam z koleżanką 12 km na piwo nawet jakoś mi ono za bardzo nie szkodziło, chociaż do końca nie polecam... no i wracałyśmy dużo dłuższą drogą aby po piwie nie jeździć ulicami
dobrze jest znaleźć sobie paczkę fanych ludzi z którymi można robić coś wspólnie...
sama miałam dziś iść na rower tylko narazie nikogo mi się nie udało naciągnąć, więc wzięłam psa i oboje wybraliśmy się na spcer do lasu, trochę pochodziliśmy, a trochę pobiegaliśmy i było fajnie...
teraz ćwiczę silną wolę, bo moja ukochana rodzinka wcina pyszne placki ziemniaczane... i to zamiast zjeść grzecznie w kuchni przylecieli z nimi za mną do pokoju... ale coraz mniej takie coś mnie rusza, zaraz idę sobie zrobić pyszne warzywka
-
heyoooo....
nochybaty A więc...może jesz za mało ,bo jak Ci się w łepku kręci to znaczy ,że jest źle! Nie można się głodzić. Miło ,że wytrzymałaś już tydzień Na początku jest źle ,ale po dłuższym czasie..leci nawet nie wiesz że się odchudzasz. Zobaczysz będzie good
agatkax Widzę ,że dołączyłaś do mnie i mnie odwiedzasz. Wielki buziaczke dla Ciebie :* No ten kolega miał ze mną biegać,ale teraz stęka że ma coś z kostką. Mam czakać aż mu przejdzie więc biegam z koleżanką nad jeziorem. Tylko ,że jej się nie chce i mnie zagaduje wtedy oczywiście spacerujemy Muszę chyba sama biegać ,bo wtedy sama siebie pilnuję. Szkoda...bo chciałabym z kimś. No nic... Na rower nie mogę isc ,bo nie mam..tzn. rozwalony na maxa Muszę też coś z tym zrobić,ale nie mam funduszy Zgadzam się z Tobą...moja rodzinka tez wcina same przepyszne potrawki ,a ja warzywa Nawet zaczeło mi to wszystko smakować czasem nie mam niczego dla "odchudzających" w domu i muszę jeść chleb...jasny Ledwo przechodzi mi przez przełyk na myśl o tym ile ma kcal.
Dziś mam bardzo zły humor. W szkole dostałams ame fatalne oceny ,a myslałam że looz będzie Tyle nauki ,że się żygać chce Jutro cały dzień zawalony nauką i dziś tesh. A mi się nie chce ,bo WIOSNA jest Nio to spadam się nauczyć,bo o 19 przyjeżdza do mnie fryzjerka. Dziś ścinanie włosków i farbowanie. Zmiany przychodzą razem z wiosną Paaaaaa....:*
-
hej
ja tylko na chwilę dzisiaj, bo mam masę nauki
jutro koła z anatomii i jeszcze nic się nie uczyłam
a moja sytuacja w tej chwili jest bardzo nieciekawa
i jak dostanę kolejnego ndst to będzie kiepsko
a pewnie nic innego nie dostanę
właśnie zjadłam ciasto, którego nie miałam w planie
niech już je zjedzą do reszty, to nie będzie mnie kusiło!
ale na kolację będzie tylko pomarańczko
to trzymaj się!
buźki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki