Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 97

Wątek: MONTIGNAC*MONTIGNAC**MONTIGNAC***

  1. #61
    Czyzyk Guest

    Domyślnie Re: Re: Pytanko

    Witam, witam ))))

    Miło, że jesteście! Ja przez dwa dni nie mogłam się dostać na nasze forum- serwer nie odpowiadał. Chyba mieli ogólne kłopoty, bo jak czytam- Bakuni też coś nie szło z połączeniem.
    Ice_ekola ty powinnaś po dupsku dostać za te orzeszki! Można ale s p o r a d y c z n i e (!) a ty zrobiłaś z nich dwa posiłki. Nie wiem, jak inne dziewoje ale ja ci za to daję dużego klapa w... Pomyśl o tym białku, czy jesz go wystarczająco dużo. To ważne. Mnie się jeszcze nigdy nie udało zjeść go tyle, żeby Mistrz był zadowolony ale próbuję. Ponoć trzeba po każdym posiłku zjeść jeszcze ser lub jogurt. No i tu leży (mój...) pies pogrzebany. Nie przepadam za nabiałem. Serki pleśniowe lubię ale chyba nie aż tak, żeby je jeść codziennie, a na myśl o jogurcie mam dreszcze w szczękach Muszę coś wymyślić! Postaram się chociaż trochę tego białego zjadać.
    Teraz moje papu wczorajsze:
    I- tuńczyk z puszki+oliwki+pomidor+ogórek konserwowy+2 grzanki razowe
    II- rosół czysty, pieś kurzęca po staropolsku (na skutek przyprawy), surówka z marchewki, ogórka konserwowego i zielonego, kompot słodzony fruktozą z jabłek i fig (pochłonięty razem ze swoją gęstą zawartością). Jak ja się obżarłam!!!!!
    III- skrzydełka po chińsku (a może bardziej po murzyńsku, bo jakieś takie czarne były...), przeróżna surowizna oraz co tam kto zamarynował zeszłego roku- bo to była imprezka u brata. Alkoholu- 0 ale za to całe morze herbaty (po raz pierwszy bez cukru!).
    Dzisiaj mi się zjadło dopiero śniadanko: tuńczyk zapuszkowany, którego uwolniłam w całości (a raczej zmieniłam mu miejsce zameldowania) + sałatka z pomidora, ogórka kiszonego i oliwek+ 2 grzanki razowe +kawa z fruktozą.

    Co będzie dalej czas pokaże.
    Kasiu Z- czuję się przyłapana! Shoarma niestety nie była rybą- musiałabym chyba coś o tym wiedzieć... Ale itak czuję się osaczona przez wodne żyjątka, bo zawładnęły moja lodówką. W sklepie zawsze najpierw biegnę na stoisko z rybami i oddaje się rozkoszy kupowania wszystkiego po troszku!
    A ciebie Kasinko trzymam za słowo i liczę na to, że już NAPRAWDĘ będziesz grzeczna. Nie pozwól, żeby ta ciężka praca poszła na marne, żeby żarcie toba rządziło! To się nie godzi!
    Bakuniu ty też się trzymaj i postaraj sie mieć w lodówce jakiegoś "gotowca" na czarną godzinę, żebyś nie musiała się zapychać niedozwolonym! Namieszaj sobie zawsze jakiejś sałatki i kiedy cie przypili, to sie nafaszeruj maksymalnie- ale dozwolonym. Ode mnie masz dzisiaj po łapkach!
    Waszka jeśli nie chcesz głodować, to poprostu się do nas przyłącz. Tylko nie oczekuj błyskawicznych efektów- takich tutaj nie notowano. To metoda na dłużej- a może i na całe życie...
    Buziaczki dla wszystkich. Czyż

  2. #62
    AniaW. jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Kasza?!:))

    Tyle pisalyscie, a zadna z Was nie uszczesliwila mnie informacja na temat kasz.
    Z Kaska to ma absolutne, na sto procent porozumienie. Jej historia jest tak podobna do mojej, ze az dziw bierze. Nie bede pisac duzo teraz. Jutro sie zwaze i zobacze, czy moje cialo troche sie ruszylo
    Pozdrawiam Ania.


  3. #63
    ice_ekola jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Pytanko

    Hej
    Kasia Z, Czyżyku..ja wiem, że z tymi orzeszkami to była przesada, ale byłam calutki dzień poza domem i alternatywą były chipsy, paluszki lub popcorn..wybrałam mniejsze zło Ale biję sie w piersi z pokorą bo moja wina - moja wina Ciężko tak tego białka pilnować mimo, że pamiętam oczywiście z tych proporcjach itp ale z trudem mi to przychodzi i raczej nie udaje mi sie jeść go tyle ile Monti by sobie życzył Kalorycznie może zbytnio nie jem, ale ciągle podnoszę limit i będę tak robiła dalej, az 1800-2000 dobiję..tylko bardzo ciekawa jestem czy przy takiej ilości kcal dam radę schudnąc (160 cm, 62 kg) pare kilo.

    Jedzonko:
    wczoraj
    sn. pomidor, kefir 0%tł
    ob. pierś kuraka z grila, sałatka z kapusty pekińskiej z pomidorami i smietną (odrobinkę)
    kol. resztka makaronu sojowego z sosem grzybowym, kefir 0% tłuszczu

    dziś:
    sn. musli z mlekiem 0,5%
    ob. filet kurczaka (podwójny) i sałatka z czerwonej kapusty, odrobinkę sera żółtego
    kol. kostka mintaja z teflonu, surówka z marchewek, pomidoras, serek wiejski light, odrobinkę sera żółtego.
    Mam nadzieję, że ten jadłosopis był bardziej zrównoważony

    A teraz mam pare pytań jeśli można...
    Chcę urozmaicić moje musli i zastanawiam sie na wrzuceniem tam orzechów i trochę słonecznika.. jeśli macie jakieś uwagi czy robić tak czy może narazie jeszcze lepiej nie to napiszcie.
    Można jeść wiórka kokosowe??? bo mam smaka na nie z jogurtem naturalnym A figi suszone są ok??
    No i zastanawiam sie nad zrobieniem sobie kotletów mielonych z: -mięso mielone z indyka, -jajko, -granulat sojowy Polgrunt... będą one zgodne z montim czy jakoś je zmodyfikować??
    Gdzieś wyczytałam, że ktoś do panierowania (zamiast mąki) używa zmielonej w młynku na mączkę soczewicy..jak dla mnie świetny pomysł)
    Chyba jeszcze raz zacznę czytać "Jeść aby schudnąć"..pewnie coś nowego tam znajdę co przeoczyłam
    Pozdrawiam
    Ice


  4. #64
    AniaW. jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie :)

    Z tymi orzeszkami to nie jestem za bardzo pewna. Moze i niektore maja niski IG, ale zawieraja rowniez tluszcze, ktore nie powinno laczyc sie weglowodanami o wyzszym niz 35 IG. Wiadomo, ze musli sklada sie wylacznie z takich, wiec...
    O figach nie mam zadnych informacji, niestety. Wiem natomiast, ze daktyle suszone maja 103 IG, a rodzynki 64 IG.
    Opowiadam na Twoj list mimo, ze nawet nie wiem co to jest granulat sojowy Polgrunt. Soja jako taka ma bardzo niski IG i mozna ja laczyc z tluszczami.
    Kokos to tez orzech Ja mysle, ze mozna pochrupac troche orzechow, poniewaz sa zdrowe. Nie laczylabym ich jednak z weglowodanami o wyzszym IG. Orzechy ziemne maja tylko 20 IG, a wloskie 15 IG.
    A tak z innej beczki, to zrobilam dzisiaj chlebki pita z maki z pelnego przemialu. Wyszly mi po prostu pyszne. Nawet nie wiedzialam, ze tak malym kosztem pracy, zrobilam sobie taka przyjemnosc
    Pozdrawiam

  5. #65
    Czyzyk Guest

    Domyślnie Re: :)

    Cześć ))
    Dzisiaj cały dzień nie miałam dostępu do kompa, co mnie troche wytrącało z równowagi. No ale teraz już mogę parę zdań napisać.
    Z moim jedzeniem było w miarę nieźle- nie chce mi się pisać szczegółowo, bo znów było "rybnie". Na kolację dzisiaj zrobiłam pyszną rybkę i cała rodzina się zajadała. To był pstrąg w sosie cytrynowym- na słodko/kwaśno. Słodko było oczywista od fruktozy... Dodałam trochę orientalnych przypraw i wyszło super!
    Jak widać ja też zrobiłam sobie przyjemność! A'propos, AniuW czy możesz nam zdradzić przepis na te chlebki? Sama chętnie urozmaiciłabym swoje jedzenie. Ostatnio (poza dzisiejszą kolacją) idę na łatwiznę i robię to, co najprostsze, niestety.
    Ice ekola- nie martw się, mnie też nie wychodzi z tym białkiem. Studiowałam dzisiaj wytrwale stosowny fragment książki i wyszło mi, że trzebaby zjeść ok. pół kilo mięsa dziennie, żeby zadowolić mistrza (wołowiny lub cielęciny), ryby jeszcze więcej- coś koło 60 deko. Nie jestem jeszcze tak zdesperowana, żeby liczyć każdy gram białka, który zjadam ale nie wiem, czy tu przypadkiem nie tkwi tajemnica chudnięcia na Montim? On to bardzo podkreśla. Byłam kiedyś na diecie białkowej i rzeczywiście dużo się na niej chudnie.
    Sama nie wiem... Co myślicie?
    Pozdrawiam Czyżyk


  6. #66
    monikap1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: :)

    Witam
    Proszę nakrzyczeć na mnie
    Sobota, niedziela i poniedziałek mam z głowy... Jedynym usprawiedliwieniem dla mnie jest to , ze moje dziecko przechodziło rota wirus. Czysty koszmar 40 stop + wiadomo co... Bałam się że będzie odwodnienie. No ale nie o tym mam pisać.
    jadłam byle co i w ilościach byle jakich.
    No ale dzisiaj nie jest źle
    chleb przepisowy, jam przepisowy, serek jak się monti kłania
    gotowana pierś, surówka z kapusty pekińskiej
    jabłko a potem jogurt naturalny bez cukru
    chlebek z serem i ogórkiem kiszonym
    Kalorie też OK

    Ktoś pytał o kasze:
    Wiem ile mają ziarna: jęczmień - 45,tyle samo pszenica, owies - 50, żyto 35
    Gryczana 51,

    Pa
    Monika

  7. #67
    ice_ekola jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: :)

    Hej
    Tak na początku żeby nie zapomnieć bo skleroza dopada człolwieka... Kasia Z gratulacje z powodu rocznicy montiego!! dalszych pomyslnych lat i jak najlepszego obcowania z guru (duchowo oczywiście) życzę))

    Taa z tym białkiem to małe zakręcenie też mam i nie tylko ja jak widzę Coś mi sie o uszy obiło, że kobiety nie powinny przesadzać z nabiałem, ja pod termin "nabiał" podciągam jogurty, sery białe, jajka, kefiry itd...to czym mam w takim razie tą normę wyrobić..mięchem lub rybą głównie?? hmm.
    Narazie może jednak dam sobie na wstrzymanie i nie będę urozmaicać musli, dopiero jak mi sie znudzi na maxa to wtedy coś tam sobie dosypię i będę obserwować "co sie dzieje") Jeśli kokos to orzech to małe IG ma chyba czyli wiórka kokosowe z jogurtem naturalnym można sobie zjeść teoretycznie, ale mam zachcianki

    Jedzonko:
    sn. 450 gr jogurt sanok truskawkowy z musli
    ob. dzwonko łososia z teflonu, sałatka z kapusty czerwonej z cebulka i oliwą z oliwek, kefir 0% tł
    kol. jabłko gigant, 2 pomarańcze

    Też bym chętnie poczytała ten przepis na ten chlebek pita...jak wypatrzę mąkę pełnoziarnistą to bym sobie taki przysmak zrobiła
    Pozdrawiam
    Ice



  8. #68
    KaœkaZ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: :)

    Witajcie Gwiazdy

    Ice - dziekuje slicznie za zyczenia, jeszcze bardziej mnie zmobilizowaly. Dzisiaj bylo baaardzo Montignacowo i tak juz pozostanie przez najblizszy roczek. W przeciwnym razie nie spojrze sobie w oczy w lustereczku.

    Szczuek - mysle, ze chodzi o to, zeby czasem chlebus jesc, ale niezbyt czesto. Ja przez pol roku nie jadlam praktycznie wcale - i wtedy mialam najlepsze efekty jesli chodzi o chudniecie.

    Pozdrawiam Was serdecznie i ide obchodzic dalej moja Pierwsza Rocznice z Montim !!!! dietetycznie obchodze !!

    Buziaczki z Krakowa

    Kaska Z

  9. #69
    Czyzyk Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: :)

    Witam

    Zacznę od życzeń dla Kasi- jak ja mogłam o nich zapomnieć?!! Kasieńko życzę ci, żeby kolejny rok przyniósł ci taką figurę, która zachwyci wszystkich twoich bliskich, a najbardziej ciebie samą! Trzymaj się dzielnie i montignacowo!
    Bakuniu i Kasiu- dzięki za życzenia dobrej zabawy w Lyonie- niech się ziści ) Ja też kocham Francję a moim marzeniem jest dłuższy pobyt na południu, w Prowansji. Wiecie, te lawendowe pola, Impresjoniści, słońce... Ehh, rozmarzyłam się ))))
    We Francji wszędzie można znaleźć produkty Montignaca ale niestety ceny są lekko... zaporowe. Kiedy byłam w Paryżu w czerwcu ub. roku w jakimś markecie widziałam kilka półek gęsto zastawionych produktami Montiego i nie tylko. Żałuję, że nie ma tego u nas- nie mogłam się stamtąd ruszyć, chociaż prawie nic nie kupiłam... Spróbowałam tylko chleba polecanego przez mistrza ale niestety smak nie dorównywał cenie.
    Bakuniu, ja też myślałam o jakimś turnusie odchudzającym. Na pewno zmobilizowało by mnie to na dłuższy czas i dało kopa do dalszej walki. Może jest jakiś ośrodek, gdzie praktykują Montignaca? Może wybierzemy sie razem? ))
    Szczurek, ja też uważam że chlebek lepiej jadać rzadko. Ja na początku nie jadałam go wcale (to samo dotyczy kasz, makaronów i ryżu), bo nie wiedziałam jaki mam jeść. Wolałam nie ryzykować i wyszło mi to na zdrowie.
    AniuW- jeśli chodzi o kasze, to moje zdanie jest takie, że można jadać pełne kasze, tzn. nieoczyszczane przemysłowo (tak jak ryż). Ponieważ tylko co do kaszy gryczanej nie mam wątpliwości, więc jadam ją od czasu do czasu- ale solo, tylko z surówką. Miałaś napisać, czy schudłaś (?). Ponawiam też prośbę o przepis na pitę
    Monika, nie przejmuj sie tym małym odskokiem od diety. Ja też taki zaliczyłam- może nieco dłuższy- podczas choroby syna. Najważniejsze, żeby znów wskoczyć na właściwe tory i zasuwać do przodu!
    Ice, jeśli masz nowe wydanie "Jeść aby schudnąć", to na 234 str. jest "białkowa" tabelka. Ja sobie poprzeliczałam ile czego trzeba by zjadać w fazie chudnięcia, czyli tak aby dostarczyć 1.5 g białka/ kg wagi ciała. Liczyłam oczywiście dla swojej wagi- tobie wyjdzie mniej, bo z tego co pamiętam ważysz dużo mniej ode mnie.
    Dużo białka ma mąka sojowa (45g/100g). Czy któraś z was jej używa (np. do panierowania lub pieczenia albo do placków)?
    Ja czasami sypnę trochę do chleba.
    Sery żółte też maja sporo białka 35g/100g.
    Narazie nie piszę co zjadłam, bo wszystko jeszcze przede mną. Wejdę wieczorem, to opowiem.

    Buziaxy. Maggie

    Ps. Zapomniałam sie pochwalić, że kolejne 0.5 kg za mną. Jeszcze kilo i będzie tak, jak przed świętami. Szkoda, że muszę to odrabiać a nie chudnąć z tego co było... Miałabym już bliziutko siedemdziesiątkę, a tak... No, ale nie będę patrzeć wstecz! Jadę dalej!!


  10. #70
    Czyzyk Guest

    Domyślnie Re: Re: Sroda

    Witam ponownie
    Zacznę od tego, co zjadłam ale właściwie nie ma sie czym chwalić. Były tylko dwa posiłki. O 12 dopiero udało mi się zjeść śniadanie- sałatkę z tuńczykiem (pomidor, ogórek kiszony i świeży, papryka, por, sałata lodowa, kiełki rzodkiewki i marynowany czosnek). Do tego dwa małe tosty pełnoziarniste. Kawa.
    Obiad (a właściwie obiado-kolacja) był o 17.00- kurczak pieczony (pierś) i surówka z kapusty białej i czerwonej z papryką i cebulą. Espresso.
    Na więcej nie starczyło czasu.
    Waszka- chlebek z tłuszczem odpada. Serek musiałby mieć 0%, a takich chyba nie ma (topionych). Do chleba można niewiele- właściwie tylko dżem bez cukru, ser odtłuszczony, warzywa. Jest jeszcze druga opcja ale nie wszyscy się z nią zgadzają (była swego czasu dyskusja na ten temat). Mianowicie chleb pełny plus ryba (chuda). Ja osobiście jadam rybkę z chlebem. Bardzo też lubię tekturki z pastą sojową. Kupuję w sklepie ze zdrową żywnością. Nie ma w niej nic modyfikowanego, żadnych wypełniaczy czy polepszaczy. Dzisiaj kupiłam tam chleb, który mnie zachwycił, bo jest absolutnie O'K pod względem naszej dietki!
    Aniu dzięki za przepis. Wypróbuję po powrocie. Powiedz mi jeszcze czy taki chlebek domowego wypieku też jest pusty w środku?
    Co do pomidorów, to poprostu nie potrafię się bez nich obejść. Zimą są ochydne, to fakt- ale w sałatce do zniesienia. Trzeba jakoś dotrwać do lata...
    Bakuniu, Monti pisze że trzeba bardzo dużo pić żeby usunąć z organizmu "odpady pobiałkowe". Czytałam, że łagodna ketoza (czyli zakwaszenie) nie jest szkodliwa. Nie wiedziałam, że trzeba kontrolować poziom kw. moczowego?!!
    Zresztą, te rozważania są dla mnie czysto teoretyczne- itak nie jestem w stanie zjeść takiej ilości białka. Najłatwiej mi wchodzą warzywa i nie mam zamiaru się naginać. W końcu mój organizm chyba wie, co mu służy najlepiej, nie?
    Co do mąki, to kupuję ją w sklepie ze zdrową żywnością ( jest razowa żytnia, pszenna i gryczana- bardzo dobra na placki).

    Uściski> Małgosia



Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •