-
ojoj..... no to faktycznie.......możesz tęsknić
ale co tam.. trzeba być dzielną bo nas nie zabije to nas wzmocni
no to do dzieła i dietki
-
staram się dietkować jak tylko mogę, ale mam czasami wpadki i wtedy się wściekam i jakoś kurcze nie czuję zeby waga spadała (
-
ja zjadlam 1200 do wieczora i bylo pieknie..
na treningu troche bieganka (nozka tylko troche boli, don't worry Pesteczko)
wracam a tu mama kupila pol blachy szarlotki uwielbiam taka pyszna, nie za slodka.. i wytrzymywalam ale potem.. jednak zezarlam.. niedawno.. zbijcie mnie or cos, jakas nauczka.. a najlepiej: zmotywujcie zebym jej wiecej nie zarla
-
Kochana ja krzyczeć na ciebie nie będęhehehe, bo sama nie jestem lepsza, byłam na zakupach z siostrą i skusiłam sie na najlepsze lody jakie są w mieście, ale zaraz usprawiedliwiam się tym, że tylk o 2 gałki a takie były pyszniutkie, no i potem latałam 2 godziny po mieście i narazie na rowerku pojeździłam 15 min ale spoko spoko pojeżdżę więcej mam dziś trochę wolnego czasu więc wsiądę na rowerek potem i będę jechać metry heheh, a co do tego motywowania to nie muszę ja wiem, że ty masz motywację, tylko zrobiłaś sobie dzień dziecka hihihihihi. Cieszę się bardzo że z nogą już lepiej i że wracasz do zdrówka. Buziaki papa idę się opalać, oczywiście wystawię rowerek na słońce i będę na nim jeździć przyjemne z pożytecznym
-
oj obawiam sie ze ja codziennie mam dzien dziecka.... raz mniejszy raz wiekszy.. niefajnie, to niezbyt dobre dla organizmu, ale coz zrobic jak sie jest takim niesystematycznym leniem
gratuluje samozaparacia i zycze ladnej opalenizny
psst juz teraz znam moja prawdziwa wage wiec poprawilam sobie trackerek i cel wiekszy wyznaczylam, bo ta piateczka na poczatku mnie kusi... oj kusi
-
O kochana napewno ci się uda , ja marzę jak narazie o 6 na początku powolutku metodą małych kroczków i do 6 dojdę mam nadziję, podobno nadzieja umiera ostatnia hehehe, wiec nie jest jeszcze tak źle, a co do opalenizny to powiem szczerze, że spiekłam się na tym słońcu, szczęście ze opalam się odrazu na brązowo, a nie na raczka hehehe, buziaki i dobrej nocki życzę
-
Witajcie!
Pesteczko nie zaginelam po prostu w wikend nie bardzo mam jak pisac ale zawsze choiciaz zagladam na chwilke i czytam co pisalyscie.
Pozdrawiam i zycze milego popoludnia.
-
Ufffff to mi ulżyło bo myślałam że zaginęłaś w boju ale dobrze że się jednak odnalazłaś, dzięki za odwiedzinki, a jak idzie ci dietkowanie?? bo ja powiem szczerze że przechodzę kryzys
-
oj a coz to za kryzysik Pesteczko? czemu? Nie damy sie!!
a ja wczoraj mialam DS czyli Dzien Swini hehe ale jak najbardziej swiadomy
dzis jestem troche zajeta pisaniem eseju (a raczej robieniem wszystkiego, zeby go nie napisac...) ale jakos dietka w miare. zjadlam 1000kcal i mam ochote pobiegac (chyba przez ten esej hehe) wiec mam nadzieje ze przestanie padac.
buzka, mer.
-
Kryzys kryzys, dietka nie za bardzo mi idzie, chociaż sie staram, strach mi w oczy zagląda bo kurcze obrona 20 czerwca a jeszcze przed nią dwa egzaminy, z których jeden gorszy od samej obrony, misiek daleko, a u nas codziennie grill i goście, czyli podsumowując MAM KRYZYSA!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki