-
Niedziela
No i ja jestem, nie wiem czemu, ale wczoraj i dzisiaj miałam problemy żeby się dostać na tą stronę, chyba coś z serwerem było nie tak, ale ok.
No tak, dieta chyba idzie mi dobrze, dzisiaj jeszcze nic nie jadłam, tzn. przekąsiłam trochę kapusty kiszonej.
Na obiadek planuję rybkę gotowaną i jakąś suróweczkę, myślę że nie będzie źle.
Ok! to zmykam robić sobie obiadek.
Miłej niedzieli życzę.
Pozdrawiam
B.
-
Re: Niedziela
witam serdecznie ))
Już chyba pozbyłam się dołka )) Wytańczyłam go chyba na wczorajszej dyskotece i co najważniejsze obyło się bez piwka )))
Idę teraz do łózia bo coś kiepsko się czuję, a jutro muszę być w pracy na pełnych obrotach .
Pozdrawiam
aga
-
Re: Niedziela
Witam, e to mille niedzielne popoludnie, jak juz sie chwalilam Beacie
13 pozegnana, nie wiem tylko czy na zawsze mimo, ze mam jak
najgorsze zdanie o dietach cud, strasznie mnie korci, zeby sobie
udowodnic ze wytrwam, i sprawdzic ile by mi sie udalo schudnac, ale
poki co dam sobie z tym spokoj, sobota dieta na wakacjach,
niedziela - raczej tez, chyba zaczne powoli wprowadzac
w zycie dietke w stylu Polis, tylko troche zmodyfikowana,
przez 5 dni 1000-1200 kcal, jeden dzien z pozdoleniem na slodycze
(np niedziela) i sobota i niedziela w miare normalne obiady,
sa to jedyne dni kiedy mam czas na cos gotowanego o normalnej
porze, zastanawiam sie nad gotowaniem zupek, jakis lekko
strwnych i malo kalorycznych, ktore moglabym jesc nawet jak
wroce z pracy po 21, jednak na dluzsza mete moj zoladek
domaga sie czegos gotowanego.
postaram sie jeszcze poznioej dzis cos anpisac
trzymajcie sie cieplo Justa
-
Re: Re: Niedziela
Wpadłam tylko powiedzieć dzień dobry.
U mnie total klęska.
Ech...aż mi się gadać nie chce.
Udanego tygodnia -A
-
Re: Re: Re: Niedziela
ja tez tylko na króciutkie dzień dobry
Jakoś nie mogę wziąść się do pracy a dokumenty czekają i zerka na mnie niezła kupka na biurku
Wirtualna nie smutaskaj się pamiętaj że po burzy zawsze przychodzi dzień
Będzie dobrze! Inaczej przecież być nie może . Trzymam kciuki.
Pozdrawiam
aga
-
poniedzialek
Witam.
Dzisaj jakis taki smetny dzien. Jezeli zas chodzi o diete to idze mi dobrze. W piatek bylo wazenie i wynik byl satysfakcjonujacy dla mnie mianowicie na liczniku jest 53,5 kg
(w ubranich) - ja waze sie teraz co piatek na silowni zawsze w ubraniu tereningowym i z tym samym stanem zoladka czyli p obiedzie. Wracajac do wagi to schudlam 0,5 kilograma. Moze dla co poniektorych to malo ale dla mnie jest to wynik wyastarczajacy zwazywszy na to ze duzo cwicze i niemozliwoscia jest przy mojej i tak juz niewielkiej wadze chudnac wiecej. Pozatym wczoraj byly pomiary i ubylo mi po 3 centymetry z tali i bioder. Ogolnie jestem zadowolona.
Musze sie do czegos przyznac, mianowicie moj malzonek zakazal mi schudniecie ponizej 52 kilo i to jeszcze kaze mi sie wazyc przy sobie i nanaszej domowiej wadze, gdzie ona podaje troche miejszy wynik. Zeby osiagnac to co chce bede musiala przy mezu wazyc sie z kamieniami w kieszeniach))
dobra to tyle o mnie. Dzisiaj nie ma na kogo krzyczec.
U mnie zaczal padac snieg, moze wkoncu zrbi sie ladniej na tym podworeczku, bialo a nie szaro jak dotychczas.
Dzisiaj ide na silownie, juz sie nie moglam doczekac przez weekend
Pozdrawiam Was wszystkie i badzcie dzielne dziewczynki
Polis.
-
Re: poniedzialek
Nio i ja się zjawiam, w prawdzie wieczorkiem, ale jestem i niepoddaje się, no bo niby czemu?
Myślę, że Wam moje drogie równie dobrze jak mnie minął dzionek i wszystkie doły zostały zakopane, prawda Aniu?
Czuję, że mam tyle dzisiaj energii w sobie, że mogłbym góry przenosić. I dlatego też uznałam, że to pewnie dobry okres na rozpoczęcie diety. Nio i ją rozpoczęłam, mam zamiar teraz już wytrwać i wierzę, że mi się to uda. A Was proszę tylko o to abyście trzymały za mnie kciuki.
Życzę miłego wieczoru i do jutra.
Papapa
Beata
-
Re: Re: poniedzialek
Witam wszystkie dobre duszyczki, dietka dzis byle jak troche za duzo
stresow jak na jeden dzionek, i wyglada na to ze bedzie tak do konca
tygodnia chyba nawet lacznie z weekendem, w sumie to jedyne
co moge jesc to duze ilosci czekolady, ale nie bede marudzic,
ale mimo wszystko juz dawno nie zaliczylam w pracy 14 godzin
prawie nie wstajac od biurka,
Mam nadzieje ze u Was lepiej, jedno co mnie dziwi to strasznie luzne spodenki
przynajmniej zawalam dietke bezstresowo, Aniu glowka do gory
dola zasypac, usmiechnac sie ladnie swiat nie jest taki zly tylko
czasami wychodzac z domu pomylimy okulary (zamiast rozowych
zalozymy szare), Aniu (Angiel) mam nadzieje ze wygrzebalas
sie ze swojego wysypiska , pozostale tez mozno sciskam
i caluje Justa
-
poniedziałek, goz. 23
czesc kochane dziewczeta, troche dawno mnie nie bylo, ale mysle ze moge to usprawiedliwic
po pierwsze wlasnie niedawno skonczylam to nieszczesne wysypisko, teraz tylko oddamy i czekamy na 5 )) no przynajmniej 4.
w ogole bardzo duzo zrobilam przez sobote i poniedzialek, bo niedziele to moge sobie wyrwac z kalendarza...
ale do rzeczy. w sobote tak nam dobrze szlo, ze nie moglusmy odmowic sobie wieczorem piweczka, no 2 piweczek praktycznie caly dzien nic nie jadlysmy... pote ja wzielam tabletke, ktora mi ostatnio przepisala ginekolog, ale nie zauwazylam wczesniej ze nie mozna jej laczyc z alkoholem... i w nocy wstawalam 2 razy zeby... wymioowac... potem caly dzien byl taki... nic nie utrzymywalo sie w moim zoladku, nawet do niego nie zdazylo trafic... wszystko zwracalam, czulam sie fatalnie, nie dalam rady nic napisac, ani nic zrobic... po prostu szok.
w ogole jakies dziwne rzeczy sie ostatnio ze mna dzieja... wymiotuje, prawie mdleje, mama mnie goni zebym sobie porobila jakies badania, ale jakie???
moze to stres, nerwy? porabany tryb zycia... nie wiem. moze Wy mi cos poradzicie...
jedyna pozytywna rzecza wczorajszego dnia jest to ze ubyl mi kolejny kilogram, ale i on pewnie powoli wroci... no chyba ze do tego nie dopuszcze...
dzis znow opuscilam aerobik, chcialam koniecznie skonczyc ten projekt, ale w zeszlym tygodniu nie opuscilam ani razu
dziewczyny, trzymam za Was kciuki, za wasze diety i za wasze zdrowie, bo teraz wiem jakie ono jest cenne!!!
Justa, naprawde ciesze sie ze zrezygnowalas z 13, skoro Ci nie lezala.
Beatko, a Ty nie zaczelas czegos w stylu 'norweskiej'?
Aniu, trzymaj tak dalej, na pewno waga wkrotce tez ruszy!
Polis oczywiscie czytam Cie i postaram sie tez wyciagac jakies wnioski, moze Ty mi cos poradzisz tez w sprawie mego dziwnego samopoczucia...
Aga mam nadzieje ze dalej idzie Ci ok. i ze udalo sie ujarzmic te kupke na biurku...
caluski
ania
PS chcialabym zaczac studium dietetyczne, czy moze wiecie gdzie moglabym zaczac nauke, narazie nie mam za bardzo czasu, zeby poszukac w necie, wiec licze ze moze cos wiecie
aha jestem z Bialegostoku jakby ktos zapomnial (czyli chodzi mi o cos takiego w moim najblizszym otoczeniu)
))
-
wtorek godz. 10.00
Witajcie, no Justa - tu Cię znalazłam.
Mam pytanie, pisałas na poscie Beaty, że dieta 1000 Kcal na dłuższą metę jest niezdrowa.
Mogłabys mi cos więcej o tym powiedzieć?
Aniu - ciesze się, że pracki domowe idą tak dobrze. Na pewno będzie 5!!!!!
Dużo zdrówka Ci życzę i nie przeginaj z dietą, bo to może własnie osłabiony organizm tak zaczyna reagować.
Przy leczeniu trzeba się dobrze odżywiać.
Pozdrawiam Was gorąco
-Ania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki