Cytat Zamieszczone przez ScarlettOHara
... Jeśli kogoś zastanawia, że skoro zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, to dlaczego nic nie robię - odpowiadam: zdaję sobie sprawę, ale nie jestem emocjonalnie na siłach by coś zrobić....
dla mnie to jest smutna (niestety ) istota odchudzania. Myślę że każdy z nas zdaje sobie sprawę, ale nie każdy może, lub świadomie chce walczyć ze swoimi nadprogramowymi kilogramami. Szczególnie uwydatnia się to w chwili gdy dotyka mnie jojo. Myślę sobie wtedy - "co ty głupa robisz, jesz niezdrowo, tłusto, przecież to jest szkoliwe, przytyjesz,zaprzepaścisz coś na co tyle czasu pracowałaś". I właśnie tak jak piszesz ScarlettOHara, to zdaję sobie doskonalę sprawę co robię bo przez lata które się odchudzam nabyłam wszelaką widzę na temat diet, zdrowego odzywiania itp. ALE drugi aspekt o którym piszesz to BRAK SIŁ. Ja nazywam to troszkę inaczej mimo, że to chodzi o to samo - klapki na oczach i blokady rozsądnego myślenia i analizowania w mózgu. Taki zły diabełek odpędza moje racjonalne myślenie, które gdzieś tam się kołacze, ale jest niedopuszczane przez diabełka do realizacji czyli zaprzestania złego odżywiania.
Ja wiem jedno - przecież to wszystko jest w naszym mózgu, w kondycji psychicznej. Wszystkie problemy rodzą się w naszych umysłach i jesli potrafimy sobie z nimi radzieć to jest super. Tylko takich osób co potrafią to robić na dłuższą metę jest bardzo niewiele. Dla jednych problemem jest alkohol, narkotyki, praca, hazard, komputer.....itp, itd , a dla nas tym problemem jest odchudzanie...