-
Dzięki za rady.Dziś zjadłam ok.1050 kcal, ale zaliczyłam 60 min. rowerka stacjonarnego, 15 min. gimnastyki i bieganie na przemian z marszem (jakieś pół godziny). Wiesz, jakoś mi się teraz przyjemniej odchudza, bo po pierwsze: nie głoduję (ostatnimi zrywami w walce z niechcianą tuszą były albo głodówka albo kopanhaska i na dobre to mi nie wyszło)
odniże sobie poprzeczkę:0 nie chcę już głodować, a ćwiczenia sprawiają mi niesamowitą przyjemnośc. potrafię się do nich zmobilizować, bo przeż 3 lata trenowałam wyczynowo siatkówkę (w liceum). Umiem szybko dojść do formy. Dasti, a Ty od początku diety ile schudłaś?
-
W prawdzie ja zaczelam od dzisiaj siete. Wczoraj wrocilam na forum i dosc ostro cwiczylam a dzsiaj 1000kcal i cwiczenia. Mam zamiar zwazyc sie w srode dopiero bo nie chce sobie psuc motywacji jak nie zobacze zadnej zmiany a jaka to przyjemnisc zobaczyc mniejsza cyferke niz sie spodziewalo
-
racja ja zważę się w piątek. nie liczę na jakiś olbrzymi spadek wagi, bo podobno mięśnie ważą więcej niż tłuszcz
najbardziej mi szkoda, że całe wakacje się nad sobą użalałam a nic w tym kierunku nie robiłam (tzn. bywały dni, że nic nie jadłam, a kiedy indziej jadłam za trzech, więc wyszło na zero). Zrozumiałam, że nie warto przeprowadzać diet wyniszczających i niezawierających wszystkich skałdników, bo to na dłuższą metę skończy się i jo-jo i szwankującym zdrowiem.
Napisz ile schudłaś (w środę po ważeniu)
-
dziś drugi dzień jestem na razie po śniadanku i półgodzinnej jeździe na rowerku.
pogoda jest tak wspaniała, że należałoby się wybrać na dłuuuugi spacer z psem (i chyba tak zrobię). Przez głowę przechodzą mi okropne (bleee...) myśli o słodyczach (a szczególnie czekoladzie). Zauważyłam jednak, że kiedy nie ma jej koło mnie (na stole) albo kiedy nie jest ukryta gdzieś głęboko w szafce jakoś mniej mnie kus,i aby przejść się po nią do sklepu i zjeść w całości. Wychodzi na to, że gdyby była w moim domu na pewno bym się nią poczęstowała a potem wiadomo-wyrzuty sumienia.Wniosek: nie trzymajmy w domu żadnych słodkości!
-
Oliska20 z takimi świetnymi założeniami napewno szybko schudniesz Kiedyś byłam na dietce 1000 kcal przez dwa tygodnie i schudłam 3 kilo. Nie ćwiczyłam wtedy wcale, ale piłam herbatę Pu-ehr (nie wiem, czy w czymkolwiek pomogła, ale wtedy święcie wierzyłam w jej cudowną moc ). Ale później robiłam tak, że jadałam około 1400 kcal dziennie i ćwiczyłam po prawie dwie godzinki tak pięć razy w tygodniu, chudłam nadal w tempie conajmniej 1,5 kilo na tydzień Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć swój cel do Sylwestra, a conajmniej schudnąć tyle, żebyś była bardziej zadowolona Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
hej Nappy zaraz poczytam o Twojej walce z kilogramami
uwielbiam ruch, a wiem z doświadczenia że nie każdy tak ma
nawet po okresie zastałości świątecznej czy maturalnej byłam w stanie poprawić kondycję (w Liceum uprawiałam wyczynowo siatkówkę->ale o tym chyba pisałam )
tylko wtedy był problem jedzenia, wszystko nadrabiałam orzeszkami i słodyczami więc wychodziło na zero ( no ale ważyłam 63-64 kg) a teraz trzeba ograniczyć jedzonko.
Wierzę w Nas! to będzie spektakularny sukces
-
No właśnie właśnie... o nadrabianiu spalonych kalorii słodyczami też wiem niestety co nieco Rygor ćwiczeniowo-dietowy to potrafiłam góra dwa tygodnie trzymać, chudłam te 3 kilogramy, a potem szybko wracały z nawiązką... bo zaczęłam coraz bardziej dojadać po ćwiczeniach i dochodziłam do wniosku, że nie ma sensu tak dalej się "odchudzać" i rzucałam wszystko (to znaczy tylko ćwiczenia bo podjadanie było oczywiście bardziej namolne ). Tym razem się uda!!! Musi musi musi :P Trzymam kciuki i pozdrawiam :*
-
Hej!
Jeśli dieta 1000kcal jest rzetelnie stosowana, tygodniowo można pozbyć się ok.1 kg. Myślę, że przy dużej aktywności ruchowej stracisz ok. 1,5 kg. Bywa, że w pierwszych tygodniach stosowania diety stracić można 2-4 kg/tydzień. Zgodzę się z czarodziejką - niestety na początku tracimy wodę zamiast tłuszczu ;/ Nie przejmuj się jak waga stanie w miejscu po jakimś czasie organizm sie przyzwyczaja a jak dużo ćwiczysz to wyrabiaja się mięśnie a one też ważą więc nie ma czym się martwić tylko cieszyć się że ubywa z tali i reszty ciałka
pozdrawiam cieplusio!
-
Oliska20 czesc Sloneczko
Jak tam dietka? Mam nadzieje ze wszystko idzie dobrze. Ja nie wytrzymalam do dzisiaj z waga zwazywlam sie wczesniej i wyszlo ze 0.60 kg mi ubylo. Wiem ze malutko ale ja sie nawet z tego ciesze bo skoro chociaz odrobinek ruszylo to trsaz pojdzie juz tylko z gorki
Sciskam mocno :*
-
hej Dasti. Dziś przekroczyłam o 200 magiczne 1000 kcal, ale spaliłam 500wszystko mnie boli, bo wczoraj ćwiczyłam strasznie dużo.
jak sądzisz, ile mogę schudnąć na tym tysiącu i z dużą aktywnością do końca grudnia?
boję się ważyć. Zrobię to dopiero w poniedziałek rano
trzymam kciuki buźka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki