-
w skrocie:
tuz przed 23 obzarlam sie jak swinka..
bez komentarza..
-
wiec byly slodkosci, suszone sliwki, zapiekanki, wafle ryzowe i orzechy...
a pora zabijajaco nocna..
dzisiaj pobiegalam i zaraz skikam na basen. nie dam sie wyprowadzic z rownowagi mojej slabej woli..
i zapomnialam jeszcze wspomniec, ze w pracy wciagnelam 4 kubki goracej czekolady i WIELKA porcje lodow orzechowych z czekolada.. ale coz.. poszlam za glosem moich smakow.
-
no najwazniejsze zeby po dniu obzartswa trzymac sie dalej diety..
ja dzis wieczorem napewno sobie zaszaleje no ale zdarza sie
-
Nio Tak kolejnapróbko...... chwila słabości.
Ja też pozwoliłam sobie na cheesburgera w swoim wydaniu z dużym kawałkiem sera żółtego .
Ale trzymajmy się dziś dzielnie. Bo wczoraj miałyśmy dzien dziecka a dziś walka !!!!!
Zaskakujesz mnie z tym sportem ja mam od rana sport przy sniadanku dla całej rodzinki. I porannej awanturze z synem,który jak zwykle pakowanie do szkoły zostawia na rano.
Echhh nie było to jak był mały
Buziaki papapapa.
-
-
Witam
Mi się ostatnio często zdarza grzeszyć, a Tobie kolejnapróbo z tego co czytam zdarza się tak rzadko, że nie masz czym się przejmować. Podziwiam za ten zapał do ćwiczeń...bieganie rano
Co do wątku to też tak mam, że odwiedza mnie jedna osoba i często piszę monologi, ale to chyba rzeczywiście jest spowodowane tym, że nie da rady wejść na wszystkie wątki i się tam wpisywać. A ja dzisiaj mam trochę wolnego czasu, nigdzie mi się nie spieszy, więc przeglądam sobie wątki na których mnie jeszcze nie było i oto jestem
Trzymaj się dzielnie, bo dobrze Ci idzie. A wagą się nie przejmuj bo ona tak ma, że lubi stać w miejscu. Ja też mimo wielu wysiłków, niejedzenia kolacji i słodyczy przez 3 tygodnie nie schudłam ani grama Wkurzające, ale co zrobisz...trzeba walczyć dalej.
-
Kolejnapróbko gdzie jesteś???
-
powracam... (ze spuszczona glowa...) ale czy napewno??
moze potrzebowalam tej chwili wytchnienia od tematyki dietkowej..
sama nie wiem. nie jestem na tym forum po raz pierwszy. z jednej strony wspaniale motywuje- z drugiej sprawia, ze mysle caly czas tylko o tym, ze sie odchudzam i ze czegos sobie odmawiam. O tym wlasnie chcialabym zapomniec. Najwspanialej wspominam te momenty, kiedy udawalo mi sie schudnc tak jakos mimochodem- na jakims wyjezdzie lub zwyczajnie dlatego, ze mialam tyle spraw na glowie lub tyle przezyc, ze jedzenie schodzilo na dalszy plan.
Pobyt w domku troche mnie podlamal. Czy zawsze juz tak bedzie, ze bede sie tam obzerac jak swinka?? Czy ja nie mam ani troche umiaru. Zdarzylo mi sie nawet tak napchac ciastkami, ze mi sie cofnely. Prawie codziennie cierpialam z przejedzenia- wielki brzuchol + uczucie, ze najchetniej zwymiotowalabym zawartosc zoladka.
Chore..
Jestem teraz podziebiona, wiec bieganie i basen odpadaja. Moze delikatnie pocwicze w domu.
Co do planu diety na nastepne tygodnie:
- jesc normalnie
- niekoniecznie sobie czegos odmawiac, ale koncentrowac sie na malych porcjach
- nie jemy po 18tej
- jem, kiedy odczuwam glod
czyli bez zadnych rewolucji..
Gwiazdeczko- wybacz prosze, ze wbrew obietnicom na tak dlugo Cie zostawilam. Jestem takim dziwnym czlowiekiem, ktory niezbyt dlugo potrafi trzymac sie jednej rzeczy.
Bede tu zagladac, zdawac relacje, wspierac
NEWA- ciesze sie, ze do mnie zajrzalas pewnie wiecej osob rzuca czasem oczko na to, co ja w czasie odchudzania wyprawiam, ale tak jak napisalas nie maja czasu na wpis. Rozumiem. Co do grzechow- staram sie byc silna, ale czesto- gesto mi to nie wychodzi.
Wczoraj wysiorbalam np. 3 kubki kakao i zjadlam jeden rzadek czekolady z migdalami. Tylko jeden rzadek
Byla za slodka, ale pomogla uciszyc ssacego potwora.
Do tego wciagnelam caly talerz owocow, 2 jabluszka i dwa wielkie jogurty.
I tyle...
Nie bede na sile wpychac w siebie jedzonka!
-
i jeszcze kilka slow:
probuje wsluchac sie w moje cialko. Teraz jest czas spalic to, co nazbieralo sie w zeszlym tygodniu, czas troche sie poruszac. Boli mnie kregoslup.
Zalozylam sie, ze 19 grudnia waga pokaze 54kg.
Przede mna 5kg i niecale 6tygodni.
Nikt chyba nie wierzy, ze to mogloby mi sie udac. Zastanawiam sie czy chce mi sie komus/sobie udawadniac, ze potrafie, ze jestem na tyle silna by dlugoterminowo-5tygodni to baardzo dlugi okres czasu-wziac sie za siebie lub po prostu skoncentrowac sie na innych tematach.
Wczoraj wieczorem bylam baardzo bliska zahaczenia o sklep i zakupienia pysznej pizzy wegetarianskiej, ktora utuczyla mnie ostatniego lata (oczywiscie w kombinacji z lodami, chipsami i innymi *******kami). Wrocilam jednak do domku i wzielam sie za sprzatanie. Pomoglo. Kolacji nie zjadlam. Wole jak burczy mi w brzuchu
-
Kolejnapróbko jestem jestem.
Też mam doła forumowego.
Wogóle to maam doła dietowego i sorki że tak pisze ale kurcze tak sie obżerałam wczoraj ze aż mi było niedobrze.
Myślęże jutro bedzie lepiej.
Trzymaj sie i niedajmy sie!!!!!
I nie opuszczaj mniwe.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki