Strona 43 z 85 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 421 do 430 z 842

Wątek: przywitam wiosnę o 8 kg lżejsza :-)

  1. #421
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Inezzko... zapewniam Cię... nie chciałąbyś mieć takiego bagażu przeszłości i doświadczenia, jak ja wiesz, to nie o to chodzi, że ja wiem zawsze wszystko... ale to, ze nie umiem sama się do swoich rad stosować Innym, to jest łatwo radzić, a czasem to nie ma kto mnie podnieść sama się musze podnosić

    A tak a propos... dzwoniłaś do Grzesia

  2. #422
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    może i nie chciałabym mieć trudnej przeszłości

    ale jest tak że próbuję być dorosła i nie bardzo mi wychodzi

    nie dzwoniłam do niego, bo nie takie proste, nie ma telefonu przy sobie, więc wysłałam mu kilka smsów, odczyta je zanim wróci do domu, jesli się nie wkurzy na mnie i nie zostanie u rodziców
    ma prawo być zły bo naskoczyłam na niego bez powodu, a właściwie miałam powód - brakuje mi seksu z wiadomych względów i się wściekam na niego

    okropna jestem, wiem o tym ale nie umiem się zmienić, naprawdę chcę być inna

  3. #423
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Inezzko, wiem, ze to nie jest proste czekać.... nie wiem, co powiedzieć... po prostu poczekaj Wiem, Ameryki nie odkryłam... ale moze nie zostanie u rodziców... Zresztą... kocha, to poczeka... koniecznie próbuj dzownić, moze akurat bedzie miał telefon i odbierze...
    A brakiem seksu sie nie przejmuj... ja zamin urodziłam Antka miałam to samo... wiecznie nienasycona... a Tomek nie chciał zrobić krzywdy dziecku w moim brzuszku i nie kochał się ze mną :P A po ciąży... wrażenia z porodu i sama rozumiesz... długo siebałam, że będzie boleć... i w końcu przekonaliśmy sie, że to nie takie straszne

    Inezzko, nie dołuj się, postaraj sie znaleźć pozytywną rzecz w tym wszystkim Choćby to, ze jak sie stęskni to wykocha Cię za wszystkie czasy...

    Ściskam cieplutko

  4. #424
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    Doty ,usze się do czegoś Ci przyznać dzis znów zjadłam za dużo i MIAłAM OCHOTę RZUCIć DIETę


    ale weszłam na Twój pamietnik, przeczytałam wszystko co pisałaś i powiedziałam sobie: dość tego!!! nie mogę rzucić diety bo znów zacznę tyć!!

    fakt dzis miałam straszny dzień, zjadłam za duzo, ba jak jest mi źle i smutno to najłatwiej zacząć jeść wtedy nie myślę o problemach

    ale nie chcę sie poddawać

    tylko nie wiem czy to ma sens

    bo ja ciągle zaczynam od nowa, i zawsze kończy się tak samo

    chcę...................ale chyba nie potrafię...................

    największy problem to chyba taki że jestem ja ciagle jem, jak jestem smutna, zła, nieszczęśliwa.......to mój sposób na problemy, szkoda że mało skuteczny i ma skutki uboczne w postaci dodatkowych kilogramów

    nie radze sobie ze swoimi emocjami,może powinnam się leczyć

  5. #425
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    przemyślałam kilka spraw

    nie rzucam diety, zaczynam od jutra ale po raz ostatni, jak się nie uda to już koniec
    limit kalorii 1100-1500, zalezy jak wyjdzie, postaram się o 1100
    muszę wrócić do ćwiczeń
    do świąt nie jem słodyczy będzie bardzo cieżko ale spróbuję
    chcę chudnąć ok 2 kg na miesiąc czyli do wiosny powinno się udać


    poza tym Doty muszę Ci podziekować za wszystko, wydaje mi się że Cię wykorzystuję, masz przecież swoje sprawy i problemy i mimo to wpadasz do mnie i pocieszasz, pomimo że ja ciągle wszystko zawalam,
    wiesz boję się że pewnego dnia powiesz: odczep się ode mnie, nie tylko ty masz problemy
    a mi bardzo zalezy na tym zebyś mnie odwiedzała, bo tak naprawde poza Grześkiem nie mam nikogo bliskiego i Twoje rady naprawdę duzo mi dają
    mam jedną superową przyjaciółkę, ale ona teraz wyjechała za granicę i tylko mamy kontakt smsowy a w ten sposób nie można dużo napisać

    ps. Grzesiek wrócił i zapytał co ja wymyślam, że on się wcale nie gniewa, po prostu wczoraj się nie miał ochoty rozmawiać i nawet nie myślał o tym żeby nie wracać do mnie na noc
    a grzybica przechodzi i niedługo pewnie będzie się działo........

  6. #426
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Inezzko...

    Po pierwsze... nie łatwo się mnie pozbywa... ja nie owad, który się przyczepia do kołnierza i jednym ruchem ręki się go strzepnie... nie... nie... moja drgoa, nie ze mna te numery...

    Po drugie... wiesz... sądze, że nie udaje Ci się... bo ciągle próbujesz... wiesz.. uczyłam się na kursie z perswazji, że słowo "próbuję" daje oddźwięk w naszej psychice, że: "dobra, próbuję, ale i tak mi się nie uda". Postraj się nie próbować zaczynać, tylko powiedz sobie tak: "Kochana, od dziś nie ma żartów, od dziś robię, to co należy". Nie obiecuję, że będzie łatwo, bo nie bedzie. To, co nie raz nazywałaś dietą, dietą tak naprawę nie było!

    Po trzecie... wiesz... przede wszystkim motywacja... kochana... zadaj sobie pytanie... ale całkowicie szczere i nie wymyśłaj sobie, że masz grube uda, duży brzuch, czy co tam jeszcze... a więc usiądź sama ze sobą przed lustrem (możesz stać, to bez różnicy), spójrz się sobie w oczy... i zapytaj się... dlaczego chcesz schudnąć... jaki masz w tym cel... co chcesz tym osiągnąć... powiedz, że czujesz się źle, bo... Nie akceptujesz siebie, bo...
    Ja na przykład napisałam sobie to na kartce papieru i potem komisyjnie przed lustrem podarłam ją...


    Jeśli uważasz, że nie dasz rady na diecie 1000 kalorii, a nawet 1500 Kalorii, nie zaczynaj tej diety, bo Twoja psychika odrzuci ją zanim Ty siędo niej zaczniesz przyzwyczajać. Kochana... uwierz mi... lepiej powolutku, drobnymi kroczkami dojść do celu...

    Na początku mojaj diety... mojego nowego życia... moja przyjaciółka... bo teraz ją tak mogę nazwać... powiedziała mi tak: "Dorota, nie bądź głupia, nie ma diety, po której jo-jo nie wraca. Najważniejsze, to zmienić styl odżywiania i zmienić nawyki. Wiesz, zacznij od małych posiłków. ALe nie iliściowo. Jedz jak zwykle. Podstawową zasadą <<mojej>> diety jest ustabilizowanie pór posiłków, nie podjadanie i picie herbatek i wody niegazowanej" . Ja wtedy chciałąm zacząć Kopenhaską, byłam wykońzcona ciąłymi dogryzkami, ciasną spódnicą i wzrokiem mojego męża, który wędrował za zgrabnymi kobietami, ubranymi w króciutkie mini-spódniczki. Ale jak usłyszałam Magdę, to nei wierzyłam. Naprawdę, nie wierzyłam, ze tak moze się schudnąć. Inezzko, ja ważyłam prawie 70 kg i miałam wszystko ponad stan!!! Wiesz, zaczęłam od ustabilizowania pór posiłków. Ale do tego trzeba mieć silnąwolę, a ja na początku miałam ją jak cholera... Byłam silna... samą siłą... nerwami... zazdrością... nie potrzebowałam nic innego... chciałam sięzagłodzić, ażeby tylko mieć zgrabny tyłek i płaski brzuch!!! Dałabym sięza to pokroić... Wtedy spisałam też na kartce, do czego chcę dążyć... ile ważyć... co chcę przez to osiągnąć... i jakim sposobem. Inezzko... teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, udało mi się Inezzko... te rady są swięte... a tak proste... Na poczatku wcale nie liczyłam kalorii, bo nie potrzebowałam tego... samo tak jakoś wychodziło... Jem wszystko... uwierz mi... jem wszystko... i pizzę... i ziemniaki... i biały chleb (choć od tego staram się odzwyczaić... ) i słodycze od czasu do czasu...

    Wierzę, że każemu się uda, pod warunkiem, że nie będzie się katować super-dietami-cud i nie da się zwariować jednąkratką czekolady, jednemu wieczornemu wahnięciu wagi Tym się nie należy przejmować... są istotniejsze rzeczy na świecie.

    A co do Grzesia... Cieszę się... widzisz... czasem nie warto sięprzejąć taką rzeczą... jesteś jeszcze młodą żonką i wszystkiego sięnauczysz... po mału... I nie kłóćcie się już, bo nie warto

    Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie pomyśłałaś o mnie źle... tyle morałów na raz... jak w niedzielę na kazaniu

    trzymaj się... A jak chcesz pogadać, to mój nr gg: 3810911

  7. #427
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    Doty wcale ne jestem zła za twoje morały, piszesz samą prawdę

    ja chcę schudnąć, naprawdę mam grube uda, 52cm czyli tyle co Ty, widzisz ty uważasz że to dużo i ja mam tak samo

    ja w lecie jakieś 1,5 miesiąca byłam na diecie 1100kcal i uadwało mi się, owszem miewałam dni wpadek ale szło, potem niestety coś się stało i skończyło się

    ja muszę liczyć kalorie bo inaczej się nie kontroluję, wogóle!!
    największy problem mam z unormowaniem stałych pór posiłków, chyba największą zgubą było dla mnie ciagłe jedzenie, CIąGłE PODJADANIE!! i słodycze, mogę je jeść bez umiaru

    chcę to zmienić, muszę

    ja chciałabym nauczyć się mniej jeść, ale nie umiem, 1 dzień zjem mniej a następny jestem głodna jak wilk
    czasem mam dzień że mogę ciagle jeść i ciagle czuję głód

    myślę że byłoby mi łatwiej gdybym mieszkała osobno, a mieszkam w domu z całą rodziną, pełno słodyczy, jedzenie bardzo polskie i bardzo kaloryczne, trudno jest się odchudzać w takim domu,
    w lecie było mi łatwiej dużo warzyw i owoców, a teraz tego nie mam

    __________________________________________________ ___________________
    __________________________________________________ ___________________
    __________________________________________________ ___________________

    tego co było wcześniej nie ma już

    zrobię to

    na śniadanko zjadłam płatki z mlekiem a teraz piję czerwoną herbatkę

  8. #428
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Inezzko... cokolwiek postanowisz... jestem z Tobą

  9. #429
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    na razie jest dobrze
    miałam jeść tylko 3 posiłki ale byłam strasznie głodna i zjadłam jabłuszko

    cieszę się że mnie wspierasz

  10. #430
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Inezzko...
    Zawsze możesz na mnie liczyc... pocieszę... kopniaka dam, jak bedzie trzeba... podtrzymam na duchu... ale zrugam, gdy nie będzie dobrze Cały zestaw
    Wydaje mi się Inezzko... że powinnaś sobie ustalić 4 posiłki, to znaczy... 3 główne, śniadanie, obiad i kolację i jedną przegryzkę, jak Ci wygodnie do południa, czy po południu... to od Ciebie zależy... ale właśnie owoce. Popieram jabłka... nawet banany... madarynki... cokolwiek, co pozwoli przetrwać najgorszy głód....
    Pozatym widze, że dasz sobie radę
    trzymaj się cieplutko

Strona 43 z 85 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •