julcyk, ale mi się miło zrobiło, że tak się o mnie troszczysz
wiem, że jestem dziwna, ze skrajności w skrajność...ech...
wszystko o czym piszesz, to prawda, z jedzeniem też, ale niestety moja kuchnia to...mikrofalówka i czajnik elektryczny, więc trudno o jakieś urozmaicenia (no, czasami coś z kumpelą u niej gotujemy) - szukamy teraz mieszkania, a jak znajdziemy to będzie super, bo ona też się odchudza i obiecała przywieźć kuchenkę parową (czy jak to się tam nazywa) tylko, że z mieszkaniami to ogólnie masakra jest i na razie nie stać nas, chcemy poszukać czegoś w czerwcu, może się zwolnią bo magistrach, licencjatach itd.
co do książek, to jestem książkożercą i czytam co mi w łapki wpadnie, ale ogólnie uwielbiam Chmielewską, Sapkowskiego, Kinga, Pratchetta, Ziemiańskiego, Cobena, Tolkiena, Pilipiuka...mogę tak wymieniać w nieskończoność (obecnie czytam siedmioksiąg Kinga pt. Mroczna Wieża - oczywiście na zmianę z Teoretycznymi podstawami geografii społeczno - ekonomicznej )
hiszpański jest super, mam nadzieję wyjechać na Sokratesa - Erasmusa do Hiszpanii na trzecim roku
i w ogóle chciałam się zapisać na taniec brzucha, ale to najprawdopodobniej od października
byłam dziś na treningu ping ponga i spociłam się niesamowicie
Felicjo, dziękuję za komplementy i mam nadzieję, że tym razem dotrwam do końca...jakoś mam takie dziwne uczucie, że w końcu dojrzałam w pewien sposób do diety i teraz przeprowadzę ją do końca - może w niezbyt szybkim tempie, ale do osiągnięcia celu
planuję być piękna już w przyszłym roku - przed 21 urodzinami i przed wyprawą do Portugalii
pozdrawiam
Zbyt ładna dla brzydkich, A dla ładnych za brzydka
Za gruba dla chudych, A dla grubych za chuda.- czekoladoholiczka
Zakładki