-
nareszcie miałam czas porządnie policzyć kalorie: 975 jestem z siebie dumna, bo już dawno nie było dnia, kiedy nie przekroczyłam 1000kcal.
sporo tez spalilam chodząc po centrum handlowym, zmywając i wieszając to przeklęte pranie. no i oczywiście podczas gimnastyki. ale i tak nie mogę się pozbyć myśli typu: "co z tego skoro wejdę na wagę za 2 tygodnie i znowu będzie 67kg" :/ to kwestia pesymistycznej części mojej natury. no ale cóż...
chyba na stałe przerzucę się na pieczywo wasa... w kromce jest tylko 30kcal i mam w domu w zapasie 3 opakowania poza tym fajnie smakuje bez masła.
pierwszy dzień wytrzymałam bez problemu, to jutro też będzie ok
-
cordelia, byłam dziś w supermarkecie i Nivea Good-bye Cellulite, nie było. No cóż, no to kupiłam te moje Dove...
Skąd takie negatywne nastawienie?. Świetnie Ci idzie i jak tak dale pójdzie to na 100% za dwa tyg. nie będzie znowu 67 kg .
Trzymam kciuki!
-
Cordelia czemu jesteś taką pesymistką??
Za 2 tygodnie będzie na pewno mniej niż 67 kg.
Gratulacje, z powodu zmieszczenia się w limicie - tak trzymać :P
-
Hello
Gratuluję udanego dnia. Ładnie, ładnie z tymi kaloriami. Udało się i to na feriach. No poptarz jak się chce to wszystko można I jestem pewna, że jak tak dalej pójdzie to za dwa tygodnie będzie 2 kilo mniej na wadze. Zobaczysz. Tylko troszkę optymizmu wciel w to swoje odchudzanie a będzie łatwiej
Pieczywo Wasa jest fajne. Dawno go nie jadłam. Tylko nie bardzo nadaje się na kanapki, żeby zabrać na uczelnię. Ale i z tym można sobie poradzić. Ale naprawdę jest super, smaczne, lekkie, mało kalorii, zdrowe bo pełnoziarniste Same zalety. Zmień chleb na dobre
Cordelio a co to za egzaminy? Podziwiam za wczesne wstawanie na feriach. Moje są krótkie, więc korzystam póki mogę i śpię do oporu
-
Metinka mówisz, ze nie było? kurcze byłam wczoraj w Realu i zapomnialam zobaczyc na dziale kosmetycznym. ale zgodnie z tym, co czytałam to cena 29,99zł była w Tesco, wiec kiedys tam z ciekawosci pojade. a co do nastawienia, to ja tak zawsze mam od zawsze jestem pesymistką z objawami realizmu chociaż ostatnio z przewagą realizmu
Pulpecjaa - dzięki tak to niestety ze mną jest... nie uwierze dopóki się nie przekonam na własne oczy
Newa, bo ja mam chyba włąsnie łatwiej z dietą wtedy, kiedy nie ma szkoły... szkoła mnie totalnie rozstraja może troszke optymizmu serio mi się przyda, ale to dosyć trudno będzie. a z pieczywem Wasa to dokladnie tak jak mówisz ;D ja do szkoly i tak sniadania nie biore, ale w domu chyba serio się przerzucę na stałe... a jeśli chodzi o egzaminy to zdaję w sesji wiosennej FCE nie wiem za bardzo po co, ale zakładam, że kiedyś się przyda. zdaję teraz bo to ostatnia okazja przed kursem na prawo jazdy i klasą maturalną
dzisiejszy dzień zaczęłam takim samym śniadankiem co wczoraj ;D w ogóle mam ostatnio totalną fazę na miód. dobrze, że łyżeczka ma tylko 23 kcal mam też w planach ćwiczenia.. sporo ich jest, więc to dosyć długo potrwa (; chyba sobie ten weekend daruję... tzn. chodzi o angielski i lektury. w ogóle ciągle mi się wydaje, ze jutro na 7:10 do szkoły
-
Hej Cordelia
Jak tam dietka dzisiaj? Wszystko zgodnie z planem?
-
Mycha no nie całkiem... bo przekroczyłam limit na dziś o dwie kromki pieczywa Wasa z miodem i miseczkę płatków Cornflakes z mlekiem 0%. ale nie martwi mnie to specjalnie.
poćwiczyłam dzisiaj dosyć sporo, prawie godzine troche z tym jedzeniem nie poszlo, ale lepsze to, co zjadlam niz kawalki czeklady.
zastanawiam się czy nie przerzucic się od jutra na SB... tak przynajmniej na tydzien.. nie wiem. zastanowie sie
-
cordelia, nie przejmuj się. Jutro nowy dzień, poza tym nie nagrzeszyłaś tak bardzo, gdybyś wiedziała co ja wczoraj zjadłam , chociaż nie ma się czym chwalić. Zobaczymy co jutro waga pokaże...
Brawa za ćwiczenia, a co do SB- nie wiem, nie miałam z nią doświadczenia, słyszałam tylko, że są po niej efekty... , ale ja i tak wolę tysiaczka .
-
Metinka po SB są efekty, jestem tego żywym dowodem tzn. -10,5kg w 4 miesiace chyba. ale trudno strasznie mi do niej wrocic, bo niektore rzeczy sie przejadły... wszystko przez to, ze wydlużylam strasznie 1 faze. ale teraz planuję wytrzymac te 14 dni tylko, a potem przejsc do 2 fazy w polaczeniu z 1000kcal. fajnie by bylo zrzucic te 4-6kg w 2 tygodnie jak to piszą w ksiazce za pierwszym razem serio tyle zrzucilam... ale teraz to przejscie z jednej diety do drugiej, wiec moze nie byc tak fajnie
narazie jestem po jajecznicowym śniadaniu... w planach mam za niedlugo 20 orzeszkow ziemnych i jakis brokułowo-kalafiorowo-kurczakowy obiad. jedyne, czego nie bede mogła przezyc to galaretki bez cukru - są OBRZYDLIWE! wiec albo nie bede ich jadla wcale albo po prostu zrobię normalną galaretke. no i dzisiaj chyba ćwiczenie, tak jak wczoraj
muszę się zabrać za angielski dzisiaj ostro i zacząć czytać którąś lekture...
-
Cordelia, o jakich galaretkach mówisz? Coś mnie ominęło W ogóle podziwiem Cię za Twój zapał do nauki - maturke masz w tym roku? Ja tak, ale jeszcze prawie nic nie powtarzam...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki