Strona 21 z 25 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 201 do 210 z 248

Wątek: w połowie drogi do celu (:

  1. #201
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Speaking jest przyjemny, przynajmniej był za moich czasów (ale ja zdawałam... ho, ho, ponad 10 lat temu, w 7. klasie podstawówki ). Listening byl dla mnie chyba najtrudniejszy. A ta część gramatyczna - najbardziej stresująca. Chyba przez atmosferę: miałam to pierwszego dnia, w wielkiej auli pełnej zdenerwowanych ludzików. I udzieliło się mi trochę. Ech, pamiętam...
    Będzie dobrze, wierzę w ciebie!

  2. #202
    cordelia Guest

    Domyślnie

    i znów dawno mnie tutaj nie było tak to niestety jest. dzisiaj miałam ostatnie 3 części FCE i mogę już powiedzieć, że to jest za mną. teraz tylko czekać na wyniki, a to w okolicach przełomu maja i czerwca... a to oznacza, że z wynikiem pojadę do Paryża wyjezdzam 8 czerwca i chcę do tego czasu schudnąć jak najwięcej, chociaż jak widzę to tempo z ostatniego miesiąca to ja nie wiem kiedy dojdę do okolic 60kg

    Newa - tak to jest z językami. niektórzy łatwo przyswajają, a innym to opornie idzie muszę powiedzieć, że im rzadziej jestem w domu, tym lepiej dieta idzie. w każdym razie opanowałam już do perfekcji niejedzenie po 18

    Maggieuk - no muszę powiedzieć, że speaking to może i przyjemny był, ale to było najbardziej stresujące 15 minut jakie chyba kiedykolwiek przezyłam. i nie jestem z niego zadowolona... jakoś tak... za prosto listening był tak ekspresowy, że bez totalnego skupienia najprościej było go zawalić. dzisiaj miałam reading, writing i use of english... w sumie jest nieźle wydaje mi się, że zdałam, teraz tylko ważne na jaką ocene. a z moją chorą ambicją wszystko poniżej A będzie porażką

    miałam też dzisiaj ważenie. jest dalej równe 67kg... ubyło mi za to po 1cm pod biustem i w obwodach kolan. w sumie to nuży mnie to już trochę... chciałabym zobaczyć przynajmniej raz na 2 tygodnie ubytek 1kg, a nie tak czekać i czekać ale nie jest źle.
    ponadto, z okazji końca egzaminów sama się nagrodziłam tzn. pozwoliłam sobie na 8 kostek czekolady. najciekawsze jest to, ze nie miałam na nią ochoty, ale stwierdziłam, ze ona mi poprawi humor i doda energii. teraz tylko muszę pilnowac zeby to byla jednorazowa nagroda, ale w domu juz i tak nie ma zadnej czekolady i złamałam postanowienie, ale no coz... trudno dzisiaj mi nie żal.

    idę trochę Was poodwiedzać.

  3. #203
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cordelia
    a z moją chorą ambicją wszystko poniżej A będzie porażką
    Ambicja wcale nie jest chora, skoro pcha cię do przodu A dostać A na FCE chyba nie jest aż tak trudno. Mnie się udało Wprawdzie moja ówczesna anglistka w szkole zaliczyła na C, ale to się przecież zdarza
    A czekolada podziałała, jak miala podziałać? Czy może jej lecznicze działanie już dawno odeszło w zapomnienie?

  4. #204
    cordelia Guest

    Domyślnie

    Maggieuk - A godne podziwu chociaż nie powiem żeby ten egzamin był jakoś strasznie trudny. łatwy też nie był, tak po prostu na moim poziomie. traktuję to jak sprawdzenie swoich umiejętności, ale tez zarazem obawiam się, ze są one jeszcze niewystarczające.
    samo FCE mi się nie przyda do niczego narazie... moze dopiero jak będę się starała o pracę kiedyś.
    a co do czekolady - wczoraj na tych 8 kostkach się skonczyło, całe szczescie

    muszę dzisiaj troszkę przypostować. bo wydaje mi się, że wczoraj takie 1400kcal było. dzisiaj mam już ok. 600kcal i chyba na tym pozostanę żeby się wyrównało. cały czas trzymam się tego, że aby ubył 1kg trzeba na 7 dni rozłozyc 7000kcal. musze tego troche bardziej pilnowac, bo jak waga pokazała - nie daje to narazie efektów

  5. #205
    cordelia Guest

    Domyślnie

    no i się zdecydowałam.

    muszę ruszyć tę wagę w końcu... a mam dobrą bazę na rozpoczynanie bardziej rygorystycznej diety, bo jakoś na tym tysiaku szło. więc od jutra przechodzę drugi raz w życiu na KOPENHASKĄ. ponad rok temu stosowałam z mamą... wytrzymałyśmy kilka dni. i tak będę musiałą odrobinę zmodyfikować, bo np. pomidora surowego nie przełknę. ale to będą raczej kosmetyczne zmiany.
    w każdym razie, żeby nikt się nie czepiał: wiem, że 1000kcal to zdrowsza dieta, ale krew mnie zalewa jak to się dłuży. jestem zdrowa, więc nic nie stoi na przeszkodzie. teraz kwestią będzie wytrzymać...
    nie liczę nawet na zrzucenie więcej niż 3kg, w sumie to nawet lepiej, bo chcę zaraz potem spokojnie na 1000kcal wrocic, utrzymac efekt i pozniej chudnąć dalej. żeby to tylko takie proste było... potrzebuję "namacalnej" motywacji w postaci jeszcze bardziej luźnych spodni i wyniku wagowego.

    trzymajcie za mnie kciuki!

    mam tez nadzieję, że w koncu uda mi się gdzieś w tygodniu upchnąć ten aerobik, bo przydałoby się trochę poruszać.

  6. #206
    wercia89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc ja jestem na kopenhaskiej od wczoraj i drugi dzień mam juz za soba . Mam nadzieje ,ze dasz rade i ja tez . Szczerze to czuje sie całkiem nieżle nie kreci mi sie w głowie i radze sobie z burczeniem w brzuchu , szklanka wody i i jakos dalej . Jutro rano mam zamiar sie zwazyc i zobaczymy jakie beda efekty tych dwóch dni moze jakis 1 kg mniej
    Zycze powodzenia

  7. #207
    cordelia Guest

    Domyślnie

    Wercia89 - no to życzę Tobie i sobie powodzenia ja zaczęłam dzisiaj i jak dotąd jest ok. jestem po "obfitym śniadaniu" i po obiadku, z tym, że zamieniłam tego piekielnego pomidora na pół marchewki. damy radę! w końcu w przyszłym tygoniu koniec

    jest nieźle... tylko tak cholernie chce mi się spać już tak od dwóch tygodni chodzę niewyspana. ale w środę robię sobie dzień wolnego i zamierzam odespać całe te 2 tygodnie

  8. #208
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Cordelia!

    Tak dawno mnie tu nie było, że wstyd się przyznać, ale nie wiem co u Ciebie Jedynie widzę, że za kopenhaską się zabrałaś no, ja osobiście odradzam, ale to Twój wybór... Mimo wszystko życzę powodzenia

  9. #209
    wercia89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam ,
    Powoli trzeci dzien zaliczam do konca za chwile ide zjeśc moj obiadek całe dwa jajka . Dzisiaj miałam lekkie zawroty , ale ogólem jest dobrze , duzo pije wody i to mi pomaga . Ale i sa juz pierwsze efekty 1 kg mniej ale byłam szczeslliwa rano

  10. #210
    Guest

    Domyślnie

    Cordelia ja Cię rozumiem. Wprawdze na kopenhaską bym, nigdy nie przeszłą bo zjeść gotowane jajko bez żadnych dodatków to nie dla mnie. Już wolę nic nie jeść. Rozumiem, że chcesz szybko schudnąć. Mnie też zaczyna to denerwować, że waga ciągle stoi w miejscu. Po części jestem sama sobie winna bo czasem zdarzają się grzechy ale bez przesady Więc też się zastanawiam czy przypadkiem nie zastosować jakieś rygorystycznej diety. Tylko jaką wybrać??

    Powodzenia życzę na kopenhaskiej. I życzę ubytku wagi

Strona 21 z 25 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •