-
tamto zdjęcie i inne z tej "sesji" wyjątkowo dobrze wyszły, sama siebie nie poznałam, no ale i tak w lustrze na codzień widzę się inaczej
mam bardzo dużo tłuszczu na brzuchu, no i dopóki go nie spalę, to moje mięśnie nie będą widoczne, bo po 3 miesiącach ćwiczeń coś już tam powinnam mieć
miłego dnia
jutro kolejne ważenie, no ciekawa jestem jak będzie, trzymajcie kciuki!
-
witam
wczoraj dowiedziałam się że bardzo dobrze robię brzuszki - to bardzo budujące
brzuch to nadal miejsce nagromadzenia największej ilości tłuszczu - mogę chwycić w palce fałd grubości 5cm spokojnie, no i nie widać w ogóle mięśni pod tłuszczem, a mięśnie po 3 mies ćwiczeń mam zapewne
jeżeli chodzi o wagę to jestem na półmetku, moje tempo chudnięcia spadło, tzn wg założeń idealnych powinnam mieć teraz ok 65 kg zamiast 67,5 kg, no ale nie ma co ukrywac że to moja wina - wina odpuszczania sobie, chyba każda z Was wie jak to jest - im dłużej utrzymuje się reżim diety, tym bardziej organizm pragnie miłej odmiany, a że okazji było sporo - same urodziny w pracy i pyyyyszne ciasta, plus piwka no to miałam z czego korzystać.
Zauwazyłam że najlepiej czuje się jak rano zjem płatki owsiane plus otręby plus mielone siemię lniane, to wszystko zalane gorącą wodą, jakiś owocek, na obiad ryż brązowy lub fasola z puszki, tzn wymieniam tu tylko węglowodany złożone - nie chodzę po tym głodna i na długo starcza. No i hitem jest kapusta kiszona w każdej postaci, i uzywanie mnóstwa przypraw.
Miłego dnia
-
powrót po 2 tygodniach urlopu ale było faaaajnie, słoneczna Turcja plus odwiedziny u siostry
strasznie się objadałam, z małym ale...na 3 dzień urlopu tak paskudnie się zatrułam że przez jeden dzień tylko herbata, a potem sucha bułka, ryż, kurczak w ilościach mikroskopijnych
efekt - waga siostry pokazała 65kg, zobaczymy co będzie w poniedziałek na mojej "stałej" wadze
siostra za to 2kg do przodu
-
dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie drugą parę butków z reeboka, do fitnesu, ale mam zamiar w nich biegać na zewnątrz
ponieważ była promocja kupiłam jeszcze czarne długie spodnie do ćwiczeń, trochę niższe niż moje stare, tzn takie biodrówki trochę, no sexy są - wchodzę powoli w nowy etap na siłowni a mianowicie pokazywania swojego ciała - lub lepsze słowo - odkrywania - ha ha ha jak jakiś mięśniak lubię patrzeć w lustro jak pracują moje wyłaniające się z tłuszczu mięsnie
myślę i myślę, ale obawiam się że przy 58 kg jeszcze będę miała za dużo tłuszczu, no ale zobaczymy jak do 58 zejdę
teraz jestem na magicznej granicy 65 kg, której jeszcze nigdy nie przekroczyłam w dół, trzymajcie kciuki zeby się udało
ostatnia chaotyczna myśl - poszukuję jeansów biodrówek, takich fajnych, ha ha ha znowu to napisze - sexy - bo w normalnych strasznie mi się tłuszcz wylewa
aaaaaa...dziwnie się czuję, nawet nie wiem kiedy ten czas i te kilogramy tak zleciały
-
Hej
Nie wiem czy mnie jeszcze pamietasz.... bo mnie wcielo jakiś czas temu ale Cie tu wspierałam jak zaczynałaś i co ja widze wracam a tu taka laskaaa normalnie SZOKKKK znalazłąś w końcu tego fryzjera?? super Ci idzie jetem w szoku
Ja ze tka powiem stoje w miejscu moze ze 2 -3 kg na plusie ale do konca czerwca 53 musze wazyc i musi mi sie udać nie ma już opieprzania sie jada ostro
Idziesz jak burza...3m sie
Pozdrawiam
-
Pamiętam, pamiętam dzięki z odwiedziny
Dzisiaj szał w pracy i zero czasu na jedzenie, więc odrobiłam z nawiążką po powrocie do domu, ale ogólnie nie jest źle.
Jestem na etapie poszukiwań kolejnych za ciasnych spodni
-
o ho ho...ale mnie nie było...
ostatnie 2 tygodnie to u mnie kryzys jeżeli chodzi o jedzenie - zajadałam się lodami, ciastkami, czekoladkami, no masakra
tzn od razu przyznam że nie do końca - bo mimo że nie liczyłam dokładnie kalorii, to też nie za bardzo przekraczałam limit
Efekt - złe samopoczucie i fizyczne i psychiczne, ale nic nie przytyłam.
Poczułam na sobie jakie syfiaste jest to całe sztuczne jedzenie i jak mnie zatruwa toksynami. Na siłowni nie miałam na nic siły, pot spływał ze mnie strumieniami przy małym jak na moje obecne możliwości wysiłku. W ciągu dnia chodziłam przymulona, przybita, zdołowana. Nie miałam na nic ochoty ani siły. Jestem w szoku.
-
Wygląda na to, że kryzys opanowany i bardzo się z tego cieszę. Jutro ważenie więc jestem ciekawa efektów czy będzie coś mniej czy stoi w miejscu.
Czyli nadszedł czas na etap drugi utraty wagi Ten gorszy, bo zależy jak na to spojrzeć to mam wagę prawidłową.
Na pewno chcę do tych 58kg a potem to się jeszcze zobaczy pewnie będzie mi mało.
-
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przekroczyłam wagę 65kg
Ostatnio przekraczałam ją w liceum, ale w górę a potem to 65 było zawsze punktem granicznym.
Dzisiaj waga pokazała 64,7kg, ja mam bardzo dobre samopoczucie, chce mi się znowu chudnąc, moja kondycja ćwiczeniowa powróciła, nawet potrafię sobie odmówić czegoś dobrego
Kryzys zażegnany huraaa
-
Heja
Widzę, że dietka świetnie Ci idzie, mam nadzieję, że u mnie będzie to samo Zazdroszczę Ci tego samozaparcia i chęci do ćwiczeń, ale może i ja ją kiedyś będę mieć
Ja z utesknieniem czekam aż waga pokaże 55kg, to będzie mój szczyt marzeń, ale wiem, że będzie strasznie ciężko... Ale trzeba się wspierać
PS. Jaki ćwiczonka na brzuch robisz?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki