-
hejka mogę sięp ryzłączyć? Ja mam podobnie jak Karinn21 nie potrafię oprzeć się słodyczom i raz waga w dół, to póxniej już w górę
Mam 1,8 m wzrostu (dużo:P) i w lutym ważyłam 70 kg a dziś 73 (stres przed maturą, kóra mnie czeka za 2 tygodnie, święta itp dały rezultaty )
Postanowiłam, że od dziś wracam do dietki. Początkowo mówiłam sobie że po maturze, ale matury kończą mi się odpiero 17.05 a jak tak dalej pójdzie to wtedy bede już ważyłą 75 a nie chcę!!
Ja niestety nie mogę zbyt wiele ćwiczyć, bo mam problemy z sercem dlatego to jeszcze bardziej utrudnia mi odchudzanie, ale postanowiłam: koniec ze słodyczami (zastępuje je niskosłodzonym dżemem albo czymśtakim i to oczywiście w małych ilościach) i pizzą (którą po prostu uwielbiam!!) a do tego nie ma jedzenia po 19! i dzienna ilość kcal nie może przekroczyć 1000!!
Odchudzałam się już chyba z kilka..hm.. dziesiąt, albo i set razy więc wiem, że są dni kiedy limit się przesuwa i np. zjem 1200 albo 1500, ale jesteśmy tylko ludźmi
Ok na początek to tyle, bo nie chcę was zanudzać i tak się rozpisałam :P mam nadzieję, że moge się do was przyłączyć i razem z wami walczyć o uśmiech kiedy bede przymierzała strój kąpielowy
-
Witam Was serdecznie,
jak Wam idzie?
Mnie w miarę dobrze, dziś ok. 1200 kcal, na piechotę przemierzałam centrum miasta, więc trochę spaliłam. Nawet nie mam ochoty na słodycze - zastępuję je po prostu dżemem na razie - to naprawdę pomaga. Sprawdźcie, jak mało dżemy mają kalorii i rozkoszujcie się ich smakiem. Oczywiście pieczywko smarujemy cienko
Solitude, mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć to, czego pragniesz. Tylko pamiętaj - przed maturą mózg trzeba odżywiać
-
czesc agatko, zaraz zajrze do Ciebie na topik i tez skrobne pare slow ja tez jestem milosniczka dzemow - szczegolnie tego truskawkowego mmm pychaaaa
Solitude Agata ma racje, moze odpusc sobie ta diete do pierwszych matur tj. pisemnych, ja tak zrobilam w tamtym roku, bo do ich napisania musisz miec sile prawda Powodzenia w dietce i na maturze .
-
Hej
No ja wiem, że do matury muszę mieć siłę, ale boję się że przytyję jeszcze bardziej ja mam tak, że albo siebie kontroluję i przestrzegam diety, albo ją zawalam nie potrafię zjeść 1 kostki czekaolady, ale od razu zjem pół! Tak sobie myśłałam, że nie bede aż tak bardzo rygorystycznych diet trzymała może jakieś 1200 - 1600 kcal...A jeżeli bede potrzebowała więcej siły to poprostu zjem troszkę więcej... :/ nie wiem czy to dobry pomysł. Postanowiłam, że wyeliminuję słodycze (nie wiem czy to mi isę uda, bo kocham śłodycze, lody, itp), z nich i tak nie ma wiele witamin i dobrych potrzebnych składników, a kcal mają sporo.
U mnie jest tak, że te 3 kg, których mi nie dawno przybyło to głównie skutek przejedzenia i myśłę że bardzo szybko je zgubię (to pewnie potraw z 1 max 2 tygodnie) ale boję się że dalej już nie pójdzie tak łatwo
No cóz..
Ja własnie wóciłam ze szkoły i mam na swoim koncie dopiero 300 kcal i własnie ide robić sobie pyszniutki obiadek:
- kromka typowow razowego chleba (tylko na żytniej mące) z musztardą
- sałatka z sałaty, pokrojonego pomidora, ogórka i rzodkiewki
- do tego zielona herbata, którą uwielbiam
-
solitude no nie wydaje mi sie, zebys nawet z 1000 kcal zjadla dzisiaj .... Dziewczyno do 13 jesz 300 kcal ???? Przeciez wtedy metabolizm jest najwiekszy i wszytsko sie spala ! Musisz zaczac wiecej jesc, do tego matura , nie wiem mnie sie w glowie nie miesci zjesc na obiad kromke chleba razowego z salata, pomidorem i rzodkiewka. Podejrzewam tez ze jesz malo ale za to sie czesto rzucasz na slodycze co? bo jedzac tak male ilosci, normalnym jest ze sie rzucasz na kaloryczne rzeczy .lepiej zmniejszyc dawke slodkosci i zaczac normalnie jesc anizeli sie glodzic. Przemysl to i pamietaj o maturze, ja bym radzila jesc zeby miec sile, a zaczac proper diet po maturze, ale wybor nalezy do Ciebie. pozdrawiam.aha i pamietaj tez ze jedzac ponizej 1000 kcal obnizamy nasz metabolizm tak, ze moze juz nigdy nie wrocic do starego"dzialania" a tego bys chyba nie chciala prawda?
-
wiem, wiem... tylko, że moje życie jest tak nieunormowane! mieszam pod toruniem, uczę się w toruniu a kiedy już jestem w mieście to zawsze jest tysiąc innych spraw do załatwienia i ja najzwyczajniej nie mam czasu! Wiem, żen ie moge jeść mniej niż 1000, ale z drugiej strony nie chcę nadrabiać tych kalorii po południu, bo wtedy wolniej się wszystko spala!
Obiecuję się poprawić!
A jeżeli chodzi o słodycze, to to nie jest kwestia głodu, nie jestem ogólnie głodna! Czasami moge nic nie jeść w ciągu dnia i dopiero na drugi dzień poczuję, że jestem głodna,. słodycze to raczej kwestia psychiki. Wiem, że one są pyszne i że je lubię i kiedy już na nie patrzę, albo o nich myślę to po nie sięgam, ale wcale nie dlatego, że jestem głodna...
-
Skarbie ale zawsze mozesz wziac ze soba kanapke, jabucho, jogurt, saltke i zjesc na szybko. a jako obiad to bezproblemowo mozesz ta kromeczke chleba razowego z salta zastapic cyckiem z kurczaka duszonym i warzywami. Pozdrawiam ;]
-
Ja dzisiaj na swoim koncie mam 700 kcal i na prawdę nie jestem głodna (bynajmniej na razie, zaobaczymy jak będzie późniejszym wieczorem)
Co do mojego obiadu to nie chodzi o to, że ja się katuję jedząc sałatę z pomidorem, ogórkiem rzodkiewką i sosem vinegree, ja po prostu lubię te wszystkie rzeczy i taka sałatka chodziła za mną już od dawna. Do tego jakiś soczek warzywny lub marchwiowy i mogę działać Aha i nie wiem czy to zdrowo, ale ja bardzo lubię musztardę, więc postanowiłam, że zastrąpię nią masło w niektórych przypadkach! Na prawdę świetnie smakuje chlebek z cienko posmarowaną musztardę np. pod jakśchudą wędlinę, albo własnie do warzyw. Wydaje mi się że to lepiej niż masło, bo ma duuużo mniej kcal a i nadaje taki fajny, ostrawy smak.
Postaram się jeść więcej, bo wiem, że mniej niż 1000 grozi spowolnieniem metabolizmu, a tego faktycznie nie chcę!
Mam jeszcze pytanko: bo własciwie to się dawno nie ważyłam, ostatnio 12.04 i wtedy waga wskazała 72,5 kg, od tego czasu nie miałam wagi, bo ise popsuła i dopiero wczoraj kupiłam nową. Przez cały ten czas, jakoś specjalnie się nie odchudzałam, i nie czuję jakbym schudła, ale kiedy dzisiaj stanęłam na mojej nowej wadze to pokazała 70,5 kg! I już sama nie wiem ile w końcu ważę! Czy to możliwe, żebym schudła 21 kg nie odchudzając się i w takim tempie?? Myśląłam, że to jakaś utrata wody czy coś, aleja tsrasznie dużo piję ok 2 - 3 litrów dziennie (nie zadużo), bo tyle potrzebuję, często chce mi się pić. Więc już sama iewiem...
-
solitude ja myślę, że to jest całkiem możliwe, że ważysz tyle, ile pokazała Ci nowa waga!
Ja po sobie prawie nie czuję, żebym cokolwiek schudła, a niby też straciłam prawie 5 kg., dopiero od mniej więcej 2 tygodni czuję, że spodnie są trochę luźniejsze. A ile masz wzrostu?
U mnie dziś i wczoraj z dietką ok.
Wyrobiłam sobie takie stałe pory jedzenia i mniej więcej w stałych ilościach, że praktycznie nie muszę liczyć kalorii, bo jeżeli trzymam się planu, to zawsze powinno mi wyjść maksymalnie 1200-1300 kcal (oczywiście wieczorem i tak siadam i liczę...)
Zawsze miałam problem z podjadaniem po obiedzie-teraz mam na to sposób-po prostu nie żałuję sobie obiadu-jem to, co mi smakuje (zawsze tylko jedno danie) oczywiście nie za dużo, ale tak, żebym czuła się najedzona. Potem zaciskam zęby i na kolację już tylko jabłuszko
i jest ok
-
Ja zważe się jutro, bo podobno lepiej ważyc się rano niż wieczorem, po całym ndiu jedzenia i wogóle...
Mam niby te 70,5 kg a tego nie czuję, wydaje mi ise że jest więcej! A wzrostu mam sporo 1,80 m a ty basia81? Bo mamy podobną wagę i taki sam cel do osiągnięcia
Ja latem po wakacjach nad morzem też ważyłam 75 a nawet chyba 76 kg, ale teraz jest już coraz lepiej i wierzę, że wytrwamy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki