Wątek: Maturzystka w akcji! :D ;P

Ach ! Wybacz Monn

Gratuluje 4 cm ! Nie zniknelam tylko czytałam a nie pisałam bo niestety miałam mało czasu

Właśnie siedze i popijam zimnego Lecha Ja normalnie nie pije piwa ale dzisiaj jest tak cieplo, ze jakos tak mnie wzielo. I słodkości jem I jeszcze tłumacze sobie ze to tylko okres i jak bede w polowie to i slodycze miną i bede ćwiczyć ( brzuch mnie wczoraj strasznie bolal. 2 apapy extra musialam wziąć ) Dzisiaj też nie czuje sie zbyt dobrze wiec na ćwiczenia stanowczo nie mam ochoty Ale od jutra biore sie za siebie chyba ze dalej bede sie zle czula to od soboty. Ale od soboty na 100 %

Podziwiam ilość ruchu i pozdrawiam

hejo

fajnie, że tyle się ruszasz !!!!!!
mi sie wydaje, że... ćwiczenie UZALEŻNIA

Martynkaa tak patrzę na Twoje wymiary i !!!!!!! mamy podobnie
tyle , ze ja ważę o 1kg więcej => 61 no więc do roboty
ja piję wode min z lodem mmmmmmmmmm

pozdroooooooooofka

Heh, no, Jenny, naprawdę uzależnia... Wczoraj wieczorem rozbolał mnie żołądek, (chyba po babcinej zupie, która z deczka skwaśniała od upału :P ) ale mimo wszystko dałam radę ćwiczyć, nie chciałam opuścić nawet dnia... Chyba podbudował i zmobilizował mnie dodatkowo fakt, że są efekty ćwiczeń-mam bardziej wyrzeźbioną sylwetkę. Dlatego tak się zawzięłam...Będzie jeszcze lepiej! 29.06. na wyniki z matury chcę, żeby było widać, że się wzięłam za siebie i żeby moja klasa to zauważyła! :P

Monn...uu do 29 czerwca to schudzniesz łoooo i jeszcze troche ;P Damy rade a co :P

na pewno Ci się uda

Dzięki, słonka. Spokojnie damy radę-twarde i zmotywowane jesteśmy w końcu, no nie?...
Zaraz idę sobie kupić jakieś pyszne, zdrowe, lekkie produkty, ( :P ) a jak wrócę, to będę ćwiczyć. Ale dzisiaj gooorąąąco-żyć się nie da! Aż mi się nie chce wychodzić z domu...

No nie wiem czy sie zgodzę z tym uzależnieniem od ćwiczeń ;P
Dziś ćwiczyłam 50 min... i jeszcze przede mną tak z 25 min i spacer.
Ale nie powiem, wolałabym już mieć koniec z tym weiderem bo w takie gorąco 18 powtórzeń... to makabra... a od jutra 20 powtórzeń!

Heh, dzisiaj pogoda pod psem, ciśnienie spadło i humoru nie mam najlepszego, ale za to żołądek mnie już nie boli... Zaraz poćwiczę trochę, potem obiad (gotowana peczeń wołowa i surówka z warzyw). Na II śniadanie zjadłam sobie 5 dużych truskawek i trochę jogurtu pitnego.
Kupiłam sobie w końcu jakieś ludzkie buty, bo już dosyć miałam obserowowania, jak w moich ślicznych, aczkolwiek okropnie niewygodnych japonkach puchnie mi kość.... :P Ładne, wygodne sandały. Nareszcie!
Wieczorkiem idę do teatru.
P.S. Jestem na siebie zła, że nie dałam rady poćwiczyć wczoraj tyle, ile chciałam, ale z tego bólu żołądka musiałam się położyć...

hej

słuchaj no, zdrowie najważniejsze i nie miej wyrzutów sumienia Ćwiczysz b. dużo więc jest git

a dietkę jakąś robisz?????

Monn, tylko bez wyrzutów sumienia, dobrze jest i tak ćwiczysz dużo.