Dzięki KaJa18, ale Tobie też nieźle idzie
Dzięki KaJa18, ale Tobie też nieźle idzie
Kaja jak zaczniesz to się uzaleznisz serio
i dobrze, że ćwiczysz cokolwiek
buziak :*
Monn miłej niedzieli
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Słonecznie dzisiaj...w ogóle zaczęłam dzień w świetnym humorze, bo chyba w końcu się coś ruszyło i waga pokazała 63,6... Mam nadzieję, że to nie jest tylko chwilowe...
Teraz wcinam jogurt w ramach II śniadania, potem obiad (gotowany kotlet schabowy+surówka z 3 rodzajów sałaty, ogórka i papryki), o 16.15. idę na ten występ zespołu koleżanki (ich 10- lecie), będzie bankiet, ale nie zamierzam tam jeść jakichś niezdrowych rzeczy, o nie! :P
Mam pytanie, dziewczyny, jecie jakieś smażone potrawy, czy w ogóle to wyeliminowałyście z diety?
Wszystkie sobie dobrze radzimy z ćwiczeniami i tyle!
BUZIAKI
Monn, fajnie, że Ci waga spadła
Ja smażone rzeczy ograniczyłam, a jak smażę to na małej ilości tłuszczu np. grzankę na odrobinie oliwy
ja staram się unikać smażonych potraw
ale czasami zdarza mi się zjeść
eh, u mnie koszmar pod względem i diety i ćwiczeń
jutro mam egz i chyba ze stresu podjadam
buziaki :*
Trzeba żyć, a nie istnieć!
No ja w ogóle przez miesiąc nie jadłam nic smażonego, oprócz lekko podsmażonego kabaczka i dzisiaj jednak zamiast znowu gotowanego, zjadłam połowę smażonego schabowego...Po prostu miałam ochotę, odsączyłam go z tłuszczu, położyłam na ręczniku papierowym na chwilę i już. Stwierdziłam, że jak będę jadła tylko i wyłącznie gotowane produkty, to potem, jak skończę dietę, będę miała jakąś nietolerancję dla smażonych rzeczy. Heh, pyszny obiadek był-surówka, 1,5 ziemniaka i pół kotlecika. Na podwieczorek przed wyjściem na występ zjadłam 2 kiwi, a po powrocie miałam późną kolację- (20.00) grahamka z szynką, sałatą, papryką, rzodkiewką i ogórkiem. Z ćwiczeniami kiepsko-nie zdążyłam przez cały dzień nic ćwiczyć, ale zrobię chyba 8-minutówkę na nogi i serię Weidera, nie sądzę, żebym dała radę coś więcej, za to miałam spacer.
Jenny, nie daj się! Na pewno pójdzie Ci świetnie, pij dużo wody, zalej głodzillę! :P
Ha! Jestem z siebie dumna! Zmobilizowałam się i zrobiłam dzienną normę ćwiczeń. Uff, 1,5 h ćwiczeń za mną... Idę spać. :P
BUZIAKI.
O matko aż 1,5 h?! Jestem z Ciebie dumna! Super.
A w smażonych rzeczach nie ma nic złego póki kalorycznie to jakoś ograniczamy
Dzisiaj ponuro za oknem, chyba będzie padać, ale ta pogoda jakoś mnie nastraja do...prania i prasowania... :P Potem sobie poćwiczę i może pójdę na spacer. Po tej sesji 1,5-godzinnej wczoraj znowu waga pokazała mniej...
Cieszę się, że sobie ne odpuściłam wczoraj ćwiczeń, Bloody, Twoja ćwiczeniowa postawa mnie inspiruje! :P
pięknie ćwiczysz
buziaki, miłego dnia
3majcie za mnie kciuki dzisiaj - mam wstepne
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki