ojjj, obawiam sie, ze gumy to nienajlepszy pomysl...Zamieszczone przez Zahukana
zucie pobudza wydzielanie sokow zoladkowych przez co czujesz sie bardziej glodna tak mi sie przynajmniej wydaje.
a tak w ogole, moge sie przylaczyc?
ojjj, obawiam sie, ze gumy to nienajlepszy pomysl...Zamieszczone przez Zahukana
zucie pobudza wydzielanie sokow zoladkowych przez co czujesz sie bardziej glodna tak mi sie przynajmniej wydaje.
a tak w ogole, moge sie przylaczyc?
hej
nie chciałam nikogo urazić tytułem, kiedys jak byłam na zjeździe strasznie miałam ochotę na coś słodkiego, napisałam do Grześka smsa żeby mi zabronił jeść słodycze, i napisał mi właśnie: nie jedz czekolady bo będziesz mieć duży tyłek
wczoraj przeczytałam to w telefonie i postanowiłam zrobić z tego moje motto i tytuł
naprawdę to się nie tyczy nikogo to jest do mnie, tylko i wyłącznie
ZlosliwaFranca pewnie że mozesz się przyłączyć, tylko powiedz skąd taki nick??
wiecie co?? wjechałyście mi ambicję ja wiem że ciągle zaczynam od nowa, właśnie dlatego ze nie potrafię wytrwać, moja wola jest bardzo bardzo bardzo słaba i myślę że to stąd, poza tym jem z nudów, jak jest mi smutno, jak jestem zła, jak mam dobry humor też czyli praktycznie ciagle mam ochotę jeść
moze wam się to wydaje dziwne albo nienormalne ale nie potrafię sobie z tym czasem poradzić
gumy........ często mi pomagają, wiec je żuję, może i pobudzaja wydzielanie soków, ale dla mnie liczy się fakt ruszania buzią
na obiad jadłam ryż z warzywami, miałam jeszcze z wczoraj trochę, a rodzince zrobiłam zupę z cukini z grzankami i naleśniki, takie z serem białym na słodko i dżemem, skręcało mnie trochę zeby to zjeść ale się nie dałam, teraz zaczynam się robić głodna a zupełnie nie mam pojęcia co zjeść
kurcze wstyd mi sie zrobiło, że jestem taka słaba i nie potrafię wytrwać przy swoich postanowieniach
jestem beznadziejna
tym razem schudnę, a jeśli nie to zniknę z forum na zawsze
ej ej ej tylko bez takich ze nzikniesz z forum ja mam ostatnio straszne dni ale poddać sie nie mozna w sensie takim że znikasz z forum!
absolutnie nie cchiałam Cie urazić tym słowem "kolejny raz"
bo w sumie czy jak ktos na nas patrzy to widzi czy wazymy 62 czy 59 kg? NIE!
ja zaczynam powoli tez odpuszczac najwyzej bede ekhm "spora" ale moze za to szczesliwasza? ni wiem
ps. jedzenie z nudów stało sie moim hobby
trzymaj sie Słonce i walcz jezeli bedze wpadka olej ją!! ja przestałam wchodzic na wage bo czy jest sens? waga to przeciez nie wszytsko
No Inez myślisz, że Ci pozwolimy zniknąć co to to nie.Bynajmniej ja nie pozwole !!!! Za dużo już przeszłaś żeby się poddawać,, nie sądzisz Wiesz co by się potem działo, przechodziłaś to już przecież zresztą ja też i sama wiesz, że wróciłabyś tutaj walczyć i założe się, że tak by było.
Tytuł wątku jest boski,bardzo mi się podoba i pierwsze co po przeczytaniu wiedziałam, że to tyczy się wyłącznie do Ciebie.I dobrze powiem Ci, jeśli będziesz miała ochote zjeść coś zakazanego na Twojej diecie czytaj to i na pewno dasz sobie rade.
A z gumami to zgadzam się, bardzo mi pomaga żucie nie myśli się o jedzeniu.Też jeśli nie mam co do roboty cały czas myśle o jedzeniu, jeśli zajemiesz się jakąś pracą, np cokolwiek to nawet nie będziesz wiedziała kiedy ochota na jedzenie odejdzie.Inez jesteś silna tylko brakuje Ci konsekwencji, pomyśl o tym co będziesz z tego mieć: dobre samopoczucie,fgurę o której marzysz i najważniejsze to świadomość, że potrafisz zrobić to co sobie zaplanowałaś i dojść do celu
Pozdrawiam
Paula nie chodzi ze mnie uraziłaś, tylko głupio mi się zrobiło bo ciągle mówię że schudnę i ciągle jest to samo, rzucam się na jedzenie
waga nie ma znaczenia, chcę lepiej wyglądać, i do tego spróbuję dojść,
konsekwencja no właśnie brak mi jej, a bez tego nie osiągnę nic
jak wytrzymam 5 dni bez żadnych wpadek, to będę na dobrej drodze, bo na ogół koło 3-4 dnia miałam kryzys i przerwanie diety
musi się udać
Da się Inez
Mnie dzisiaj dopadł spadek formy. Mam ochotę rzucić dietę, tylko dlatego, że ktoś mi zrobił dzisiaj przykrość. Wiem, że to błąd i moja słaba wola się odzywa, ale jakoś spróbuję się zmbilizować do dalszej walki. Inezza mnie tez dotyczą Twoje 2 problemy. Właśnie ta słaba wola i jedzenie z nudów. Nigdy nie czuję głodu, ale myślę, że skoro nie ma co robić a w lodówce jest jakiś lód..Zaglądam i oprócz loda widze tam inne pyszności no i się zaczyna...A przecież gdyby było jakieś zajęcie ta historia miałaby inny przebieg..
Zahukana mnie mobilizujesz a sama tracisz silną wolę?? nie mozesz tak myśleć
damy radę nie wiedziałam że masz swój pamiętniczek, zaraz cię odwiedzę
koło 14.30 zjadłam biały ser z cebulką, pomidorem, ogórkiem i malutką kromkę chleba razowego,
no i jestem po ćwiczeniach
30minut hula hop
10 minut rowerek w powietrzu
30minut ćwiczenia na brzuch i nogi
zrezygnowałam ze skakanki i schodka bo chyba od tego mam większe łydki a już są wystarczająco duże, teraz zrobiłam sobie herbatkę zieloną a potem wypiję kawę, wiem że nie powinnam ale już 3 dni sobie odmawiałam, więc dziś mogę sobie pozwolić
na koncie mam 700kcal, więc na kolację mam zapas kalorii
nio i slicznie Kochana!!
widzisz jak pieknie potrafisz dietkować
wielka brawa prosze dla Agniesi!!
ps.dziekuje :*
Paula nie chwal dnia przed zachodem słońca
fakt dzis jest dobrze, ale prawdziwa walka zaczyna się po kilku dniach i wtedy się okaże ile warte są moje słowa
kurcze teraz nie mogę się wycofać, bo wyjdę na osobę która nie dotrzymuje słowa muszę trwać przy swoim
Zakładki