-
no to kolacyjka ładna.
dobrze,że dajesz radę
-
widzę że nie tylko ja mam problem z jedzeniem z nudów
ale walczymy i nie dajemy się
-
kurcze mam problem z Grześkiem
nie powiedziałam mu że jestem znów na diecie, bo powiedziałby mi że i tak to jest na kilka dni tak jak zawsze więc, jeśli pyta czy sie odchudzam mówię ze nie
ale dzis mnie meczy i pyta co jadłam, boję się że to się wyda a tego nie chcę
chcę żeby najpierw zobaczył efekty to wtedy mu powiem, albo jak będę mieć trochę udanych dni
-
hmmm...moze nie warto ukrywac diety przed wlasnym mezem? moze to bedzie dla ciebie dodatkowa motywacja- bo przeciez jak znowu napadniesz na jedzenie (czego oczywiscie ci nie zycze) to ci bedzie wstyd nie wiem co ci poradzic....ale chyba nie warto oszukiwac w tak blahych sprawach bo jeszcze wyniknie z tego jakas glupia sprzeczka-ot,burza w szklance wody
ja tez jem z nudy i egzystuje od posilku do posilku podobnie jak Wy i strasznie mnie to meczy.... zwlaszcza teraz w wakacje...
a teraz mam wlasnie jeszcze straszna ochote na ciasto kruche z wisniami roboty mojej mamy albo weselne od sasiadow no ....cos bym zjadla
kopnijcie mnie w zadek zebym sie nie zlamala!
-
Migotka
ani mi się waż ruszać to ciasto
nie chcę mu mówić, ale bez obawy z tego nie będzie afery, na 100% po prostu nie chcę usłyszeć ze to jest na kilka dni
i tak nie mogę się poddać bo będzie mi wstyd na forum
-
o to sie uspokoilam co do twojego meza jesli tak t ukrywaj to skrzetnie zeby potem miec wieksza satysfakcje
ok nie rusze go! pojezdze na filmie na rowerku i nie tkne ciasta (3maj za mnie kciuki zeby tak bylo)
-
trzymam z całej siły kciuki za ciebie i cała ekipę
ja zjadłam dzis 932kcal i jestem troszke głodna, idę po ogórki
a wy trzymajcie kciuki za mnie jutro, właśnie planuję jedzonko na jutrzejszy dzień
dobrej nocy :*
dziekuję Wam wszystkim i za wszystko:*
-
Inez myśle, że powinnaś powiedzieć mu, wtedy on powstrzyma Cię od jedzenia, i będzie Ci pomagał wytrwać
-
Akurat pomoze.. faceci tylko kuszą
.. do jedzenia oczywiscie
-
no, faceci nie są dobrymi powiernikami jeżeli chodzi o dietę. teksty: ' no zjedz troszkę, przeciez ci nie zaszkodzi', 'a w ogóle po co Ci ta dieta?', albo ' majonez przecież jest taki pyszny', to norma. .. w ogóle, odkąd jestem na diecie nie lubię przebywac w domu mojego chłopaka podczas posiłków, bo czuję się jak totalny odmieniec. cały czas proponują mi jedzenie, doskonale wiedząc, ze odmówię. jego tata bardzo szczególowo wypytuje mnie o to co danego dnia jadłam i czy to nie przypadkiem za mało. moze przesadzam, bo wiem, ze jestem tam lubiana i wszelkie pytania wywodzą się raczej z troski, niż ze złośliwości,ale jest to trochę męczące.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki