Wątek: Mam już dość!!!! 13kg do zrzucenia...

witam hmmm - 78kg mrrrr doskonale 9 dzien mojej diety i pierwszy na slodko bardziej

sniadanko -> kromka ryzowa + troszeczke twarozku + plasterek drobiowej wedlinki

"lunch" -> bakoma deser czekoladowy z bita smietana - nawet nie wiem ile ma kcal i szklanke nektaru bananowego

na obiadek beda 4 male pierozki z miesem + kapustka slodka gotowana

kolacji chyba nie zjem, no chyba, ze jakiegos ogoraska z maslanka i cebulka zeby nie przeginac - slodyczy bylo za duzo, wiec nic juz ciezkiego

trzymam sie dzielnie, 3 kg mniej w ciagu 9 dni to niezla motywacja, obym jakos doszla do 75kg, wtedy juz bede przyzwyczajona do diety i bedzie latwiej ale czuje, ze wkrotce waga stanie w miejscu - no ale moze sie myle OBYYY

buziaki

CONGRATULATIONS !!! :*

super ci idzie
i nie martw sie, waga nie stanie co ma stanac nie utonie... ee to chyba nie tak szlo

kolacji chyba nie zjem, no chyba, ze jakiegos ogoraska z maslanka i cebulka

to ja sie nie dziwie ze ty nie masz problemow z chodzeniem do kibelka po takich "rarytasach".. mnie by chyba takie polaczenie skladnikow nie smakowalo..

no kochane dziewczynki, jak fala zalaman to fala, rowniez i mnie dopadla niepotrzebne zjadlam ten deser bakomy i folgowalam az do tej pory, spokojnie musze przyznac, ze pewnie dobilam do 1500kcal - zaraz sie potne no jaka jestem na siebie zla... coz jutro trzeba bedzie sobie to odbic na sniadanie tak jak kopenhaska - zaczne od kawy z lyzeczka cukru ... i potem tylko jakis obiad, zeby mama sie nie czepiala ehhh szkoda slow ...

Ja dzis ładnie dietkę trzymam W koncu! Ale to dlatego ze zjadlam loda smietankowego w 1000 na szczescie sie zmiescilam a kompulsy nie dopadyly

glupku, to nic takiego, i tak schudniesz :P

wczoraj udalo mi sie chyba nie przekroczyc 1100kcal ale i tak jestem na siebie zla, musze nabrac motywacji bo juz mnie szlag trafia musze byc silna, dam sobie rade, dzisiaj nie bedzie mnie poza domem dosc dlugo [jade do lodzi do ortodonty] potem powrot i spotkanie z kolezanka w sprawie wyjazdu do Irlandii, jutro albo pojutrze wyjazd do Wrocka jakie zamieszanie ogolne wiec mam nadzieje, ze wytrzymam

coz spojrzalam na wage 78,5 - wiedzialam, ze ten dzien musial mi sie odbic, ale trudno walczyc musze dalej

milego dnia dziolszki

walcz dalej!

i to dobrze ze masz teraz taki nawal spraw, nie bedziesz myslec o jedzonku ;>

milego dnia :*

Zawsze jak sie ma dużo spraw na głowie to sie nie mysli ciagle o jedzonku
Pozdrowka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Oj tiska święta racja, jak siedzi się w domu to typowo cały czas jedzenie w głowie.

Nie przejmuj się i tak schudniesz, bardzo dobrze Ci idzie i tak trzymaj, a takie dni czasami są i po prostu trzeba je przetrwać.Życze Ci aby zawsze udawało Ci się je przezwyciężyć


Pozdrawiam