Strona 3 z 15 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 147

Wątek: W pogoni za dawna sylwetką...

  1. #21
    Dorotka? jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczniowy rekord!

    nie martwkaj sie, bo bedzie dobrze ja wierze, ze jeszcze Ci sie uda miec to 62 zobaczysz!
    a dolowac sie nie wolno - ZYCIE BEZ DOLA! - pamietasz?
    i juz niedlugo bedziemy szczuplutkie i wszystkim facetom beda oczy na wierzch wychodzic, jak nas beda widziec

  2. #22
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczniowy rekord!

    tak właśnie Dorotka! Uda nam się na 100weczke! A ja dzisiaj mimo obietnic nie zjechałam do ównego 62kg tylko zanotowałam 62,8kg.... czyli o 0,4kg wiecej niż wczoraj, ale takie wachania u mnie to jest raczej normalne..
    Błędem było pozwolenie sobie na zjedzenie takiej ilości tego obiadu... Już ta jajecznica moim zdaniem takiego wpływu by nie miała. A jest przecież zasada że nie można się najadać do pełnej sytości tylko do tak jej 80%... No właśnie! I ja ostatnim czasem tak robiłam, ale te wczorajsze "slimaki".... Czułam prawie że mi żołądek pęknie.. Bo zamast zostawić już tą resztkę, na którą wcale nie miałam szczególnej już ochoty, to ja musiałam wpakować w siebie wszystko do końca! No i efekty mamy... A i tak walczyłam wczoraj dzielnie, żeby dzisiaj nie było drastycznych wzrostów wagi.
    Mianowicie obiadek zjadłam do godz. 14. Poza tym:
    -przejechałam na rowerku 9.1km = ok 350kcal
    -ćwiczenie z cd z Vity (dałam radę tylko rozgrzewce i pierwszym ćwiczeniom na nóżki, bo potem zczęły mi obne tak jakoś dziwnie siadać, że stwierdziłam "na dzisiaj wystarczy"..hmm)
    -specjalnie leciałam do tej przeklętej spółdzielni, a potem pod wieczór na zakupy do pobliskiego marketu. No ale był takie śliczny śnieżek.. w ogóle prześliczna pogoda, więc długo się nawet nie zastanawiałam.
    -kilka kolejek wbiegania i zbiegania po schodach, załatwiając rózne sprawy (a mieszkając na 4p. w bloczku, który ma podobno najwyższy stopień na osiedlu, powinno to coś dawać.. )
    -20 zwykłych + 20 bocznych = 40 brzuszków
    -jakieś 40 minut tańca

    No i to było chyba tyle.. Tak więc wczorajszy dzień wcale nie był taki tragiczny, choć widać jednak wszystkich pochłoniętych w nadmiarze kalorii i tłuszczyków nie da się tak łatwo spalić.....................................

    PS> Pamiętam Dorotko, pamiętam, ale coś jednak mi nie wyszło stosowanie się do tego i chlapnełam dość ładną dawkę kalorycznych %tów..:/

  3. #23
    Cinni Minnis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczniowy rekord!

    Hej Czoki.No wczoraj ja też zawaliłam.Ale już jest nowy dzień.Może dzisiaj się uda?? )))))))))))))

  4. #24
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczniowy rek

    Niom nie będe mówić że poczułam się trochę lepiej słysząc że taka dzielna Cinni nawaliła równie jak ja, bo to chyba będzie z leksza nie ładnie prawda?):PPP No ale Cinni z tym nowym dniem to też coś nie jestem pewna że będzie dobrze.. Choć mam zamair zrobić dzisiaj conajmniej tyle ćwiczonek co wczoraj!!! A powodów tej wzmożonej aktywności już się nazbierało niestety...
    Śniadanie:
    - 2 kromki chleba pełnoziarnistego-żytniego
    - 2 łyżki margaryny Delma po cholere to skoro jadłam już do tego serki topione???? totalny zanik odruchów istoty myślącej......)
    - 2 serki topione Hochland (szynkowe)
    - 1 mały ogórek konserwowy
    - 1 kawa (5kcal)
    - 1 serek homogenizowany półtłusty waniliowy (178,5kcal)
    - 2 jogurty owocowe Tola (2x132kcal=264kcal)
    - 1 jogurt śliwkowy Bakoma (155,1kcal)
    - 1 jabłko

    No i to by było na szczęście na tyle........ Więcej już dzisiaj nie będzie!!!!! Grrrr.... Dokładniej podliczy się wszystko po powrocie, gdyż teraz czoki musi lecieć do kina na pewien doedukowywujący seansik. Chyba że ktoś by był tak miły i... nie no ok pomęcze się sama jak wrócę! Miłego dniaaaaaa!!!:***

  5. #25
    Cinni Minnis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczniowy

    Hej Czoki.Ale jestem dobra dziewczyna i Ci podliczyłam to jedzonko.ALE BEZ SERKÓW HOCHLAND,BO NIE WIEM ILE MAJĄ.BEZ NICH.........972.6 kalorii Buziaki

  6. #26
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! Styczn

    Dzieeeeeeeeeeeeeeeeeeki kobitko!!! Hmm tzn że to jabłko przed chwilą zjedzone nie wpłynie znacząco na dzienny przydział kalorii... No ok.. Jest praaawie dobrze... Kiepsko się czuję po powrocie z tego całego i chyba nie dam rady dzisia prawie nic spalić.. Ewentualnie te 3 lub 4 setki kcal na rowerku.. Potem ide wziac prysznic i do łóżeczka...... Trudno się mówi.. Może waga jakoś mi to daruje... No nic lecę już..
    I jeszcze raz dzięeeeeeki Cinni Minnis za twą niewiarygodną uprzejmość..:**

  7. #27
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: do czoki

    Hmmmmmmmm! Mi coś nawet z motywacją "dla daceta" nie wychodzi! No ale... może tym razem jakoś pójdzie... W każdym razie ostatnio dość malo jem, bo skończyly się u mnie te napady glodu i teraz przyszedł chyba czas kiedy to nie amm za bardzo na nic ochoty.. Baaardzo miłe uczucie! Jeszcze do tego dochodzą te codzienne brzuszki, pompki i joga i całkiem nieźle się czuję! A waga dziś rankiem pokazała znowu 61.6kg! Jeszcze tylko troszkę cierpliwości i chyba osiągnę to 60! Oby! Muszę się tylko pilnować żeby i tym razem nie zawalić. Krzyczcie jakby co na mnie!!! Miłego dnia kobitki!:****

  8. #28
    Kasandra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: do czoki

    No ładnie Czoki 61 to już rzut kamieniem do 5 ! Uda Ci sie , wierze w ciebie
    A ja mam kryzys gigant Jestem chora , leze w domu i sie obzeram .... tzn. wczoraj sie obzarlam a dzis ze soba walcze i ciezko jest bardzo .W domu pelno zarcia , mama zakupila pelno slodyczy , nudzi mi sie jak diabli i ciezko sie powstrzymac .RATUNKU!!!! A tak bylo dobrze ...
    Z jednej strony mysle sobie ze swiat sie nie zawali jak przytyje ze dwa kilo ... a skoro siedze w domu to moglabym miec troche z tego przyjemnosci ...Ale z drugiej strony to odzwyczailam sie od uczucia pelnego brzucha i mnie ten stan potwornie wkurza !!! Oj źle mi bardzo mi źle ... chce zjeść coś pysznego ale jak zaczne to nie skoncze a potem będe płakała jak trzeba będzie sie odchudzać ...niedobrze mi ...
    Nieszczęśliwa Ka .(((((

  9. #29
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Ah! St

    No, jednak wczorajsza myśl o tym, że dzisiaj spędze prawie cały dzień z moim mężczyzną sprawiły że jakoś lekko ozdrowiałam i zdobyłam się na troche spalania...)
    - 365kcal = 10km na rowerku
    - 45 brzuszków
    - troche tańca
    Efekty? Dzisiaj rano nowy rekord!!! 62.1!!!!!!!!!!! Hurraaaaaa!)))))
    No ale śniadanko było dzisiaj trochę później i nieco dziwne (ok 4 goferki z dżemem lub nutella + jeden suchy tost "3 ziarna" z nutella + yy... sporo słodkich %tów...://// ale co taaam!!), więc jutro może nie być już tak cudownie gdy wejdę na wagę, ale.......... Jakoś wierzę, że tym razem i tak osiągne to o co walcze i takie nastawienie na 100% mi w tym dopomoże!!! Tak!! I kichać tą dzisiejszą wpadkę... lecę na rowerek, spale jakieś 500kcal, zrobie troche brzuszków, potańcze i drastycznych wzrostów wagi jutro napewno nie będzie!!!! A poza tym jade chyba jutro na cały dzień do Opola, więc podróż, latanie i takie tam też mi dopomogą w spalaniu i zrzucaniu tych przeklętych kilogramów! A więc grunt to nie poddawać się kobitki i będzie na pewno dobrze!!!!! Taaaak!!!))) :****

  10. #30
    Dorotka? jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: do czoki

    wrocilam tu wreszcie Dziekuje Ci Czokusiu za pozwolenie pisania tutaj - pewnie nie bedzie zbyt czesto, bo czasem po prostu zapomne, albo nie bedzie mi sie chcialo (leeen jestem )
    widze Czokusiu, ze waga wspaniala eff... chcialabym wazyc tyle (oczywiscie o 10kg mniej, bo bym wygladala jak... no nie wazne - wiesz o co chodzi ) ja zaczelam wczoraj wlasnie moja 40dniowa diete - niecaly tydzien po swietach jade na ta moja cudowna szkolna wycieczke i wtedy musze byc szczupla, piekna i w ogole wiec jem 3 posilki dziennie - sniadanko, w szkole jablko i po szkole jakis "obiadek" i jest ok potem tylko woda mineralna i herbatki do tego oczywiscie Jane Fonda i jest ok w czwartki i srody niestety sa male szanse na cwiczenia z ta pania (szkola), ale za to akurat w te dni mamy wf, wiec nie jest az tak strasznie zle... plus oczywiscie cwiczenia na tylek i brzuch rano i wieczor i powinno jakos to byc...
    no i w ten sposob wyglada moje odchudzanko... mi sie udaje jesc regularnie, bo jem wtedy, kiedy po prostu mam czas (rano, dluga przerwa i po szkole )

    ja mam takie trzy cele - 52kg, 50kg i 48kg - musi sie udac, bo musze byc na swieta juz szczuplutka

    pozdrawiam goraco wszystkie Panie na tym posciku ***

Strona 3 z 15 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •