Strona 7 z 15 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 147

Wątek: W pogoni za dawna sylwetką...

  1. #61
    Cinni Minnis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    HEJ CZOKUŚ.A JA SIEDZĘ I WKUWAM HISTORIĘ BUUUUU.
    Co do errorków to spróbuj sposobu naciskania na "komentuj" od razu pod notką autora,a nie pod komentarzem.Jak nie działa to niestety nie wiem
    Ja ciągle wcinam te ZŁE SŁODYCZE

  2. #62
    Dorotka? jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    uff...
    mi tez wcale ostatnio najlepiej z tym odchudzaniem nie idzie (od wczoraj) - na obiadki te moje jem duuuuzo za duuuzo... :/ ale pocieszam sie tym, ze to przez okres - przed tymi cudownymi dniami mam znacznie wiekszy apetyt :/ grr... no ale ok... jutro po sniadanku beda tylko jablka... w czwartek tez (jedziemy na wycieczke z klasowa - bedzie latwiej, bo kolezanka tez tak robi )dzis jeszcze kilka herbatek (bez Regulavitu sie nie obejdzie tym razem :///)
    no ale dam rade... mam jeszcze ponad miesiac na te przeklete 4kg... :/ i pozbede sie ich, chocby nie wiem co...://
    wszystkie sie pozbedziemy tego wstretnego tluszczyska i juz niedlugo bedziemy szczuplutkie - trzeba w to wierzyc - wtedy bedzie latwiej ;D

  3. #63
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: Re: Juz tylko 3 dni do wagi 61kg!:)

    Ah Cinni mialas rację! Waga tuż po przebudzeniu wynosiła 61.9kg! Mimo iż wczoraj przecholowałam i na śniadanko zjadłam dwie kromeczki ciemnego pieczywa z rama cremem bonjour i szynka gotowana, potem jeszcze 1/2 ciemnej herbaciano-cytrynowej babki nadziewanej skórką pomarańczową, migdałami, rodzynkami i...... eff.. miała multum kalorii! W dodatku podczas wychodzenia na fajke znajomych kupiłam i wcięłam na miejscu 1 drożdżówkę z budyniem i rodzynkami... (ah drożdżówki - jestem chyba uzależniona!) A potem jak już obiecałam sobie że nic nie jem (a wszystko działo się do godz. 12) gdzieś po drodze do mojego kochanego mężczyzny, zniosło mnie do minimala i kupiłam nam pączki z toffi!! O tyle o ile tego tofii tam nie było aż tak czuć to kalorii na moje oko miało 2 razy więcej od zwykłego pączka! Potem jak już wiedziałam że i tak zawaliłam dzień słodyczami, zjadłam jakieś 5 cukierków nadziewanych. Kalorii wolałam nie podliczać....................
    Za to starałam się trochę pochodzić, do domku wracałam na piechotkę a w domku jak zwykle rowerek.. Przedwczoraj było 20km, ale wczoraj dałam rade tylko 11,5km=420kcal na moją korzyść.. (normę mam przyjętą 8,5km dziennie) + te codzienne 40 brzuszków +.. abgymnic jakieś pół godzinki do 40min. No i efekty?? Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale waga jeszcze spadła!!!! Zaczynam wierzyć temu mojemu Shape'ikowi, odnośnie tych mięśni.. Fakt.. też mi się wydaje że im więcej ich mam tym szybciej to się jakoś spala........ Jeszcze tylko wrzucić sobie w rozkład dnia jogę tak jak dawniej i będzie na pewno ok.. Tylko z nią mam taki problem, że zaczynam być od niej zależna i się przywyczajać dopiero po jakiś 4 dniach.. Przedtym mam jakieś głupie wytłumaczenia i nic nie wychodzi. Ale niedługo się za to zabiorę W szczególności że moja psychika i nerwy też ostatnio zaczynają siadać, więc przyda się choć ta odrobina jogi....... buzka...

  4. #64
    Cinni Minnis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Juz tylko 3 dni do wagi 61kg!:)

    HEJ CZOKI!!!
    Ja też jestem uzależniona od drożdzówek i pączusiów kochanych,a więc nie martw się ) Nie jesteś sama!
    Co do maślanki to jednak zrezygnowałam z tej dietki.Postaram się jednak trzymać dietkę.Oj pojadłaś sobie trochę wczoraj słodyczy.Ale ja tak samo Ehhhh pycha pycha pycha.Jak ja kocham czekoladę.Ale walczymy dalej prawda? Będzie dobrze.Jutro już powinno być 61,7 ) Buziaki!!

  5. #65
    czoki Guest

    Domyślnie Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    No kurde, mi też nie idzie najlepiej................:/ Przez te cholerne dni zjadłam duuużo za dużo i chwilami moja waga osiągała już 66kg, ale teraz powoli znowu robi się ok i jest 63 Mam nadzieje że to zacznie szybciutko spadać!! Musi! Ja neistety na żadne herbatki inne niż Pu-Erh nie mam ostatnio nawet kawki więc na razie nici! ALe jakoś mi się uda! Musimy w końcu być szczuoplutkie i śliczne!) Zaczęłam wczoraj tak rozważać wprowadzenie 13-nastki....... Co wy o niej sądzicie?? Bo mi zaczęły się straszne problemy z paznokciami i włoskami po niej.....:/ No ale może gdybym łykała witaminki.. To by jakoś było lepiej? Dorotka nie chcesz może zacząć tej dietki? Tak 5kg mniej w kilkanaście dni.......? Czyż to nie kusząca propozycja? Hm, no nic lecę już. Śniadanie ładnie zjadłąm. Trochę za dużo ale pomartwie się tym później. Teraz muszę już znikać do szkoły. Eh! Miłego dnia!:****

    ps. Kasandra jeśli byś się tu kiedyś pojawiła, to błagam powiedz co sprawiło że w końcu przełamałaś te 61kg, bo ja chyba nigdy się z tym nie uporam!(( Tyle podejść i zawszę gdy już jestem tak blisko celu to nawalam!(

  6. #66
    Cinni Minnis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    HEJ CZOKUŚ.A więc niestety nie 2 lecz 4kg do końca dietkowania mi zostało.Do wagi jaką chcę osiągnąć-49kg.Oczywiście aż mnie zatkało jak dzisiaj w gazetce zobaczyłam 15latkę (!!!)z 176cm wzrostu i 47kg.....pomyślałam sobie że ta to w ogóle nie ma problemów z jedzeniem....ale trudno,takie życie.Dalej dążę do celu mojego własnego i już.Nie martw się i walcz dalej dzielnie Czokus,papa!

  7. #67
    Kasandra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    No jestem , jestem W kondycji co prawda nie najlepszej
    Za tydzień okres więc czuje się jak krowa i apetyt mam jak świnia Poza tym waga 56,6 i staczam ze sobą boje żeby nie rzucić się na czekolade ... dziś drugi dzień bez .Ciężko jest oj ciężko .Chandre mam potworną i siły ani ochoty na nic No cóż takie życie ...
    Cinni Minnis ! Lepiej o tych chuderlakach co się mogą obżerać nie myśleć to nie pomaga ...
    Czoki ! Najpierw była ważna impreza więc mobilizacja i waga 61 , potem Boże Narodzenie , wtedy się zaparłam i zeszłam do 58 .Wtedy kryzys i waga wróciła do 61 , potem pojawił się On i waga spadła ( nie sama oczywiście do 56. Od spotkania (z nim) do spotkania chudłam ...Po prostu miałam mobilizacje .Teraz niestety moja mobilizacja już mnie tak nie mobilizuje ale swoje zrobiła
    Co tu dużo gadać odchudzałam się bardzo niezdrowo bo skokami i drastycznie ... ale inaczej nie umiem nie mam cierpliwości .
    Chodziłam też na masaże odchudzające i one mi bardzo pomogły .
    Trzymajcie się!!!!!!ja też spróbuje ...
    Ka .

  8. #68
    czoki Guest

    Domyślnie Juz tylko 1 dzień do wagi 61kg!:

    Hmmm...... Poranna waga: równo 62.0kg czyli o 100g hehe więcej niż wczoraj... ale.. u mnie to zawsze tak jest że co jakiś czas jest znowu powyżka a potem znowu szybciej leci, więc jutro na pewno będzie to obiecane 61 z groszami! Codziennie przejeżdżam już po 20km na rowerku, wczoraj było nawet ponad 22 co dało ok 820 spalonych kalorii! A jadłam też pożądnie. Normalne śniadanko, potem dłużej nic, obiadek i jogurcik+serek. Zastanawiające że dziś jakoś w ogóle nie mam ochoty na nic i z trudem wcisnęłam w siebie jogurt truskawkowy i jabłko dużych raczej gabarytów.. Ef, tylko że niedobrze mi teraz..:/// A na 2 śniadanko planuję sobie drożdżóweczke z serem i dżemem! W końcu jestem uzależniona, to co?))):PP Miłego dnia kobitki i 3majmy się dzielnie!!:***

  9. #69
    czoki Guest

    Domyślnie Juz tylko 1 dzień do wagi 61kg!;))

    Ah Cinni, popatrz no tylko na mój dzisiejszy jadłospis (na szczęscie WSZYSTKO! do 12 więc da się rade spalić przy lekkiej pomocy rowerka itd... !! Oto on:
    Pora śniadaniowa:
    godz.6:30 : jabłko + jogurt truskawkowy "Tola"
    godz.8:40 : bardzo cieplutka, dopiero co wydobyta z piekarni drożdżówka z budyniem i makiem!
    godz.10:40 : już nie cieplutka, z leksza przypalona, lecz też prosto z piekarni drożdżówka zamykana z serem i rodzynkami!
    godz. 11:15 : wielkie, aczkolwiek zdeńko przesuszone ciastko francuskie z kawałkami brzoskwiń!

    I co?? Spale to wszystko i jutro i tak będzie to obiecane 61kg!!!)) A już na pewno 61,7!)
    Ah jakże milutko się czuję. Nie ma to jak takie rozkoszne dogadzanie sobie.. A TE DNI Cinni to dla mnie są hmm.. jaby oddechem ulgi jeśli patrzeć na to pod kątem zjedzonych kalorii, gdyż w ich trakcie w końcu kończy się ten mój wilczy apetyt wywoływany ich rychłym nadejściem! A więc pochodząc do tego w ten sposób powinnaś być radosna że to w końcu koniec!!! Choć nie wiem jak w Twoim przypadeczku, no ale podejrzewam że większość z nas tak ma.. 3maj się, a ja obiecam że też będe!!!!:*****

  10. #70
    czoki Guest

    Domyślnie Re: W pogoni za dawna sylwetką...

    Kurde. Wczoraj coś mi necik fatalnie chodził i nie dało się nawet nic tu dodać.. Dzięki Kasandro za odpowiedź! Ja bym sobie też powinna była strzelić taką motywację, ale mi nawet z nią się w końcu wszystko wali! Grrr! Ciągle jem jak najęta i nie umiem tego powstrzymać! Kiedy to się skończy!!!????? Grrr. Wczoraj było rano równe 63kg, a dzisiaj już 63,1...! O zgrozo! Eh, może dziś będzie chociaż odrobinę lepiej? Powiedzcie że tak!!

Strona 7 z 15 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •