-
Re: Juz tylko 1 dzień do wagi 61kg!:
Ja na śniadanko też planuje drożdżóweczkę,ale dopiero w szkole czyli za 2 godzinki ) Źle się czuję przez TE DNI,ale myślę,że będzie dobrze.Miłego dnia Czokuś,a jutro juz napewno będzie 61,7 )))))
-
Re: Juz tylko 1 dzień do wagi 61kg!;))
Hej Czokuśku,mniaaaaaaaam ja też kocham drożdzówki i już dzisiaj spałaszowałam jedną w szkole,ale była yummy ) Te cieplutkie prosto z piekarni są NAJLEPSZE ) A teraz spalaj spalaj ) Buzi!
-
Re: Re: Juz tylko 1 dzień do wagi 61kg!;))
a ja glupia juz pewnie zdazylam przytyc z powrotem... :/
buu... (((
a ja CHCE SCHUDNAC ((
-
Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...
Jasne,że dzisiaj będzie lepiej jeśli się postarasz będzie suuper.A jutro wtedy będzie 62,7.Wiem,że jak mocno się zaweźmiesz to jutro tak by bylo!!
Kasandro masz rację-te chudzinki mają dobrze-jedzą wszystko i jeszcze chudną....ale trudno.My walczymy dzielnie o swoje.
-
Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...
Hejka
Jakimś magicznym cudem udało mi się wytrwać dwa dni bez słodyczy (czy.czekolady) !!! Zamiast tego jadłam jabłka .Ale nie wiem jak dziś będzie bo PMS się nasila :-/ czuje się jak balon i mam gigant ochote na czekolade grrr A prawda jest taka że jak objadam się jabłkami to czuje się jeszcze bardziej nawodniona i baloniasta i tak źle i tak niedobrze ...
Czoki ! Ja nie wiem może to ta wiosna , albo wizja wojny sprawiła że mamy taki apetyt
W takiej krytycznej sytuacji to można jeszcze "umówić" się tak ze sobą że jeden dzień się objeść ale potem trzy dietki ..aby przynajmniej już nie tyć !!!
Oj ciężie życie ...
Całuje Was i trzymajcie się !
Ka.
-
Walentynki + prawie dotrzymałam obietnicy!!!:))
O tak! Waga rano: 61.6kg!! Obiecałam 61, ale nie wsponiałam nic o kreskach więc możemy mowić o sukcesie!! Ah! A biorąc pod uwagę wczorajszy dzień... to to że jeszcze schudłam to jest już niewiarygodny sukces!) Pamiętacie tą listę, drożdżówek, ciastek francuskich, jogurcików i jabłka?? No to po powrocie do domku zjadłam jeszcze 2 jogurty + 1 czekoladę z nadzieniem toffi + 4 kostki czekolady orzeszkowej + kilka ciastek makowo_dżemowych + kilka ciastek cynamonowo-korzennych!!! CO z tego że do 15 jeśli to miało multum kalorii! Ale..... zgadnijcie ile przejechałam na rowerku... no..?) 42km!! Ha! spalonych około 1550kcal, prawie w ogóle nie wiedząc kiedy i do tego jeszcze cały czas, siedząc na nim wkuwałam historię na dzisiejszy sprawdzian a więc baaardzo szybciutko się te kalorie spalały............. i do tego jeszcze z 40 minutek tego mojego cudnego urządzonka i jest!! Jest 61,6kg!! Teraz jeszcze tylko uwierzyć w to że mogę dojść do 60 i tak małymi kroczkami dobrne w końcu do tych upragnionych 57!
A dzisiaj coś mi się nie zdąrzyło zjeść porządnego śniadanka i nie byłam z tego powodu zbytnio zadowolona..:/ Tylko jabłko średnie i kawka fusowa (rozpuszczalna ma podobno 100kcal i słyszałam że jakaś nie zdrowa więc przestałam ją pić)...... Potem byłam tak głodna że zjadłam jeszcze plecionke z piekarni, ale to i tak chyba za mało jak na mój żołądek i może prz niesprzyjających okolicznościach wystąpić napad na lodówkę... no ale postaram się... zjadłam przed chwilą obiadek a za niedługo znowu zabieram się za rowerek! Ah! To się już stało dla mnie niewiarygodną przyjemnością ta jazda na nim i chyba się nawet od niego uzależniłam!) A przy tym jakież to zdrowe i pożyteczne przy kształtowaniu nóżek!!) Ah! No to lecę już!
Dorotka: bo to trzeba pewne sposoby zastosować i wtedy naprawdę powoli waga spada a nie wróci za szybko... pogadamy sobie zresztą jeszcze na Twoim posciku..
Cinni: dzięki za kartke!) i dzięki w ogóle że jesteś z nami!!!!!!!!!!!!!!!!:*****
-
Re: Re: Walentynki + prawie dotrzymałam obietnicy!
no tak taak.. ja też się ogromnie cieszę.......... tylko z tego całego zachwytu i doła spowodowanego blokadą wyjść z domu do mojego kochanego faceta pożarłam straszną ilość słodyczy.................... tzn. 1 czekolada + jakieś 5 kostek czkoladopodobnej + 1,5 paczki ciastek cynamonowo-korzennych i.. co tam jeszcze było.. mleko 2% - 1 szklanka...... mleko 3,2% - znowu 1 szklanka... no i na tym chyba na szczęście poprzestałam..................................... ......!!!!!!!!!!
a teraz IDE SPALAĆ!!!!!!!!! CHOLERKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Re: Re: Walentynki + prawie dotrzymałam obietnicy!
no tak taak.. ja też się ogromnie cieszę.......... tylko z tego całego zachwytu i doła spowodowanego blokadą wyjść z domu do mojego kochanego faceta pożarłam straszną ilość słodyczy.................... tzn. 1 czekolada + jakieś 5 kostek czkoladopodobnej + 1,5 paczki ciastek cynamonowo-korzennych i.. co tam jeszcze było.. mleko 2% - 1 szklanka...... mleko 3,2% - znowu 1 szklanka... no i na tym chyba na szczęście poprzestałam..................................... ......!!!!!!!!!!
a teraz IDE SPALAĆ!!!!!!!!! CHOLERKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Re: Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylwetką...
Ble no ja nei zamierzam w żadnym wypadku wyglądać jak te kościste baby! tak więc uprzejmie proszę walnąć mnie w głowę gdy będe chciała zejść poniżej 57!
A co do jabłek to ja cholerka ostatnimi czasy też pożeram ich tony! Ale one mają tyle bardzo wskazanych właściwości.. że nic mi w nich nie jest w stanie przeszkadzać.. A poza tym są słodziutkie, więc choć na chwilkę odpychają myśli o słodkościach....
Cały czas się objadam.... ale... dziś rano było już 62.9kg! To sukces! Bo wczoraj zjadłam o 20:00 2 naleśniki z dżemem! No i potem były tylko brzuszki... i kilka sekund rowerka. Ale ogólnie cały dzień chyba zalatany i to dlatego w końcu jakoś się wyrównało. Grunt to jeść tyle ile się chce i wtedy waga jak na mnei może spadać w tempie nawet 100g na dzień! PRzynajmniej mam pełny żołądek i jesyem szczęśliwa W ostatnich dniach zajadam też codziennie drożdzówki i pączka.. a mimo to wszystko jest jednak ok!!) Czyżby te wyćwiczone bosko we wcześniejszym czasie mięśnie wszystko spalały?:>) Ah! No więc dzisiaj 62.9 a jutro może już 62.6?? Hmmmmm... Postaram się dzisiaj troszkę mniej zjeść...
A teraz mykam już! 3majcie się!!!!!:***
PS. Kasandro, sądzę że najbardziej temu wszystkiemu winna jest ta zbliżająca się wojna...:P Człowiek nie wie czy będzie mu dane coś zjeść w najbliższych miesiącach więc sobie teraz zapełnia żołądeczek na zapas.. hmm..:P
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: W pogoni za dawna sylw
Dzięeeki słodziutka Cinni Minniiiis!)) Eh. Śmieję się a wcale nie powinno mi być do śmiechu! Od tych kilku dni jem o wiele za dużo istaram się tym nie przejmować, poza tym zaniedbałam ćwiczonka ze względu na dużą ilość wkuwanka którą w końcu musiałam sobie narzucić............. A dzisiejszy obiad.......................................... Lepiej pozostawić go bez komentarza!! Takiej ilości kalorii to już dawno nie pochłonęłam! Co to się ze mną dzieje??? Grr... Ostatni gryz czegokolwiek był o 15. Teraz niedawno o 18:20 weszłam sobie na wagę i........ zgadnijcie........?| 65.7!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Brrrrrrrrrr!! Ale jutro rano powinno być już lepiej. Tylko coś czuję że na 62 z kreskami nie ma co liczyć. Z utęsknieniem wypatruje tych dni kiedy to nie chce mi się prawie w ogóle jeść. Ale czy one aby na pewno nadejdą!?? Rany weź się kobieto opamiętaj.. weź się opamiętaj! No jeszcze wstanę któregoś dnia i na liczniku już nei będzie 6 na przedzie tylko 7, 8 czy 9!! Brrr. Basta. Zaczynam mało jeść i regularnie ćwiczyć!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki