no no kolejna kontrola przyszła jak tam dzisiejsze dietkowanie? czekamy na jakieś sprawozdanie
no no kolejna kontrola przyszła jak tam dzisiejsze dietkowanie? czekamy na jakieś sprawozdanie
ojejciu, ile tych kontrol dzisiaj bylo !
wieczorem wczoraj - nie bylam na tej silowni, ani na saunie - to sie musialam wam wyspowiadac. ale potrzeba mi bylo luzu . mala zalamka psychiczna (nie zwiazana z dieta)
ale to nie wazne - juz jest bardzo dobrze
dzis rano.. nie bylam biegac.. ani nic.. ale ! ale ale ! dajcie mi napisac ! - poszlam piechotka z kolezanka - na osrodek sportow wodnych i rekreacji (godzina z buciora ) - i potem plywalam na rowerku wodnym (2 godziny !!!) i potem.. z powrotem !!! godzina !!! - a jak wrocilam.. wieczorem.. to poszlam na silownie... !!! na biezni 45 minut !!!!! (w tym ponad 30 minut biegania !!! - potem cwiczenia !!! - siedzialam tam prawie 2 godziny !!! - jak wrocilam - to nic nie zjadlam !!! - i wlasnie chyba ide zaraz spac - zeby nie zjesc niczego
wybaczcie.. ale odwiedze was jutro.. bo jestem padnieta...
btw, nocne podjadanie.. sredniawo - zawsze cos do zoladka wleci.. - jakis owoc.. ostatnio jakis suchar z dzemem ale wporzo - nie zwracam na to uwagi.. gdyz to normalne
buziaki - i jutro z rana was JA skontroluje !!!
slodkich snow :*
No pięknie, pięknie, nic, tylko brać przykład! Tak ma być, rozumie Ngu? :P
A rowerkiem wodnym też bym sobie popływała... Jaka pogoda w Polsce? Da się jeszcze opalać? Tutaj wciąż leje i siąpi, a jak nie siąpi, to wieje. Żyć się nie chce
PS: rzucania palenia też gratuluję! Ja rzuciłam jakieś 3 miesiące temu (a paliłam jak stara lokomotywa) - i dobrze mi z tym!
Nie no kontrola zupełnie pozytywnie... a ja jako kontrolerka to się schowam chyba, bo przy Tobie to moje wysiłki wyglądają mizernie ale na rowerku wodnym to bym z chęcią pojeźdxiła! pozdrawiam!!!
uhh... mialam was odwiedzic.. a mnie tam jeszcze nie bylo - a juz 13 wstyd ! opisze swoje zmagania - i juz szoruje do was ! pokrzyczec ze porazki ! i wycalowac za sukcesy !
dzis.. obudzilam sie ok 9 (budzik) - i silownia na 10... nie mialam na nic sily (bo ja takie *******y rano robie bez sniadania.. (na czczo sie tluszcz fajnie spala) - no i.. 0 energii w ciele , jeszcze taka niechec.. ale poszlam.. troche pochodzilam na biezni.. troche pocwiczylam - i wrocilam do domku na sniadanie - ale naprawde bylo ciezko... - ciesze sie, ze zrobilam cokolwiek
Maggieuk - palenie.. - juz tyle prob mialam - i zawsze po jakims czasie skusze sie na tego jednego smierdziocha... mam nadzieje , ze kiedys nadejdzie ten dzien, ze powiem NIE .
z kazda proba - wierze, ze to ta ostatnia
Anne - nie podziwiaj az tak ... okres mi sie zbliza.. - pociag do slodkiego.. i boje sie, ze niedlugo peknie - i sie napcham czym sie da.. - poki co - wygrywam..
Ninka - wazne jest , ze robisz cokolwiek ! - nie trzeba od razu wyciskac z siebie siodmych potow.. - ja juz 2 tygodnie (prawie) sie tak mecze - i szczerze ? odechciewa sie.. nie fizycznie - PSYCHICZNIE . na szczescie mam pozadna mobilizacje - i zalezy mi jak nigdy... dlatego jeszcze wytrzymuje.. i mam ta swiadomosc - ze nie moge sie poddac.. zreszta... never give up - mowi zasmo za siebie
Hehehe Ngu rozumiem Cię aż za dobrze mnie sie właśnie dziś przytrafiła @
I zła jestem bo chciałam sobie na rowerku pojeździć, ale jak wsiadam na siodełko to mi się niedobrze robi
od zawsze tak mam, noi niestety przerwałam trening
wrócę do niego za tydzień jak mi juz wszystko przejdzie
mam nadzieję, e u Ciebie przebiega to mniej bolesnie
bo ta siłownia na pewno dużo daje i szkoda by było z tego zrezygnować
tfu tfu wypluwam te słowa
walcz dalej
Jeeej, jak czytam ile Try ćwiczysz to mi oczy na wierzch wychodzą... ja się schowam z moim basenem i bieganiem
A jak w nocyy do jedzenia ciągnie to podobno lepiej białko: trochę chudego serka czy nawet rybki (trochę!) spala się w nocy lepiej niż węglowodany czyli np. owoce...
Ngu świetnie rozumiem Twoją motywację, ja też jestem bardzo zmotywowana i dzięki temu już chyba zrzuciłam te 5 kilo i mam nadzieję na więcej dobrze, że poszłaś na tą siłownię i poćwiczyłaś cokolwiek - zawsze coś tam się spali, a wczoraj miałaś taką dawkę wysiłku, że starczyłoby i na dziś życzę miłego popołudnia!
p.s. nie poddajmy się wszystkie!!!
Cześć Mała!
Widzę, że nizły z Ciebie model Ja raz biegałam przed śniadaniem i zdecydowanie stwierdzam, że nigdy więcej. Mało nie padłam po 5 minutach! Ledwo pół godziny uciągnęłam. Jednak wolę wieczorem. Ale wiadomo, dla każdego inna pora lepsza, a ile ludzi, tyle różnych zdań
Budzik o 9? Ja się już automatycznie sama budzę koło 6 A potem to tak max do 8 zalegam.
Zakładki