Cześćja dziś na szczęście znów z uśmiechem i pełna wiary we własne siły... chociaż pewnie i tak dziś się nie uda utrzymać dietki.
anneirving dziękuję za zainteresowanie :*
Efelineczko możemy razem się mobilizować, chudnąć i od czasu do czasu popijać piwko
Nie było mnie tyle czasu, bo troszkę ta dietka kulała, ale przynajmniej ćwiczonka byłymimo wszystko i tak ku uciesze autorki tego wątku jest -2kg
Kurde mam problem ze znajomymi, a największy z moją przyjaciółką. Bo nie chciałam nikomu mówić o tym, że walczę z tłuszczykiem, ale zwykłe nie chce piwa, pizzy itp. nie dawało skutków więc się przyznałam do odchudzania. Jest jeszcze gorzej.... ludzie nie potrafią tego zrozumieć i ze standardowym tekstem "przecież nie musisz się odchudzać" podkładają pod nos kolejne pokusy. Na prawdę jest mi z tym ciężkoi nie wiem co mam zrobić i jak się zachować w takiej sytuacji....
może ma ktoś jakiś pomysł![]()
nie chce zawieszać życia towarzyskiego, a z drugiej strony jeśli chcę schudnąć obawiam się, że będę musiała.
Zakładki