Kurde... moja mama zdecydowanie za dobry obiad zrobiła. No i co... i Lor zjadła dużo kalorii dziś, bo jeszcze kisielem na deserek doprawiła :P więc mówi się trudno i idzie się biegać z paczką chusteczek jak godzine pobiegam to może mi troche się morale podniosą, bo aktualnie się dołuje.... mam wrażenie, że marnuje, całkiem świadomie to na co tak ciężko pracowałam... a nawet nie zdążyłam dojść do celu...

Kafig ćwiczenia z Carmen to płytka z ćwiczeniami dodawana do Shape'a... rzeczywiście pisze, że jakiś striptease aerobic, ale on taki normalny. Podoba mi się, bo czuje jak mi mięśnie pracują podczas ćwiczeń.

Antoinette klasa maturalna to był najfajniejszy czas u mnie w liceum achh... rozmarzam się właśnie jaka ja wtedy szczupła byłam :P jak znajde fotke to Wam pokaże wydaje mi się, że właśnie dzięki normalnym zajęciom będzie łatwiej zachować diete... ja jak się nudze to jem i przez to mi boczki rosną... buuuu

Miszu w ogóle to jesteś wspaniała, że zaczełaś tą lawine a ja taki mały buc chce to wszystko zepsuć i się na nowo roztyć... ehhh... nie wiem co robić.... a takie różne kolorowe drineczki też lubię więc kiedy na tequille moge się wprosić wezme cytrynke :P

W sprawie pracy idę wieczorkiem... mam nadzieję, że mnie przyjmą... u mnie jest taki problem, że przez studia dzienne mało dyspozycyjna jestem i nie wszędzie chcą takich do pracy Bo w aktualnej pracy mnie już wkurzają i mimo wszystko za mało zarabiam, miała być podwyżka, ale tylko się na obietnicach skończyło...

Kurde ale ja marudna dziś jestem... lepiej uciekam zanim się rozkręcę