Ja to się wieczorem raczej nie ważę
zawsze jest kilo więcej i mnie to dobija
anneirving tylko i wyłącznie rano zaraz po siusianiu wieczorem nawet chyba bym się nie odważyła
Nom u mnie czasem z tym dłuższym posiedzeniem to kiepsko bywa... Ale chyba jak u większości na tym forum. Zauważyłam jednak, że jak dużo się ruszam podczas dnia to na drugi dzień rano mogę liczyć na poczytanie gazetki na klopie i przemiana się ładnie reguluje.
Nuska, ja sie wstydze bo z natury wstydliwa jestem
Nawet nie wyobrazasz sobie jak wiele czasu mi zajelo zebranie sie w sobie i napisanie czegokolwiek... Heh, moze to sie zmieni wprost proporcjonalnie do traconych kilogramow? zobaczymy...
Moja waga elektroniczna niby jest dokladna. Nawet zawartosc wody w oganizmie mierzy (ale jak ona to robi?). Ale za czesto sie wazyc nie chce. Tak jakos. Dla komfortu psychicznego
A ja mam *******niętą wagę W zależności jak ją ustawie to inaczej waż. Pomijając fakt, że jak z niej zejdę to wskazówka nie jest na 0 tylko dodaje jakieś 0,5-1 kg Ale za to nie wytrzymałam i się dziś zmierzyłam. W talii ubyło mi prawie 1 cm. Mało, ale zawsze
Nefretete a może zamiast farmacełtyków wybierz się do herbaciarni i kup czerwoną herbatę? Ale z jakimś dodatkiem bo sama ma okropny smak. Jak będziesz piła jakieś 3 kubeczki dziennie to szybko zauważysz różnicę
witam, będę za Ciebie trzymac kciuki.
Moja waga tez jakaś dziwna jest, moze zainwestuje w jakaś elektryczna?
Zakładki