-
Uff, dzisiejsza pogoda jest niemożliwością! Miałam i na zabieg i na miasto lecieć na autonogach, ale mamuśka się głowę popukała i kazała samochodem jeździć, bo taki upał, że kawałka drogi się nie da przejść... Co nie zmienia faktu, że i w autku się namęczyłam dziś, a troszkę do zjeżdzenia miałam, ale to kocham
Słonko już zaszło za chmurki jakoś i modlę się, o wieczorne ochłodzenie, bo w tą duchotę nia ma czym oddychać i jeszcze padnę w biegu
Tluscioszek: Daj spokój, szkoda gadać, bo ja ze swoimi rekordami to mogę się schować w krzaki, i daaaleko mi do jako takiej formy sprzed około 6 lat hehe poprostu wiem, że wczoraj przebiegłam najwięcej "tak pi razy oko" od początku mojego biegania, bo codzień staram się biegać inaczej, inną trasą, a wczoraj to była może długość odpowiadająca... 10/11 okrążeniom na boisku? Grunt, że to pomaga... Ale już obowiązkowo z muzyczką...
Kurczę, tak się teraz zastanawiam, bo zamiast ziemniaczków, to ja jem kuskuska kochanego, ale tak sobie myślę... Ok. 100 g gotowanych ziemniaków ma ok. 62 kcal, a kukskus, aż 366 kcal, z tym, że jak dla mnie max. to zrobić 40 gram kukskusa, co daje 146 kcal... Czyli musiałabym zjeść, aż 300 gram ziemniaków... Nie wiem, co lepsze, czy zjeść nawet ok. 150 - 200 gram ziemniaków, czy 40 gram kuskusa (oczywiście on pęcznieje i jest dużo więcej objętościowo...)... No, ale spewnością kuskus zdrowszy, dobrze prawię?
A teraz popijam zieloną herbatkę sia la la i bez cukru nawet! A cukier w herbacie jest zawsze moja słabościa! Kupiłam sobie świeżą, bo liściasta już się chyba przestarzała w domku hehe torebkowa wygodniejsza, bo tych liści to mi się łowić nie chciało nigdy, i zawsze całą szklankę mi wypełniały
Jak na razie na liczniku mam ok. 721 kcal ale dojem dziś jeszcze arbuzika + powerade po biegu i powinno być 1000 ewentualnie 1100 kcal Bo kolacji, to dziś już chyba nie wcisne w siebie, właśnie na obiadek miałam kuskuska - ja zawsze, przed zalaniem go wrzątkiem, dodaje do niego odrobine wegety i już przygotowany ma boski smaczek - kotlecika schabowego, i buraczki tarte Czuję się jak bączek, ale do wieczorka będzie ok
Dziewczyny błagam, powiedźcie mi coś... Kopnijcie w tyłek jak najmocniej... Bo znowu nie dotrzymałam obietnicy mojej małej... Booo jakoś tak lekko się czulam rano i pomyślałam, że wskoczę na wagę, że tak szybciutko... Pokazała w granicach 65 - 65.50 kg Więc bomba, ale ja mam zawsze wytrzymywać do poniedziałku... I dlatego nie przeduwam suwaczka... A nóż się coś zmieni?
Równie dobrze w górę
-
Kopniak ode mnie snoi! Taki leciutki... :P
Tez bym sobie pobiegala (swoja droga, gratuluje nowego rekordu snoi), ale niestety mam kontuzje... Wlasnie przez jogging. Nie ma tak zle jak za pierwszym razem (pierwszy raz skonczyl sie u fizykoterapeuty bo mialam problem z chodzeniem), ale bardzo dobrze tez nie jest. Pozostal tylko stepper i inne lzejsze cwiczonka...
Maja - mialam ostatnio okazje wyjechac do Norwegii. Jestem w Irlandii, wiec prawdopodobnie wpakowalabym sie z deszczu pod rynne. W Irlandii ciagle deszcz, w Norwegii ciagle ciemno. Anglia (gdzie bylas kasiczko) tez nie zacheca pogoda. Ech, ale my sobie kraje wybieramy... Moze nastepnym razem Majorka?
-
Snoi: ja Ci kopa nie dam bo sama wchodze codziennie na wage dla pewnosci ze zwiekszyla sie wagaD
grunt ze mozesz biegac a ja nie moge)
-
Markowa: O tak, tak, na Majorke, z powygrzewać na słoneczku nasze piękne, jędrne i szczuplutkie ciałka
Tluscioszek: A Ty skubańcu jeden, możesz sobie iść dziś na imprezkę, a ja nie... Bo jak już pisałam, zostałam sama jak palec A i z biegania może nici będą... Zrobiła się wichura i chyba troszkę pada... Nie ma co, biednemu zawsze wiatr w oczy
<--- strasznie mi się ta emotikonka podoba hehe
-
Snoi, wierze ze kiedys rzeczywiscie tak bedzie!
Umowimy sie wszystkie na plazy w Kolobrzegu (trzeba od czegos zaczac) i bedziemy sie chwalic naszymi pieknymi cialkami.
Ach...
-
hej Markowa ja bylam w Doncaster,Perth i Aberdeen A ja zjadlam przed chwila galke loda waniliowego i teraz mnie sumienie gryzie
-
1045 kcal - to ta liczba wieńczy dzisiejszy dzień
Szlag mnie trafiał tylko przeokrutny, gdy o MOJEJ PORZE biegania (czyt. 17 - 1 zaczęło lać, rozpętała się ulewa, grzmiało i błyskało... Ale nieee, ja się nie dam tak łatwo, przeczekałam, pobiegłam i tuptałam tak sobie w małym błotku na boisku, i... Dziś było ok. 14 okrężeń w sumie, więc rekord wczorajszy pobity I jak narazie starczy, jestem zadowolona z tego Wróciłam cała umorusana, przemęczona, ale się opłacało... Jeszcz 46 dni... Jejku, jejku ja chcę już jechać do OLSZTYNA na moje KORTOWO... Już! W tej chwili!!! I nawet plaża przy naszym kortowskim jeziorku, będzie dla mnie wtedy majorką
Kurczę, wypadałoby iść lulu, ale jak? Jak mi się nie chce? Siedzę sobie na allegro i poszukuję zegarka... hehe zawsze jakieś zajęcie sobie znajdę Dobra, nie truje już, ide sobie
Buziaki, babeczki:*
-
Snoi: Podziwiam Cię, że tak tęsknisz za studiami;DD ja jakoś chce zeby sie to dluzylo, bo nie mam ochotypisac pracy, a grupe mam trefną... moze dlatego ze oni sa przypadkowo na tym kierunku... i mi nie pasująD
Ty biegasz 14 okrazen bez przerwy?? jesli tak to Cie podziwiam;DD
-
A ja tam się nie dziwię, że chcesz wrócić na uczelnię już
Tak naprawdę to ja też już tęsknię za ludźmi z roku i za wykładami. Niektóre są tak ciekawe że słucha się nic nie mówiąc a niektóre tak zabawne, że nasze ostatnie rzędy aż skrzypią
-
Czasami sie teskni, czasami nie. Zalezy jakich ludzi ma sie na roku i czy lubi sie to co sie studiuje .
Ja na przyklad, troche sie martwie, bo rok bylam na dziekance, a teraz trzeba wrocic. Nie wiem jak teraz bedzie. Mam nadzieje, ze nie bede musiala zdawac nic dodatkowo . Troche mnie martwi ze sobie nie poradze...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki