dzien zaczyna sie pozytywnie: o 9 sniadanie, trzy wasy dwie z tunczykiem i jedna z szynka, do tego talerz salatki warzywnej omidory, ogórki, papryka, cebula i tak dla urozmaicenia... kalafior
teraz jem miseczke salatki- trzy liscie salatki z naprawde mala iloscia tunczyka. w miedzyczasie zjadlam nektarynke, ale to owoc, wiec nie czuje wyrzutow sumienia...
a po obudzeniu bylam dzielnma i zrovilam a6w- 14 powtorzen, cos strasznego.
no, o 14 obiad- ryz z jablkami, basen o 16, potem wloski o 18.30 i jade do domu rodzionninnego gdzie czekaja mnie same pokusy...:/ ale co tam, postaram sie cala rodzione wyciagnac w gory w strode