Kurczę, zapomniałam jeszcze wczoraj dopisać około 100g pistacji, jak nie trochę więcej, ale policzę te 600kcal... ;/// I zapomniałam o około 1/2 rurki z kremem, co daje kolejne 50kcal...
Tak sobie przypomniałam z rana, żeby się zdołować. ;]
Ale jednak jakieś postępy są! Mimo wszystko...

Mała ilość fast food'ów w porównaniu z tym, co było kiedyś.
Nadal nie tknęłam słodyczy tj. czekolada, chipsy, batony -> tylko batonik fitness, co daje 90kcal. (;
Dużo się ruszam, jak na siebie samą.
Jeszcze nie zrezygnowałam z diety, mimo dwóch wpadek!
Myślę o tym jak zdrowo zrzucić balast, a nie szybko.

I jak to napisała snoi - ZAWSZE MOGłO BYć GORZEJ!!!
My swój pierwszy roczek obchodzimy akurat w sylwestra, więc z kolacji jako tako nici, ale znając siebie samych może dzień wcześniej jakoś uprzyjemnimy sobie ten czas. (-;
A sylwestra będą wyjątkowo huczne! ;D
Mam nadzieję, że trochę schudnę to tego czasu! ^^

Zaraz lecę pojoggingować, chociaż dzisiaj chyba trochę później, bo umówiłam się z tatą na 8, ale nie wiem czy wstanie - wczoraj późno wrócił z podróży. ;(
No zobaczymy, ale ja dzisiaj też nie odpuszczam!

Miłego ranka! ;*