Do menu podanego powyżej doszła jeszcze surówka 300g, czyli 210kcal. Co w ogólnym dzisiejszym rozliczeniu dało lekko ponad 1300kcal... ;///
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale zauważyłam, że znowu zaczynam zajadać stres, a to się musi zmienić!
Dobrze, że chociaż codziennie ćwiczę i spaceruję dużo.
Zaraz wskakuję na rower, a poza tym zapisałam się znów na tenisa. Już nie mogę się doczekać kolejnych treningów. ^^ Tyle, że nam się grupa rozwaliła, a z 12-nastkami nie mam zamiaru się męczyć... ;|

Od jutra ściśle będę przestrzegała diety do 1000kcal + ruch!
Bo w piątek chcę się zważyć i porobić zdjęcia, żeby mieć jako taki ogląd...

Co do tej drożdżówki to popełniłam ZNOWU swój podstawowy błąd.
Misiek zabrał mnie do sklepu w czasie przerwy w szkole i ja zamiast coś spałaszować [jabłuszko oder marchewka] poszłam na pusty żołądek i ta drożdżówka tak bezczelnie mnie skusiła! Wydawała się taka ponętna... ^^ Dobrze, że chociaż smaczna była.
Ale od dziś koniec z usprawiedliwieniami swojego obżarstwa i ścisłe przestrzeganie diety!

Koniec kropka.
Dobranoc.