Kochana, podziwiam Cię, bo ja to normalnie, nawet "żurka" (żurku?) nie jadam... Jakoś ta zupka wybitnie do mnie nie przemawia... I przyznam, że z niemniejszą niecierpliwością od Ciebie jestem ciekawa i oczekuję wynków wtorkowego ważenia Będzie dobrze! Musi być