-
to tez zalezy od faceta bo jesli nie wiesz co on mysli o tobie to zadko mówisz z nim albo omijasz ten temat moze lepiej wprost wylac co cie boli i co przeczuwasz niz stwierdzac fakt ze on nie moze na ciebie patrzec bo tobie sie tak zdaje- jesli cie naprawde szanuje i chce byc z toba to nie ma nawet takiej opcji -ja tez tak myslalam jak ty i musze sie przyznac ze mój facet to okazywał ze ozenił sie z dupcia która idzie obiac w talii a teraz nawet w połowie nie da rady ale mówił mi to prosto w twarz urodziłam mu 1 dziecko potem 2 w ciezkich połogach przy 2 przeplaciłaMBYM ZYCIEM ALE ON INO WIDZIAŁ ZE JESTEM WRECZ obrzydliwie gruba i wisi mi brzuch zadnego wsparcia i chyba dlatego miałam to w dup............. całe odchudzanie wiecej płaczu i depresji przeszlam niż cheć walki zeby to zmienic nie dla niego bo on jest nic nie wart tylko dla siebie
-
witam Drogie Panie
wczoraj sie udalo troche lzej zakonczyc ten dzien i to bardzo motywuje, zeby wreszcie porzadnie zaczac.
Wskoczylam nawet na wage i pokazala 64,5kg. Nie jest dobrze, ale nie jest tez tragicznie.
Podsumowujac:
- dzisiaj 64,5kg
- jeszcze 11dni do 1 listopada!
- przez te 11 dni chudniemy przynajmniej 2kg!!
- a do godziny zero, czyli wyjazdu na swieta jeszcze.... 9tyg bez jednego dnia!
- a przez te 9 tygodni mozna spokojnie schudnac 9,5 kg i byc gwiazda w spodniczce!!!
to tylko i wylacznie kwestia silnej woli!!
a co do wczoraj:
- sniadanie skladalo sie z miseczki ryzu z mlekiem, jablka i marchewek, wiec glodna nie bylam
- potem wcisnelam jeszcze jedna miske, bo tak mi smakowalo..
- obiadek jak wspominalam byl pychowaty...
- a na kolacje skusilam sie jeszcze na 7 wafli ryzowych z dwomy plastrami sera zoltego... pychota... chlowiekowi glodnemu wszystko smakuje...
a dzisiaj ugryze to troszke inaczej..
zastanawialam sie nad zamowieniem Cambridge, bo nie mam teraz ochoty wymyslac sobie zarelka. wystarczy, ze dla mojego mezczyzny musze gotowac cos innego..
- na sniadanie bedzie kafka
- na drugie marchewki i jabluszko, bo witamin potrzebujemy
- na obiad jakies warzywa, bialy serek z cebulka i tunczykiem
- na kolacje (przed 18ta) warzywka z szyneczka..
czyli dzisiaj bialkowo- warzywkowo
pada deszcz na przemian ze sniegiem, wiec ruch tylko w domku wchodzi w rachube..
Na te 11dni planuje cos a'la 13tke zwana tez kopenhaska. Czyli duuuuuuuzo bialka i troche warzyw.. czasami owoc... Pomeczymy cielsko!! (ciekawe jak dlugo tym razem wytrzymam )
a co do faceta (mezem jeszcze nie jest )- on zyje ze mna nadal mimo kilogramkow i tez byl czas kiedy mialam ich jeszcze wiecej i wtedy latal ze mna nawet bardziej niz teraz. znam go juz tyle lat, ze wiem, ze nie podobaja mu sie tluste kobietki, poza tym ja sie teraz przy nim nie rozbieram i wszystko mnie drazni.. on probowal delikatnie ze mna pogadac, ale wierzcie mi, ze mi sie nie chce o tym gadac, tylko dzialac! nie mam zamiaru zrzucac tego balastu dla niego, ale nawet sama unikam lustra...
mowiec wiec do boju!! bo nic innego mnie teraz tak nie meczy jak to!!
-
teraz czas troche sie pochwalic!!
zaliczylam juz dzisiaj mini-ruch, czyli spacer, do ktorego wrecz sie przymusilam w te okropna pogode i zimnice..
a na sniadanko schrupalam marchewke i jablko i nie czuje glodu. Niedlugo kawka i czas obiadku zbliza sie duuuuuuuuuuuzymi krokami
-
ok, ja koncze na dzisiaj jedzenie, bo jest mi jakos niedobrze i nic juz w siebie nie wcisne. Conajwyzej wieczorkiem lampke winka.
a blo tak:
- po niadanku owocowo-warzywnym zajdal obiadek
- bialy serek u tunczykiem, cebulka i pomidrorkiem, 2 plastry sznki i dwa plastry zoltego sera
- potem cala miche joguru z dwoma jabluszkami
- 3 wafle ryzowe z zoltym serem
Mysle, ze uzbieralo sie ok. 1000 kcal, a liczyc ich nie cierpie..
postaram sie jeszcze potem poruuszac i tak minie mam nadzieje niedziela..
a co u Was??
Ola
-
właśnie czytałam w ostatniej super linii że nie wolno całkiem wyrzucać węglowodanów bo wtedy pozostałe składniki nie są prawidłowo przyswajane przez organizm i zamiast porzytku wyrządzasz wiecej szkody i łatwiej o jojo
możesz je ograniczyć ale nie wyrzucaj ich całkiem
życze Ci wytrwałości w działaniu
-
dzieki Inezzko
napewno mam teraz ogolnie ciezki okres.
ja nie potrafie sie tak jak Wy odchudzac.. chce w krotkim czasie pozbyc sie tego balastu i potem znowu zyc normalnie.. tylko ze to normalne zycie jakos od lat mi nie wychodzi..
POMECZE SIE WIEC TE NADCHODZACE 9 TYGODNI I KONIEC KROPKA! BASTA Z ODCUDZANIEM, ODMAWIANIEM SOBIE CZEGOS I Z PRZEJADANIEM SIE BARDZO CHOROBLIWYM!
Nie mam juz zamiaru traktowac jedzonka jako lekarstwa na humory i nudy. Czesto gesto wlasnie dlatego jem- bo nic innego nie przychodzi mi do glowy...
Jutro kupie szpinak i jajka oraz salate i zaczynamy a'la trzynastke..
i rano sie zwaze i zmienie tickerka!
-
Znalazlam moj sposob na schudniecie!!
troche musialam sobie o tym poczytac, bo zapomnialam juz te zasady.
wiec bedzie tak:
- na sniadanko wegle i tylko wegle
- na obiad co dusza zapragnie
- na kolacje tylko bialka z warzywkami
miedzy posilkami musi byc 5 godzin...
Sprobuje wiec najpierw moja werje kopenhaskiej, a potem te dietke...
-
Oficjalny dzien pierwszy rozpoczety.
Nie wiem jeszcze co dzisiaj bede przeprowadzac, bo do 12tej sniadania nie zjem i nie wytrzymam potem 5 godzin do obiadu..
Raczej wiec cos trztaynastkowego.
Na sniadanko:
- dwa jajka na twardo
- na obiadek kalafior z brokulami i piersia indyka
- na kolacje (przed 18ta) bialy serek z tunczykiem,cebulka i pomidorkiem
Taki plan...
a waga pokazala 64kg!
W sobote rano chce zobaczyc 62,5kg!! i ani slowa dyskusji!!
-
Ok, pol dnia zaliczone...
Poniewaz sniadanko bylo bardzo pozno i na obiadek trzeba zaczekac. Juz mi niestety chodzi po glowie, ale zajme sie czyms i skieruje mysli w inna strone!
Zjadlam:
- marcheweczke i cala miche bialego sera z pomidorkiem, cebulka i tunczykiem.. obzarstwo!!
a na obiadek bedzie:
- piers z indyka z kalafiorem i brokulami i ogorkiem kiszonym- MNIAM!!
i na tym dzien zakonczymy, bo obiadek bedzie okolo 17tej, wiec z glodu nie umre.. gdyby jednak mnie dopadl, dowale sie jogurtem naturalnym.
do soboty jeszcze 4,5 dnia i wtedy waga drgnie!!
buziaki, milego dnia!!
opanowala mnie w koncu motywacja do chudniecia!! Juz godznke ruchu dzisiaj zaliczylam, a wieczorkiem czeka mnie jeszcze troche cwiczen
-
Dobra rada z mojej strony:
Na śniadanie polecam kaktail z połowy paczki mrożonych truskawek i banana oczywiście z jogurtem i słodzikiem.
A najlepiej sie chudnie po kolacji złożonej z pół litra jogurtu naturalnego i owoców.
Ważysz sie rano na czczo? Wtedy sie waży najmniej...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki