Hejka!!!
Podejrzewam że ten jadłospis zamknał się w 1200 :P (liczyłaś).
Astma to okropnie męczaca choroba - zapewne po tych nieprzespanych nocach spadnie waga.........., ale za wysoka cena............na szczupłą sylwetkę.
POZDRAWIAM I ŚCISKAM
Hejka!!!
Podejrzewam że ten jadłospis zamknał się w 1200 :P (liczyłaś).
Astma to okropnie męczaca choroba - zapewne po tych nieprzespanych nocach spadnie waga.........., ale za wysoka cena............na szczupłą sylwetkę.
POZDRAWIAM I ŚCISKAM
Cześć dziołszki. Długo mnie niebyło. W weekend miałam duży apetyt. Jadlam dietetycznie ale za dużo po prostu. Więc nie wchodze na wage przez następny tydzien, zaciskam pasa i nastawiam sie na wiosne. Zakupiłam juz zapas zajebiaszczych kabaretek
Hej! Pulcharciu! co tam u ciebie? mówisz, że nie wchodzisz na wagę no co ty pewnie nie jest tak źle jak myślisz U mnie dzisiaj ostatni egzamin i jestem tak wykończona przez tą sesję, że pomimo że jestem przed okresem (co po brzuszku już widać) na wadze mniej. Zaczynam się już zastanawiać czy ja sobie czegoś nie rozregulowałam tym odchudzaniem bo jem a nie tyje. Wiem że to marzenie każdej baki ale nie powinnam chyba już spadać z wagi, a lecę więc nie wiem czy to jest ok. Pozdrawiam. Buźki!
Siemanko!
Dzisiaj od rana boli mnie łeb. Ale pozatym jest ok. Na śniadanie zjadłam płatki kukurydziane (te carefurrowskie 120kcal na 100gram) z mlekiem chudym, kromke chleba pełnoziarnistego na drugie śniadanie i 5 małych pierożków z serem na obiad. Mam próbne matury i dlatego pozwoliłam sobie na pierożki, na pewno sie ładnie spalą.
Przysłali mi dziś kabaretki i sie okazuje że rozmiar S jest na mnie zamaly... W sęsie takim że jak je naciągam tak troche ponad połowe uda to jest ok ale jak chce żeby były zaraz pod pośladkami to robi sie problem... No trudno widać że te uda troche niepasują do mojej sylwetki XS. No i dziś zamawiam pończochy kabaretki rozmiaru M Ładnie kryją moje resztki cellulitu polecam! :P
CZEŚĆ PULCHARCIU!!
DZISIAJ DZIEŃ KOBIET, WIĘC SKŁADAM ZYCZONKA- WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ!!!!!!!!!!!!
UTRZYMANIA WAGI NA CAŁE ŻYCIE GRZECZNEGO FACETA, POWODZENIA W ZYCIU OSOBISTYM I ZAWODOWYM
BUZIAKI
Witam po dlugiej przerwie!
Z dietą radze sobie nawet nawet. Czasem pozwalam sobie na piwne szalenstwo. Moja waga waha sie między 50 a 51kg więc jest dobrze. Czasem dobijam do 52kg ale to sporadyczne wypadki. Ogółem jest cacy. Spódnice i kabaretki czekają w szafie... Tylko gdzie ta wiosna?
No u mnie dalej tak samo. Dziś wielka ochota na slodycze których już prawie pół roku nie jem. Ochota nie do opanowania. Więc wpieprzam od rana banany, jogurty, hektolitry bawarek z olbrzymią ilością słodzika i dalej ciężko. Ale trudno... Jutro sobie robie jakaś megasłodką owsianke to może przejdzie....
Co u Was dziołszki?
Hejka! No wreszcie jakaś oznaka życia. Myślałam że już z nami nie gadasz Pulcharciu.Cieszę się że u ciebie ok. Co do słodyczy rozumiem cię doskonale bo mnie też coś ostatnio strasznie ciągnie do słodkiego. A efekt taki że kilosek mi wpadł ale nic to poradzę sobie z nim. Wiosna by faktycznie pomogła, bo więcej zielonego do jedzenia jest i łatwiej zrzucić to i owo. Ogólnie nie jest źle. Ale mam ciągle obawę że wpadnę w jojo, to przez ten kilogram dodatkowy, chociaż jak wrócę po świętach do pracy to się może okazać że mam 2 do zgubienia. U mnie w robocie to nastał szał na dietę Cembige czy jakoś tak faktycznie laski chudną, tylko czy to trwały efekt? to się zapewne okaże za parę miesięcy.Ale i tak mi nie wolno stosować takiej diety, więc nawet nie spróbuję. Pozdrawiam, życzę wesołych świąt i odzywaj się częściej! PAPA!
Gofus nie histeryzuj! 2kg to jest tydzień spacerowania 30minut dziennie i już niema Zwłaszcza dla takiego weterana jak Ty no i ja of course...
Dalej mam smaka na słodycze więc uciekam sie do mleka ze słodzikiem i cynamonem, oczywiście gorącego. Myśle że pomoże...
Zakładki