dobra, dobra...

a co do odzywianka po dietce- ja jestem przekonana, ze juz NIGDY nie bede mogla jesc tzw. NORMALNIE..

po prostu normalne zarelko mi nie sluzy, ale juz od dawna jakos inaczej sie odzywiam i zyje

moge wiec troszke bardziej sie pilnowac i to na zawsze!!

w zamowionym wyjezdzie najbardziej zdolowal mnie fakt, ze mamy pobyt z wyzywieniem i juz sie zaczelam bac, ze w takiej goralskiej chacie bedzie tluste zarlo i ja sie roztyje...

ale nie!! nie dam sie ani dzisiaj, ani jutro, ani za miesiac czy na Sylwka

bede wcinac miecho i warzywka i ZADNYCH dopychaczy.. wiec nic mi przeciez nie grozi