Misiu ja zawsze robię z tego przepisu : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ,ale już więcej nie mówię, bo powyższe ciasto, choć tak pyszne, nie może konfrontować z dywagowaniem nad kwestią tego ******** (tu dowolny epitet) życia. I dodam, że chybą dołączę do tego jak narazie wąskiego grona, którego cżłonkom (a w zasadzie cżłonkini) nie spada z wagi, bo marne szanse, że jutro ujrzę na wadze 69 kg, na które tak wiernie czekałam od tygodnia.
Zakładki