Mówisz że do domku jedziesz no to ja Ci przyjemnej podróży życzę
A ten parasol to by chyba w szczecinie nic nie dał Ale mają cuda takie pogody w kwietniu a gdzie motylki i ptaszki ćwierkające
Mówisz że do domku jedziesz no to ja Ci przyjemnej podróży życzę
A ten parasol to by chyba w szczecinie nic nie dał Ale mają cuda takie pogody w kwietniu a gdzie motylki i ptaszki ćwierkające
Cześć Misio!!!
Pojechałas do rodziców?? Juz tęsknimy za Tobą??
A jak praca??????????????????????????/
A jak brzuszki Kici? Cwiczysz ze swym ukochanym??
A oto mój wiersz:
TY
Jesteś: mgłą, która otula mnie,
wiatrem, który rozwiewa moje złe mysli,
deszczem, który rozumie mój płacz,
słońcem, które rozwesela moją duszę i ciało,
nocą, która ukrywa mnie przed nimi...
Czasami mnie krzywdzisz,
Czasami sprawias mi ból.
Wiesz o tym?
Nie. Nie możesz o tym wiedzieć
[Jestes tak za patrzony w siebie (...) ]
przecież Ty mnie nie dostrzegasz,
nie widzisz,
nie szukasz...
Wiersz ten napisałam w 1998 roku, ale ostatnio myslę, aby powrócić do mojej twórczości , hahaha. Dla mnie to moje wiersze, moje emocje...........
Nie porównuję się z Tobą Misio - bo Ty jestes prawdziwy talent literacki...., tak mi się cos wydaje :P
ZOSTAWIAM NOCNE BUZIAKI
Misio miłego pobytu u rodziców. I wracaj do nas jak juz sie narodzicujesz
To ja Wam napisze wierszyk , który ułożyłam syniowi na wystep w szkole...nie moglismy znalężc nic ciekawego na temat wiosny no i mnie zmusił.
Chciałam powiedziec , że to jedyna moja radosna twórczośc...cokolwiek innego pisałam jest przesycone goryczą...miałam taki czarny okres pare lat temu, a tylko wtedy "tworzę"
WIOSENNA RADA
Asiu ,załóż szybko czapkę.
Mówi mama do córeczki.
Mamo, przecież wiosna przyszła,
Ja już nie chcę tej czapeczki!
Grzesiu, załóż ciepłe buty!
Mówi ojciec groźnym basem.
Co ty tato? Ciepłe buty?
Przecież wiosna już za pasem!
Babcia krzyczy z przedpokoju:
Ciepłe swetry włóżcie dzieci!
Babciu? Czy ty nic nie widzisz?
To już wiosna. Słońce świeci.
Dziadek tylko spuścił głowę
I przeprasza babcię szczerze,
Bo bez kurtki i bez czapki
Był przed chwilą na spacerze.
Chociaż wiosna w kalendarzu
Pamiętajcie moi mili,
Ubierajcie się cieplutko,
Byście się nie przeziębili!
Tak miedzy nami...pora odpowiednia, wiec potraktujcie to jako przestrogę
Czytam o tym chodzeniu w deszczu i jakbym o sobie czytała Mój facet co najwyżej się dziwi ale jeszcze nie marudzi. najśmieszniej jest gdy np wracam ze szkoły, pada, ludzie uciekają gdzie się da a ja wolniutko idę delektując się chwilą Bardzo mi się podobał wierszyk o wiośnie Bo ja jetem zawsze taka happy że wiosna przyszła i od razu bluzeczka sweterek a potem grypa Jak robicie mały kącik podróży literackich to też coś dorzucę
kamienica
Okna sypialni wybrały zły kierunek,
na wschód od łóżka frontem do drzwi,
widzą zbyt wiele, by nie drżeć, choć
szyby duszą krzyk proszący o dzień.
Kula tkwiąca w ścianie nie dziwi nikogo,
upchnięta między graffiti a ślad po papierosie,
już niczyja, czeka cierpliwie, na nową wojnę.
Światła wyzierają zza mieszkań, gardząc głosem
sąsiadki z góry, która lubi noc, bez mechanizmu
dłoń kontakt żarówka światłość. Niepewna,
tkwi wciąż przy oknie, przeklinając kolejno,
jarzeniówki mieszkań, latarnie i świt.
Śmiech lokatorów z pokoju obok,
rozbija o ściany mój płytki sen.
budzik zadrwi z nich rankiem, kolejny raz
budząc dzień w połowie wyznania miłości.
Moja kamienica znów śpi bez świadomości,
czuwam, nad filiżanką kawy, sen pieszcząc,
wciąż piszę o twarzach z rozkładówki pięter,
rankiem usłyszę ich protest.
P.S Tak mnie jakoś polonistycznie na wątku polonistki natchnęło, że ide pouczyć się z pozytywizmu i młodej polski. Jakoś wybitnie mi te dwie epoki nie leża:/
O widzę Misiu że jeszcze się ie narodzicowałaś (jak mówi Rokma)
No to odpoczywaj sobie dalej
Witam, witam, narodzicowałam się Recmal , a owszem, czemu nie? Oni (czyli rodzice) teraz sobie pojechali w góry, a ja wróciłam do Wawy, co za kontrast...
Widzę, że się tu kącik poetycki zalągł, bardzo fajowo, lubię poezję. Widzę, że Wy też. Agn, Twój wiersz mi przypomina moje własne wielokrotne odczucia i przemyślenia. Ile razy miałam podobnie, czy nawet tak samo! Człowiek przeżywał nie wiadomo co, a tamta druga osoba nawet nie miała pojęcia o naszym istnieniu. A jak miała, to zwykle szydziła.... Szczególnie mi się podoba, że jest się nocą, która ukrywa, barrrrrrdzo ładne. Cieszę się, że wrzuciłaś ten wiersz.
Romciu, no Twój wierszyk wiosenny to mistrzostwo !! Na tych różnych imprezach szkolnych ciągle te same wierszydła są włkowane, a tu taka niespodzianka!! Fajowo Ja to mam chyba odwrotnie, za ciepło się często ubieram, bo nie dowierzam, że już ciepło jest. A później zdejmuję to z siebie i noszę w ręcę jak muł. Chociaż, ostatnio jestem zmarzluchem, co wszystkich dziwi, bo moi znajomi pamiętają, że mnie zawsze było cieplej niż innym, bez względu na pogodę. Ciągle mi było za ciepło, za gorąco, za duszno..... Tomek twierdzi, że teraz jest odwrotnie, bo daję organizmowi mniej energii. Może to i racja. Romciu, ja też piszę zwykle wiersze ponure i depresyjne. W związku z tym to chyba dobrze o Tomku świadczy, że od kiedy z nim jestem napisałam takowych wierszy może ze dwie sztuki... podczas, gdy kiedyś zdarzało się tak od razu, "od ręki" machnąć pięć albo sześć... Daaaaawno nic nie napisałam.
Happysad, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego wiersza. Naprawdę jest to literatura na poziomie, przynajmniej moim zdaniem. Szczególnie podoba mi się sformułowanie o budziku, który drwi rankiem przerywając wyznanie miłości. Widać, że mądrym, krytycznym i wrażliwym człowiekiem jesteś.
Hehh, czuję się jak jakiś zafajdany krytyk literatury. Hiehh, jak Kazimiera Szczuka Swoją drogą, byłam kiedyś na konferencji w PAN -ie dotyczacej bodajże metafory ojczyzny matki w utworach romantycznych. I ona całkiem sensownie mówiła, ta cała Kazia. Hiehie, a mój tata wygrał u niej kiedyś Najsłabsze ogniwo Też mówił, że fajna.
Zakupiłam sobie (a raczej zakupiła mi moja siostra cioteczna -będąca kosmetyczką - w zmowie z moją mamą) taki oto produkt:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Wczoraj sobie użyłam i mi się ogromnie spodobało. Zapach mi wybitnie odpowiada (taki orzechowo- czekoladowo- winogronowo-pomarańczowy hiehiehie)
No i mam też nowy jedwab do włosków, zobaczymy jak się sprawdzi
Aha, no i zakupiłam sobie również oliwkę do ciała ujędrniającą, którą reklamowała na swoim wątku Staszka. Użyłąm jej sobie wczoraj przed snem i muszę Wam wyznać, że Staszka miała świętą rację Nawet się oliwka owa komponuję zapachowo z tym moim powyższym, peelingiem A oliwka owa to [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] wstawiam te linki, ciekawe czy mi to w ogóle wyjdzie, bo jestem osłem w tej kwestii chyba.
No a skoro już się tutaj zrobiło wierszowisko, to ja też podrzucę swój twór, którego tytuł ściągnęłam oczywiście z mojego ukochanego Juliusza Słowackiego:
TESTAMENT MÓJ
Niech mnie żegnają złotawe liście
Wiatry, co kradną z głów kapelusze
Smutkiem śpiewałem, niech w smutku zginę
W rozpaczy żyłem, w niej umrzeć muszę
Kiedy się przyjdzie stoczyć w biel trumien
Niechaj mi śpiewa deszczu szum srebrny
I nie zmywajcie mi z czoła kropel
Kiedy się zacznie sąd mój podniebny
Choć snułem słowa, prawdą najczystszą
Było ponure mej duszy milczenie
I wy nie palcie żalu na ustach
Niech miarą żalu będzie westchnienie
Nie płaczcie za mną, za młodością zwiędłą
We mnie huczały tysiącletnie wojny
Między Szatanem, ziemi rdzą a Bogiem
Jeśli los zsądzi, to będę spokojny
Lecz jeśli Lete roztoczy mi w chmurach
Granaty wody, co dają niepamięć
Nie zaczerpnę z nurtu, bo wszystko czym jestem
Jest w głowie mej smutnej ogniem zapisane
A wy, przyjaciele, wśród prostych pacierzy
Pomnijcie, że anioł pierwszy spada w ciernie
Pierwszy z Drzewa Wiedzy czerpie zbuntowany
I potem najpierwszy w Prawdę pełen cierpi
Trumnę złóżcie prostą, niech w dębie utonę
Zaśpiewajcie piosnkę i odtańczcie modły
Poproście łąk wrzosy, by przy mnie czuwały
I proście aniołów, by mnie w wieczność wiodły
Choć dla was to kaprys, znam wasze zwyczaje
Niech głowa ma spocznie, gdzie miasta nie widzą
Gdzie wielki horyzont, gdzie gromy padają
Gdzie mgły tulą kwiaty, gdzie miasta nie szydzą
Nie mówcie, że pustka i cisza niewdzięczna
Was w tęsknej przeszłości i bólu kołysze
Jak dotąd niezmiennie, choć widzialny wczoraj
Ja będę w tej pustce i będę w tej ciszy
Nie tam przecież ogień trzeba palić wierny
Gdzie ziemia padała na me blade dłonie
Tam trzeba wam tęsknić, gdzie serca nosicie
I gdzie ogień palić, serce wam podpowie
Aha, a Tomuś się strasznie starał robić a6w, ale mu nie wyszło czwartego dnia, bo TAK STRASZNIE sięstarał znaleźć te pięć minut, a mu się nie udało Biedactwo Widocznie to ja jestem mężczyzną w tym związku
Hiehie, ale się te linki śmiesznie powstawiały Ale niech będą
Aha, wierszydło jest w rodzaju męskim, tak jak i wiele innych moich tworów, bo lubię pisać z perspektywy "ja - człowiek" nie "ja-kobieta". W ogóle nie przepadam za kobiecą poezją O tym też zresztą napisałam kiedyś
jak przeczytalam Testament Mój to mi sie mój szalony polonista z liceum przypomnial
Kochana a ja jestem w moim związku z R. "żelazna dłonią w aksamitnej rękawiczce " kiedys R. mama dala mi pod choinke taka książeczke : Milosc, astrologia i sex hheeh sa tam opisy po par i ich znakow zodiaku
ooo ja ta ziajke to tez zakupie
Będę do Was wpadać, będę u Was pisać i się wymądrzać i takie tam, ale teraz czasu nie mam Jak tylko go znajdę, to usiądę i nadrobię, obiecuję
Zakładki