mam nadzieje ze to sie wkrotce zmieni kochana!
mam nadzieje ze to sie wkrotce zmieni kochana!
Dziewczyny dobrze mówią. Poza tym Ci dobrze z oczu patrzy
dzięki. staram się akceptować samą siebie, ba, są nawet dni kiedy czuję się bosko, ale niestety nadal przeważają 'dołki'
Beciu...ja też am kompleksy....nie lubię samej siebie....i nawet to, że mam narzeczonego, nie sprawia, że czuję się piękna....jestem gruba, brzydka, głupia i tak codziennie sobie myślę....i nie mogę tego zmienić....ani tego, co myślę
hej dziewczyny co słychać? Boję się że zawaliłam kolokwium z matmy na 4 zadania 2 zrobiłam na 100% źle. W jednym na samym końcu popełniłam błąd rachunkowy, zdarza się. Niestety w drugim zrobiłam taki błąd że może mnie od razu oblać (bo przecież jak ja mam mu wyjaśnić że wiem że tam powinno być x kwadrat tylko że 'zjadłam' ten cholerny kwadrat?). Ehhh jestem wściekła na samą siebie, bo przecież to umiem a te błędy wynikły z przeoczenia Jeśli oblałam to kolokwium to dzień dobry sesjo poprawkowa we wrześniu Trzymajcie kciuki żebym to zdała, wyniki dopiero za 2 tyg normalnie nawet sobie nie wyobrażacie jak się wkurzyłam na siebie samą
Poza tym sąsiadka tak mnie wkurw*ła że szok. Wściekła jestem no. Dlaczego zawsze jak coś sie stanie na korytarzu to musi to być k*rwa moja wina!!!
Potrzebuję ostrego kopniaka w tyłek żebym nie rzuciła się teraz na jedzenie lub alkohol Bo ja dotychczas to zajadałam wszelkie emocje i 'topiłam smutki w butelce wódki' ale raz że przecież dieta a dwa że to najkrótsza droga do alkoholizmu a przecież nie tego chcę.
Z dobrych wiadomości: dzisiaj ubrałam moją ukochaną kurtkę skórzaną (a raczej skóropodobną bo nie noszę prawdziwych skór ani futer ale mniejsza) i co? i po raz pierwszy od zeszłej wiosny (bo na jesień już niestety nie dało rady) byłam w stanie ją zasunąć! i leży bardzo ładnie!
mustikka ja uważam że wszystko jest możliwe. Nawet sposób myślenia można o sobie zmienić
No to ja Cię właśnie kopię i stoję nad Tobą z wielkim wikińskim toporem. Jak tylko coś ruszysz z lodówki (albo skądinąd) spoza limitu, to ten topór ruszy na Ciebie z szybkością znaczną. Rozumiemy się??
A sąsiadka jest pewnie strasznie głupia.
rozumiemy się, rozumiemy (co jak co ale Ciebie się boję ) przed chwilą odreagowywałam oglądając konferencję prasową ministra finansów ( ) a zaraz biorę mojego mordercę (psa znaczy się ) na spacer więc póki co do lodówki mam daleko
cześć Beciu
jak tam po spacerku?
ja wczoraj wypiłam 2 kieliszki wina czerwonego wytrawnego, ale zmieściłam się w limicie, więc nie bijemy mnie ale wczoraj byłam u dentysty, najadłam sie strachu, bolało...trzeba było się znieczulić potem
życzę milego dzionka i uśmiechnij się troszeczkę do nas
M
Mustikka, co to za pyszności, ach...Ty sadystko Ty
Linkinko, piesio morderca, hahaha, spodobało mi się
Oraz spodobało mi się słuchanie pana ministra w ramach odreagowania. Ja bym chyba dopiero po tum musiała odreagować
Zostawiam piesia. Niekoniecznie mordercę:
Zakładki