hey wszystkim!! No wiec tak wczoraj mnie napadl straszny glod. Myslalam ze juz wszystko rzuce za przeproszeniem w cholere. Stracilam nadzieje ze juz moge cos schudnac..Pod wieczor przyszla po mnie kolezanka zebym wyszla na dwor. GdZIES TAK OK 6 WIECZOREM. mOJ LIMIT JUZ SIE WYCZERPAL BO JUZ ZJADLAM 1200KCAL A DALEJ NIE MAM ZAMIARU WYKROCZYC. nAJGORSZE BYLO TO ZE JAK ZAWSZLYSMY DO SKLEPU TO ONA KUPILA SOBIE KREMOWKE I TWIXA a ja biedna patrzalam tylko jak ona je a na dodatek mnie czestowala ehhzal mi bylo odmowic ale musialam. tAK SAMO WCZORAJ POJECHALAM DO BABCI KAZDY JE CZEKOLADE i inne pysznosci a ja nicWszyscy mnie czestuja ale ja odmawiamTrudno jest w takich sytuacjach ale ciesze sie ze odmowilamMoj wczorajszy jadlospis:
SNIADANIE: Platki z mlekiem:250kcal
OBIAD:zupka buraczkowa:wlasnie dosyc duzo zjadlam licze ok 350kcal
KOLACJA:serek wiejski(165kcal)i 1kromka wasy i chlebka czarnego=275kcal
INNE:2marchewki:2*50kcal=100kcal
chrupki kukurydziane pol paczki=132kcal
dalej niepamietam troche heh ale chyba to wszystko chyba ze herbate jeszcze ale to juz nie wliczam
Zakładki