Ejj czy Ty się ważysz codziennie? Nieee no tego nie robimy Bo w końcu tak dziień po dniu to waga i tak pokazuje co chce.
No ale nic, życzę miłego czwartku pomimo pasudnej pogody za oknem!
Ejj czy Ty się ważysz codziennie? Nieee no tego nie robimy Bo w końcu tak dziień po dniu to waga i tak pokazuje co chce.
No ale nic, życzę miłego czwartku pomimo pasudnej pogody za oknem!
Witam witam pogoda paskudna to fakt, spadam pranko wstawić, i zjeść serek danio jagodowy
Tanczaca waze sie co dizen ale nie dlatego ze cudu oczekuje czytalam kiedys ksiazke napisana przez Cezarego Żaka, jak on sie odchudzal...wazyl sie codziennie rano zaraz po wstaniu z lozka i tez nie dlatego ze myslal ze przez noc mu sie schudnac udalo duzo... wazac sie codziennie rano obserwowal jak organizm zareagowal na to co zjadl poprzedniego dnia, czy nie przesadzil, czy dane pokarmy sluza odchudzaniu czy nie... to naprawde widac w dekagramach... raz zjadlam za pozno i wogole za duzo tego dnia i z 85 rano bylo 85.7... w ciagu dnia waga sie zmienia, zalezy czy jestes po posilku, czy po wysilku fizycznym, to normalne... dlatego najlepeiej obserwowac swoja wage rano...
a dzis to mi sie chyba nie uda dietki trzymac... wieczorem sptykam sie z ludzmi z podstawowki, zgadalismy sie na naszej klasie i zorganizowalismy male spotkanko...kupe lat sie nie widzielismy...piwko i te sprawy...swoja droga dawno piwka nie pilam i nie wiem czy sobie odmowie... zobaczymy
a ja na obiadek zrobiłam sobie ryż, marchewkę z groszkiem i gotowana noga z kury....ale z tym goroszkiem przesadziłam całą puszkę zjadłam z ta marcheką sama tak na raty ale zjadłam ech
Fajnie spotkanko i piwko....
Wcale nie fajnie... od dwoch dni mi idzie genialnie dietkowanie a tu dzis taka porcja pustych kalorii i to grubo po 18... spotkanko rzeczywiscie super bedzie, juz sie nie moge doczekac az te geby stare zobacze, hihi...niektorych od 8 klasy nie widzialam... matko, ale ten czas leci... ale czeka mnie jeszcze rada pedagogiczna w szkole, znow bezsensowne siedzenie i sluchanie glupot zamiast pocwiczyc na rowerku...
Wyobraż sobie ,że na radzie pedagogicznej też możesz poćwiczyc jak bedziesz np siedziała z a biórkiem poprostu napinasz mieśnie brzucha i trzymasz tak przez 30 sekund a potem rozluźniasz i powtarzasz tak kilkanaście razy
dasz radę jak już wypijesz to pij długo jeno małe bez słodkiego soku...i tyle
a ja po tym obiedzie to czuje się taka pełna że cholera mnie bierze, czuje jak już idzie mi w brzuch i dupę... nie cierpię takiego uczucia a pogoda do bani na spacer nie ma szans na ćwiczenia też nie bo mały chce być na rękach wyspał się.. tego posta p;isze od godziny...
taaa albo delikatnie zaciskasz pośladki
Keiko, nie wiem jak Ty, ale u mnie nigdy się nie kończy na jednym małym
Ladusia: cyba że tak, to wygląda na niegłupi sposób. pod warunkiem oczywiście, że masz dobra wagę, bo moja jest kiepska i małych różnic nie wychwytuje, nawet w "pełen" kilogram wierzę dopiero, jak mi kilka razy go pokaże. Dlatego zresztą ostatnio się ważę nie w domu a na siłowni.
Tanczaca miala racje, nie skonczylo sie na jednym malym tylko na 3 duzych, ale spotkanie bylo rewelacyjne, to zaskakujace jak dobrze nam sie rozmawialo po tylu latach, bylam w domu lekko przed pierwsza...
Ale wiecei co? stanelam dzis na wage a tu pol kilo mniej niz wczoraj...dziwne, po takiej dawce kalorii? fakt ze niewiele wczoraj zjadlam ale to i tak dziwne...cos mi sie wydaje ze to mi tak ulgowo nie przejdzie i jeszcze ta waga sie zemsci za te piwa
Zakładki