witaj
czasem każdemu zdarzają się wpadki, takie "zapomnienieodiecie" należy się każdemu tak więc głowa do góry, trzeba o tym zapomnieć i walczyć dalej
witaj
czasem każdemu zdarzają się wpadki, takie "zapomnienieodiecie" należy się każdemu tak więc głowa do góry, trzeba o tym zapomnieć i walczyć dalej
No dziś już dietkuję jak należy
Zdadłam 2 wasy z serkiem itd, według planu. Potem byłam na siłowni, trochę dłużej niż zwykle - jakoś energii mi nie brakowało, więc moż spaliłam trochę z wczoraj. Przyszłam głodna, ale nie chciałam za bardzo łamać postanowień co do jadłospisu, więc oszukałam głód kawą i 4 rzodkiewkami (reelacja, toż to prawie kcal nie ma )
A za chwilkę idę do babci, kupię po drodze te mandarynki i będę dobra wnuczka. Spacerek, oczywiście, piechotką, w końu przy takiej pogodzie żal w komunikację miejską wsiadać!
Brzuch już mi się w pełni uspokoił, wczorajsza reakcja była chyba po jabłku, nie wiem dlaczego.
Popatrzyłam dziś w lusterko na siłowni i stwierdzam, że nie jest źle. Może kilogramy lecą powoli, ale ciało mi się ładnie kształtuje, centymetry lecą nieco szybciej
I te dwa flaki, które zawsze służyły mi za ramiona zaczynają wyglądać przyzwoicie Staram się je jakoś ukształtować, tzn. nie rozbudować za mocno, ale odrobinkę jednak możnaby... bo tak to zupełna gruszka ze mnie.
Buziaki, odezwę się po powrocie od babci
no to naprawdę ślicznie kształtujesz ciało! powodzenia z babcią
Hej Kochana. Jak wizyta u babci? Dietke trzymasz? napisz co u Ciebie.
a ja sie drzeć nie będe za "szaleństwo ze znajomymi" bo są czasem ważniejsze rzeczy niż myslenie o kcal noi przyjemniejsze :P w pełni rozgrzeszam!
zwłaszcza że dałaś czadu na silowni
milego popoludnia z babcią a noi udanego imprezowania
Hej dziewczynki
U babci byłam baaardzo grzeczna! Zjadłam pomarańczkę Bo mandarnki w sklepie były brzydkie. No, w każdym razie jest super. Nie złamałam się, chociaż przede mną leżało ciasto... Ha!
Przyszłam do domu wygłodniała jak diabli, ale zjadłam nie-za-dużą porcję ryby z warzywami. Pycha Do tgo trochę sałaty i ogórek zielony. Zaraz to wszystko zliczę, ale na moje oko nie będzie więcej niż 500 kcal jak do tej pory. Przed wyjściem jeszcze złapię jajko i starczy
Szukałam sukienki takiej jak moja na allegro, żeby Wa pokazać, ale nie znalazłam. No to opisuje:
sama dukienka jest zwyczajna, do kolan, czarna, zapinana a guziki na całej długości. Dość głęboki dekold (szkoda, że niewiele tam mam do pokazania...). Odpowiednie wrażenie robi dopiero całość: do niej mam czerwony gruby pasek i czerwone buciki i korale... aż się sama sobie podobam A to się rzadko zdarza!
No dobra, muszę jeszcze jakoś spędzić najbliższe godziny A już chciałabym wyjść!
Zrobię sobie jeszcze maseczkę itd... Trzeba o siebie zadbać A na razie możeby się pouczyć trochę, hmmm...
Tylko jeszcze moją czerwoną herbatkę wypiję (właśnie sie nią poparzyłam w buzi, bleh)
Ach, czerń i czerwień, to się nazywa połączenie idealne....
Moja przyjaciółka, o głowę ode mnie wyższa (jakieś 15cm na pewno) a ważąca tyle samo co ja przed dietą (ale nie napiszę tu: inni mają lepiej, ona ciężką pracę dywanową odstawia, żeby utrzymać figurkę) się tak ubiera: czarne tło, czerwone szpilki, torebka, korale... Po prostu kwintesencja kobiecości.
A ja sobie obiecałam, że jak będę grzeczna i utrzymam dietę i będę ślicznie ćwiczyć to sobie w nagrodę kupię jeansy rurki (na szczupłą już pupkę, inaczej nie da rady) i balerinki czerwone. Kuniecznie z kwiatuszkami
Tańcząca, baw się dobrze!
ohoho zgadzam siez porzpedniczka nie ma to jak czerwien i czern !!!
sukienka musi być naprawdę śliczna na pewno zrobisz świetne wrażenie!!!!
Jest coraz milej
Coraz barziej uroczo!
Piwo szumi mi lekko w głowie!
Życzę dobrej nocy
Jutro mamy iść na spacer!
Jest pięknie
Dobranoc!
Rany, babo, uspokój się, za stara jesteś
Zakładki