-
czesc laski
oczyszczanie daje radę, chociaż wyszlo na to, ze kiepsko trzymam sie zalozen ze środy, ale i tak to co jem wpisuje się w kanony oczyszczania.
z cwiczeniami jestem totalnie na bakier. co najwyzej chodzę. moze się jeszcze dzis zmuszę do hula-hopa, ale nie jestem pewna.
dzis wieczorem są te imieniny i doszłam do wniosku, zę jednak zotawię sobie na nie trochę wolnych kalorii, bo będę się bez sensu męczyc. a i tak się łandnie oczyściłam i nie mam problemów z toaletą.
jutro w domku(czyli nie w tym miescie, gdzie mieszkam w tygodniu i studiuję) na pewno pokręcę hula-hopem, bo i tak nie mam tam wiele do roboty. no i te nieszczesne osmiominutówki. ech. slabo u mnie ostatnio z kulturą fizyczną.
Spowiedz jadłospisowa:
sniadanie-3 kanapeczki z białymn odtłuszczonym całkowicie białym serem i pomidorem plus kawa z lekiem 0% tł.
2 sniadanie-jabłko
teraz idę się zdrzemnać, bo się w ogóle nie wyspałam; potem bedzie kawa z mlekiem i sałatka warzywna z pomidorów, sałaty, ogórka i jogurtu. (wiem, ze ogórek zabija witamine C w pomidorze, no ale trudno.)
do tej pory spożyłam 345 kcal, a z kawą i sałatką będzie 570 kcal.
-
Hej. Jak wieczór imieninowy? Duzo pokus było? Oby nie.Pozdrawiam.
-
nawet ladnie idzie a co do ogurka i pomidorka razem ja tez tak lubie
-
-
jak tam weekend mija? dietkowo?
buziaki:*
-
wstyd i zgrzytanie zebów.
2 dni totalnie rozbuchanej konsumpcji.
dziś jest ok.
jezuu..
wrócę jak się ogarnę
-
oj widze ze pobalowalas ja wczoraj tez caly dzien nic nie jadlam a wieczorem o 18 bula z karkowka zapiekana w cebuli i troche ryzu od hcinczyka z sosem ale nie dojadlam pewnie niebylo wiele kalori z tych 2 zeczy ale normalnie ten sam tluszcz jak kapal na bulke mnie przerazilo jestem na 1000 wiec watpie ze az tyle zjadlam ale sam fakt napisz co tam u ciebie
-
oj to nie tylko ja zaszalałam w weekend no to com zapominamy i wracamy do dietkowania? :>
buziak:*
-
hej laski!
już drugi dzień ogarniania się. jestem na 1200. dziś mam już za sobą 800 kcal i kolację w perspektywie.
to co się działo w domu, to była masakra. niemal nie mogłam się ruszać, tak byłam objedzona strasznie źle się z tym czułam i dlatego nawet głupio i było wchodzić na forum.
nie ważyłam sie od dnia przed wyjazdem do czech. boję się strasznie.
moze jutro wejdę na wagę. ale tylko jeżeli odwiedzę toaletkę.
nie potrafię się normalnie odchudzać w domu. wszedzie czają sie obrzydliwe popkusy. niestety strasznie smaczne przede mną 2 imprezy, ale na szczęście z moimi znajomymi, którzy nie mają tyle kasy na przygotowywanie kupy żarcia i będzie raczej tylko alkohol. a z nim potrafie się zahamować, poza tym piję białe wytrawne wino i po 3 małych lampkach mam dosć.
no nic. jest ciężko. ale niewiele mi zostało, więc muszę dac radę.
cwiczę. w końcu. niedużo, bo pół godziny dziennie,ale przynajmniej się ruszam.
na razie nie mam za wiele czasu, więc później was odwiedzę i poczytam co tam słychać.
buziaki!
-
ok. zakończyłam dzień na 1200 kcal i 20 minutach cwiczeń. byłoby więcej gdyby nie okrutne zakwasy :/ idę poczytac co tam u was
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki