Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 53

Wątek: SAMOAKCEPTACJA - DOPADŁO MNIE JOJO:(

  1. #41
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    Raczej posłuchał serca - faceci to często za rozsądni są.

    Kolejny problem z wagą - jak się spakować na dwa razy, żeby wywieźć z Berlina wszystko, a nie przekroczyć limitów bagażu na lotnisku.
    Chodzę i "ważę" wszystko w rękach, tym razem mam 23kg limitu, ale jak będę wracać, to tylko 20.

  2. #42
    Linkinka_Becia Guest

    Domyślnie

    no no zaś problem ale nie przejmuj się, ja jadąc do Paryża miałam wielki problem spakować się w 30 kg a jechałam tam tylko na miesiąc

  3. #43
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    30kg?

    wow
    a czym ty tam śmigałaś?
    Ja mam na letadło businness class 23kg (od razu się wytłumaczę, ja nie burżuj, firma płaci, a poza tym to czeskie linie)

  4. #44
    Linkinka_Becia Guest

    Domyślnie

    autokarem jechałam

  5. #45
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    Eh, znam ten ból, najdalej byłam w Belgii, 22h autokarem.

  6. #46
    Linkinka_Becia Guest

    Domyślnie

    i jak tam dzisiaj?

  7. #47
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    A dzisiaj w pracy usłyszałam od koleżanki:
    "nie wstyd Ci wychodzić z pracy po 8h?"
    Więc siedziałam dziś 10,5h. Dobrze, że chociaż nadgodziny są płatne.

    Zjedzone:
    śniadanie: kawa banan
    2. śniadanie: kawa, 2 bułki z serem pleśniowym
    obiad: 2 pomidory, ser mozarella
    podwieczorek: kawa, bounty
    cola light
    zdycham z głodu

  8. #48
    Linkinka_Becia Guest

    Domyślnie

    dziwna koleżanka.


    jak dzisiaj humorek?

  9. #49
    Awatar trzykolory
    trzykolory jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-06-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    311

    Domyślnie

    Hej Felicjo!
    Wkurza mnie ta obsesja nadgodzin.
    Niedługo będziemy harować jak w Japonii i umierac z przepracowania.

    Nie daj się. Jak sie wyrobiłas z planem na dany dzień, to zmykaj do domu i niech Ci nie będzie wstyd. Pracownik, żeby był wydajny musi tez odpoczywac.. poza tym z badań wynika, że w pracy w pełni skoncentrowani jestesmy tylko przez 6 h, wiec po co się męczyc te 10 ?


    u mnie dziś czerwono, więc się nie odzywam.

    buziaki :*

  10. #50
    Awatar Felicja
    Felicja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-04-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,027

    Domyślnie

    ALARM!!!
    Byłam na weekend w Polsce, zważyłam się na czczo, z wrażenia spadłam prawie z wagi. 3kg więcej. W 3 tygodnie.
    Pojechałam do domu, usłyszałam, że wyglądam jak Helga, mój Książę mówi do mnie kluseczko. Wiem, 3kg to jeszcze nie tragedia, ale to już jojo i to błyskawiczne.
    Winni:
    - nieposkromiony apetyt, o dziwno nie na słodycze, ale na:
    colę light
    kawę ze śmietanką z proszku
    kanapki z piekarni (góra masła, i to na obu połówkach bułki, majonez, szynki, sery..)
    makaron z pesto
    pizza
    piwo pszeniczne
    BRAK RUCHU

    I to chyba w odwrotnej kolejności

    Tak więc wszystko jasne - to nie jeansy skurczyły się w praniu (kupiłam 2 dni po przyjeździe, idealnie dopasowane, teraz boli, kiedy je noszę, a ledwo na tyłek wciskam)

    Znowu zrobiłam to, czego byłam świadoma rozpoczynając odchudzanie w kwietniu- zawsze, kiedy osiągam wagę idealną rzucam się na żarcie i potem wyglądam gorzej niż sprzed odchudzania, bo tyję błyskawicznie jedząc nieludzkie ilości.

    Rozważam możliwość założenia nowego wątku, myślę też poważnie o niskowęglowej. Muszę poczytać u Pris.
    Jak na dziś i weekend tragedia - w domu zjadłam duuuużo sernika na zimno, placki ziemniaczane itd, dziś wstałam o 2.45 żeby zdążyć na samolot o 5.30 (jestem z powrotem w Berlinie, gdzie jak się okazało w piątek zostaję nie do 1.08 ale do 12.09) i w związku z tym jadłam "śniadanie" w samolotach - w pierwszym obrzydliwie słodkiego muffinka (bleeee) w drugim szarlotkę (nie było nic innego) o 10 w pracy bułka z piekarni (przyjechałam prosto do pracy)

Strona 5 z 6 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •