17Lubią to
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja, żeby nie było, ja też w nocy potrzebuję się wyspać. Jak zapraszam znajomych to siedzimy gadamy, zwykle włączany jest tv, ale tak normalnie, chłopaki oglądają jakieś motoryzacyjne gó**o a my kobiety posuwamy pierdoły, ale raz na ruski rok jak ktoś robi sylwestra albo urodziny jestem w stanie znieść większą imprezę. Czasem jak wiedziałam, ze u mnie będzie głośno, to zwyczajnie szłam do sąsiadów i z nimi o tym gadałam, tym razem nie, bo sama byłam w szoku, nie planowałam tego. Też mam takich sąsiadów, nie z mojej klatki, ale jestem z nimi za ścianą. Czasem aż się dziwię, bo mają dwoje małych dzieci, a imprezy to jest konkret do 4 nad ranem. Kiedyś jak im mój zwrócił uwagę przez balkon :P to zaczęli wyć jak wilki i krzyczeć "jeb*** psy". Byłam bardzo zaskoczona jak teraz pukali w ścianę do nas. Bo tak jak pisałam. Mieszkam tu 3 lata, wcześniej mieszkała w tym mieszkaniu babcia mojego i nie było nigdy NIGDY głośnej imprezy, pierwszy raz, a u nich notorycznie, był czas, że co tydzień. Dlatego mówię szacunek i tolerancja, ja szanuję imprezy raz na jakiś czas ale też wymagam tego, żeby ludzie szanowali mnie i moją ciszę nocną. Natomiast miałam taką sąsiadkę, której strasznie przeszkadzał mój pies bo szczekał w nocy. Szczekał, bo jej syn alkoholik napierd*** pięścią w drzwi w środku nocy, żeby go wpuściła. Jego nie słyszała, mojego psa owszem, a to chyba normalne, że w takiej sytuacji psu włącza się instynkt obronny i szczeka. Długa historia, każdy jest inny i życie w bloku jest trudne. Ja marzę o domu i gdzieś to mamy w planach, choć na razie odległych, bo niektórym nawet przeszkadza remont, a to też chyba normalne, że czasem ktoś remontuje mieszkanie, potrzebuje wiertarkę włączyć czy na godzinę wyłączyć wodę w pionie. Ale no nie dogodzisz. Taki urok bloków.
Pilates. Chyba bym go polubiła. Gaja daj jakiś link do ćwiczeń na początek. Zobaczę sobie, a co....może akurat :P
Gaja zazdroszczę Ci domu. Marzę o tym, nie mówiąc jak bardzo chciałabym zmienić dzielnicę zamieszkania.... mieszkam w takiej dzielnicy, ze nawet mi wycieraczki sprzed drzwi zajeb*** tragedia
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
O widzisz jaki piękny przykład podałaś z tymi sąsiadami za ścianą Jak sami imprezują to oburzenie, że ktoś zwróci uwagę ale jak ty raz zrobiłaś głośniej to jak ich to bolało i wkurzało, że jest głośno i oto jest puenta doskonała - nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Co do psa to jest normalne, że jak ktoś łazi po klatce to będzie szczekać, moja też szczeka jak biegają po schodach a potrafią biec jak stado baranów kilka razy w ciągu nocy więc tu jest to absolutnie normalne i jak dla mnie akceptowalne, gorzej jak pies ujada cały dzień (bo są takie) to wtedy może drażnić ale to zazwyczaj pies robi z nudów bo właściciel siedzi przed tv i nie chce mu się wyjść na spacer aby psiak się wybiegał.
pilates kochana jest genialny z Casey Ho - wpisz na YT dodaj Casey Ho for begginers i znajdziesz coś dla siebie. Mi się podoba dlatego, że w sumie nic takiego nie robisz a mięśnie palą i bolą jak nie wiem. Pilates ponadto pobudza mięśnie głebokie, kształtuje sylwetkę, poprawia postawę i pomaga przy bólach kręgosłupa
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Dziewczyny, ja się wymeldowuję na 2 tygodnie. Jadę do rodziny, tam nie ma internetu.
Miałam ćwiczyć, ale mam problem ze zdrówkiem i nie wiem, czy nie skończę mini zabiegiem w szpitalu. Intymne sprawy, nie chcę o tym gadać. Jestem cała w stresie, znów wrócił mi bruksizm.
Dzieci moje - Syn 17 lat i Córka 14 lat.
Wracam po feriach, muszę się na chwilę wyalienować
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kiteku!!!! Martwię się teraz!!!! Czekam tu na Ciebie i trzymam kciuki, żeby wszystko się pomyślnie dla Ciebie zakończyło. Daj znać jakby co, albo tu albo na priv!!! Powodzenia i czekamy! wracaj szybko cala zdrowa i zmotywowana do dalszej walki!
Gaja sprawdzę to po powrocie do domu, co takiego lekkiego na początek by mi się przydało....
Boże jakie dziś nudy w pracy....matko kochana.... :/.
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kitekuu zyczymy duzo zdrowka! Mam nadzieje ze urlop od internetu dobrze ci zrobi ale tez nie zapominaj o nas!
Awersja wlasnie o tym ze bedziemy musieli sie wyprowadzac dowiedzielismy sie w grudniu, wlascicielka chciala sprzedac dom potem temat ucichl ze niby jednak nie sprzedaje a teraz nagle nas pyta czy bedziemy w domu bo potencjalny kupiec chce przyjsc ogladac "?!" wiec juz sami nie wiemy na czym stoimy wiec najzwyczajniej w swiecie jak tylko cos znajdziemy to uciekamy stad, zebysmy potem z dnia na dzien na ulicy nie zostali. Inny problem ze finansowo kiepsko i na pewno na wynajecie domu nas nie bedzie stac i wlasnie czeka nas zycie w bloku (teraz mamy dom i ciezko mi sie pogodzic z taka zmiana).
A wlasnie sie zaczyna nowy rok chinski i w Lidlu bedzie mozdziez!!! hahaha od razu o tobie pomyslalam Awersja i nawet pomyslalam "to ja tez sobie kupie!" ale pewnie bym potem nie wiedziala co robic z tym wiec odpuszczam za to kupilam dzis garnek do gotowania ryzu nie wiem jak to sie nazywa taki elektryczny jakby samowar do ryzu.
Gaja ja to cie podziwiam z tymi cwiczeniami! A ze mnie taaaki len!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Kiteku życzę zdrówka i należy ci się jak najbardziej przerwa
likaa nie ma co podziwiać u mnie to weszło w krew jak np. szczotkowanie zębów, no nie wyjdziesz z domu zanim nie zrobisz treningu Zrobiłam godzinkę pilatesu i wieczorem jeszcze ramiona hantelkami w łazience pomęczę
U nas ferie za dwa tygodnie, dzieciaki już nowe półrocze mają a poprzednie córka skończyła bardzo dobrze i syn ze średnią 5,36 - najlepszy w klasie, najlepiej napisał test szóstoklasisty i przeczytał najwięcej książek - dumna bardzo jestem.
awersja jak już znajdziesz zestaw dla siebie i przetestujesz to daj znać jakie wrażenia
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
hej Dziewczyny czuję się fatalnie, bo popłynęłam i czuję jakbym była w ciągu jak jedzenioholik. Na imprezie trochę sobie sama pozwoliłam, dzień po dojadałam co zostało, a dziś wypadają moje urodziny, świętuję tylko z moim M. i też sama z własnej "nieprzymuszonej" woli wciągnęłam pizzę, lody i inne paskudztwa a to jeszcze nie koniec dnia Przyznaję się bez bicia.
Kiteku życzę zdrowia, jak już wrócisz to odezwij się koniecznie
Wagę już uzupełniłam, ale myślę, że mam więcej niż wpisałam, bo nie zdążyłam wczoraj rano się zważyć i podałam wagę z niedzieli. Teraz boję się wejść i sprawdzić przez to wszystko, taki ze mnie tchórz.
Trzymajcie się
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Gaja jasna sprawa....ale uzbrój się w cierpliwość, to może potrwać
Lika muszę obczaić te moździerze, czy przypadkiem nie przepłaciłam.... co do przeprowadzki to teraz rozumiem macie jakąś dobrą ofertę najmu tego domu? Bo mówisz, że finansowo kiepsko i do bloków się przenosicie? My z Gają Cię blokami nastraszyłyśmy, ale powiem Ci, ma to swoje plusy oszczędność kasy, nie wiem jak u Was ale ogrzewanie i woda w czynszu, więc nie musiz martwić się czy na opał starczy, nie trzeba odśnieżać, ani nic robić. jak dobrze trafisz to i na kawkę do sąsiadki można wpaść i po szklankę cukru....
Bernii najważniejsze, że jesteś, żę piszesz. teraz po prostu przestań się opychać Każdej z nas zdarzają się wpadki, ja całą niedzielę płynęłam....grunt to się ogarnąć. Z jednej strony mam tak, ze Ty masz tak niską wagę, ze w zasadzie jesteś bardziej na stabilizacji niż na redukcji, więc możesz pozwolić sobie na to i owo, wręcz bym powiedziała, ze to wskazane, z drugiej strony mam tak, że schudłaś prawie 10 kg, to ogromny sukces za który niemało zapłaciłaś swoimi wyrzeczeniami, trudem i wysiłkiem, szkoda byłoby to zmarnować, a też sytuacja ta pokazuje, ze masz z tym problem i nad nawykami, przyzwyczajeniami można by jeszcze popracować. Nie załamuj się i nie zajadaj smutków, bo zataczasz błędne koło z którego z dnia na dzień coraz trudniej będzie Ci się wyrwać..... Pisz tu i nie uciekaj, bez względu na wszystko
A co u mnie.....hm.....wpadło wczoraj trochę popcornu i trochę lodów w zamian za czekoladę, na którą miałam tak bardzo ochotę. Nie jestem zadowolona, ale może z dwojga złego....? :/ dziś makaron razowy z kurczakiem z cukinią, słodką papryka i suszonymi pomidorami.
Wiecie co? Jestem zmęczona....zyję k**** od weekendu do weekendu. Mam dość. Zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Nie wiem czy grzecznie czekać aż koleżanka wróci ze zwolnienia, a ponieważ nikt nie wie kiedy, a przynajmniej ja mam taka wersję, w którą nie wierzę. Bo jak pracodawca może nie wiedzieć??? Na l4 od grudnia, a mamy przecież luty. Ona sama też do mnie nie zadzwoni, ja kiedyś dzwoniłam, no ale nie wchodzę z butami jak wyczuwam, ze ktoś nie chce.... Dziwna w ogóle sprawa. Tak więc myślę o tym co zrobić, potulnie czekać aż wróci, czy pogadać o tym z pracodawcą, że jestem już zmęczona, może kogoś zatrudnią albo co, ciort wie ile to potrwa jeszcze... ale póki co idę się szykować, bo jechać trzeba.... eh....
Miłego dnia!
PS. Gdzie się wszyscy podziali?? Znowu jakoś pusto tu....
Ostatnio edytowane przez awersja ; 04-02-2015 o 05:56
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Awersja święta racja z tymi sąsiadami. Też nie lubię jakiś imprez dzień w dzień ale przy jakimś konkretnym święcie, jestem wyrozumiała. Mam sąsiada, który urodził się w drugi dzień świąt bożego narodzenia i co roku urzadza wielką imprezę z tego tytułu. Jest głośno, ale zawsze ostrzega, poza tym zawsze przyniesie jakieś słodkości i ciasto dla dziewczynek... No i u mnie blok jest niewielki, ludzie, którzy w nim mieszkają w 90% to osoby w moim wieku i przez to moi znajomi, dosyć dobrzy Fajnie nam się trafiło, nie powiem
A co do sytuacji w pracy - pogadaj! Sam fakt, że to tyle trwa nie przemawia za tym dobrze...
Co do mieszkania w domu, też bym chciała... nawet zaczeły się do tego przymiarki... ale przeraża mnie myśl o kredycie... boję się, że w życiu może być różnie i kredyt będzie dla nas potem taką kulą u nagi... sama nie wiem... na razie się wstrzymaliśmy...
Dietka... no cóż, mało jem.. ale wczoraj upiekłam ciasteczka maślane dla dziewczynek... i zjadłam chyba ze 4 sztuki
Kiteku dużo zdrówka!!!!!!!!
-
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
mazda my też baliśmy się kredytu na dom ale trafił się w takiej cenie, że równie dobrze rata jak za mieszkanie w bloku. Z drugiej strony mamy jeszcze obecne mieszkanie za które też trzeba płacić i dopóki go nie sprzedamy będzie ciężko :/ No ale dam radę, będzie po prostu skromniej i tyle.
Stwierdziliśmy po prostu , że jak teraz nie zaryzykujemy to zostaniemy tu do starości bo jesteśmy po 30-stce i im dalej w las tym więcej drzew i tym trudniej o kredyt :/
A co do bloku to po prostu zależy jak się trafi Tak samo z domem bo nie jest powiedziane, że za płotem nie znajdzie się sąsiad z piekła rodem :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki