No to widze ze nie jeestem sama z napadami na slodkie przed okresem! Byleby skonczylo sie wraz z przyjsciem okresu a nie ciaglo sie przez tydzien!
Kurcze, nie będę ściemniać- jest źle. Żreć mi się chce najzwyczajniej. Śniadanie, drugie śniadanie, po 2 godzinach obiad, potem znowu obiad( zeżarłam porcje dwudniową) który zagryzłam owsianką i jeszcze crunchy.... matko- i czuje, że mam pełen żołądek i MIMO TO zjadłabym coś jeszcze... Zeżarła właściwie...
Nie wiem jak przestać...
Hej,
milorda - przeżyłam to na początku lutego - około 3-4 dni nie umiałam przestać, ale się w końcu udało. Potem było mi bardzo źle psychicznie, teraz "odżyłam" Musiałam zwyczajnie usiąść i przemyśleć to wszystko, później spisałam sobie plan na luty (dieta+treningi) + tabelkę, w którą wpisuję co zjadłam danego dnia i co ćwiczyłam. Wpisanie tego wieczorem zajmuje mi to tylko chwilkę Mam taki system, że na czerwono wpisuję to co zjadłam, a co wykracza poza moje dietetyczne założenia - to pomaga, bo mogę zobaczyć ile, kiedy i dlaczego miałam dietetyczną wpadkę Trzymam za Ciebie kciuki
Wczoraj tylko 30 min z Jillian, dziś planuję ten sam trening. Z dietą tylko 3 posiłki (wypadł mi posiłek o 15 tej , nie miałam czasu w pracy na przerwę), ale chyba nie dam rady już nić więcej dziś zjeść.
Bernii widzę, że Ty z tych systematycznych Fajnie!
Ja próbowałam pisać, ale jakoś nie bardzo mi to wychodziło... teraz, tak, jak już wspominałam, jem 4-5 posiłków takich małych porcyjek i to niekoniecznie musi być czysto dietetyczne, ale po 18:30 już nic nie jem i powiem Wam, że wydaje mi się, że to działa.
Dzisiaj dostałam okres i nic, nawet 100g mi nie przybyło... a zawsze było sporo do przodu... także myślę, że powoli znajdę ten swój "złoty środek".
Co do ćwiczeń, to w tygodniu zdecydowanie nie mam kiedy ćwiczyć. Po prostu nie wyrabiam. Jedynym ćwiczeniem jest sex )) Natomiast w weekendy ćwiczę i to dość solidnie Z tego też się cieszę i mam nadzieję, że to utrzymam A z czasem może będzie tych ćwiczeń coraz więcej... może rower... może kijki...
A jak dzisiaj, planujecie pączusie???? Ja tak )) i powiem to otwarcie! Zjem góra 2 bo więcej nie dam rady ale mamusine pączusie są przepyszne i poza tłustym czwartkiem niespotykane
witam,
ja dziś z pączkami odpadam bo wczoraj słodkim sie przeżarłam :/
Postanowienie na post - rzucić słodycze, to jest nie lada wyzwanie i nie wiem który raz podjęte ale muszę coś z tym zrobić.
Ćwiczeniowo super, wczoraj zrobiłam trening intervałowy i pilates a dziś nie wiem bo tak mi jakoś źle i słabo, że chyba to pilatesem się tylko skończy.
Co do rowera to ja muszę ruszyć bo mojego psiaka chcę zacząć uczyć biegania przy rowerze, przynajmniej to by ją wykończyło bo godzinne spacery nie dają jej w ogóle w kość.
edit: jdnak zrobiłam 25 minut cardio i 20 minut przysiadów(500 dokładnie)
polecam wyzwanie pośladkowe: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] zrobiłam połowę ale nie mam czasu na więcej, mi przypadło do gustu
Ostatnio edytowane przez gaja81 ; 12-02-2015 o 09:10
Gaja to wyzwanie pośladkowe jest mi znajome, bo mam książkę z 92 roku i wyobraź sobie, że po przejrzeniu filmiku te ćwiczenia się praktycznie dublują Także można powiedzieć, że ja ostatnio też paślady ćwiczę
A co Ty masz za piska, że taki niewyżyty?? Pewnie jakiś wielki??
czarnego owczarka niemieckiego ale nie czystej rasy bez rodowodu. Psiak ma czasem taka ambe , że normalnie nie wyrabiam bo zajoba dostaje z nudów. Dlatego czas pomału rower wprowadzać.
A te ćwiczenia na pośladki są super bo ja lubię robić jak patrzę na filmik a że tu jest 1000 przysiadów to też fajnie jak się je wszystkie zrobi
Jutro spróbuję cały trening bo dziś musiałam do mojej babci lecieć i później po córe do szkoły i wsio na szybciocha.
Gaja to fajnie z takim pieskiem sobie pojeździć Przynajmniej masz towarzysza
Ja raczej ćwiczeń na dzisiaj nie przewiduję. Dostałam @ i zdycham... Także dzisiaj raczej bez wysiłku fizycznego... Za to jutro planujemy całą rodzinką spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu bo zapowiadają ładny dzionek. Dzisiaj już pięknie słonko świeci i jest delikatny mrozek a jutro ma być jeszcze ładniej... Także może jakiś wypad do lasku i nad rzekę... o tak, to mi się marzy... tak walentynkowo... a wieczorkiem może i jakieś ćwiczenia wpadną. Brzuszki na pewno, bo obiecałam sobie, że codziennie będę ich robić minimum 50.
Ja z pewnością znów dziś potańczę i poćwiczę. Najbardziej lubię długie spacery, wiosną, latem i jesienią chodzę na piechotę do miasta często po 6 km. Natomiast zimą zapadam w sen zimowy. Dlatego skoro zaczęłam ćwiczyć wczoraj to muszę być konsekwentna. Znalazłam fajny filmik na youtube z ćwiczeniami może się komuś przyda [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Trzymam kciuki za wasze postępy
hej
Mazda_ no nie do końca jestem z tych systematycznych hehe ale pracuję nad tym
U mnie ok, dziś mały spadek bardzo mnie ucieszył. Jestem z siebie dumna, bo wczoraj nie zjadłam ani jednego pączka, faworka itp najlepsze, że nie czułam żadnej straty z tego powodu. Nadal w tym tygodniu ćwiczyłam Jillian 30 day shred - l1, ale w weekend postanowiłam, że poświęcę więcej czasu na trening i chcę wypróbować coś nowego. Macie może jakieś fajne, sprawdzone treningi (szczególnie na nogi) ?
O jak ja się cieszę, że dziś piątek, bo jestem wykończona fizycznie i psychicznie tym tygodniem.
Miłego weekendu
Zakładki