Strona 38 z 51 PierwszyPierwszy ... 28 36 37 38 39 40 48 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 371 do 380 z 503
Like Tree17Lubią to

Wątek: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies - Część 1

  1. #371
    mazda__ jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-07-2012
    Mieszka w
    województwo mazowieckie
    Posty
    410

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Kiteku -
    socjofobia... myślę, że nie Ty jedna... to niestety ciężka przypadłość...
    Mam nadzieję, że już lepiej. Że już kryzys przeszedł.
    Nie zadręczaj się tym, co myślą inni, czasami przecież zupełnie obcy Ci ludzie, ważne, co Ty myślisz i do czego Ty jesteś zdolna!!!
    Z tego, co zdążyłam zauważać w tym wątku nie ma oceny ludzi, zdarza się ocena postaw życiowych, podjętych decyzji, zaistniałych sytuacji... ale ocena potrzebna i nierzadko bardzo konstruktywna.

    Także cieszę się, że jesteś!!!

    A na forum, o którym pisałaś Licee też często zaglądam. Lubię czytać o innych. Nie komentować. Czytać i analizować. Wiele można się nauczyć i dowiedzieć.

  2. #372
    Awatar likaa
    likaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-06-2008
    Mieszka w
    La Teste de Buch
    Posty
    336

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Cytat Zamieszczone przez awersja Zobacz posta
    Nie wiem, ja sobie nie wyobrażam odchudzać się dla kogoś, żyć z piętnem grubasa i świadomością, że mój partner wolałby mnie inną. Wybrał Cię, więc powinien Cię kochać, szanować i akceptować, wspierać, czyli też czasem mówić bolesne choć szczere słowa.
    No wlasnie o to i chodzi... ja nie chce sie odchudzac dla niego i wkurza mnie ze nie akceptuje mnie taka jaka jestem. Zgadzam sie ze mozna szczeze powedziec co sie nie podoba ale niech przy tym od czasu do czasu powie ze cos mu sie podoba... bo tego jakos nigdy nie robi. Nie mowiac juz ze sytuacja intymna nie jest odpowiednim momentem na uwage w stylu "ale sie zapuscilas powinnas zaczac cwiczyc brzuszki". Ach takiego mam niedelikatnego faceta ze glowa boli! Zero taktu.
    Ale tak poczytalam ze piszecie ze powinnam sie cieszyc ze jest szczery yhmm no niech wam bedzie postaram sie obrocic to w dobrym kierunkui od dzis cwicze tzn zaraz on w ramach okazania dobrej woli zabiera mlodego na plaze a ja mam popoludnie na sport.
    Posciagalam sobie aplikacje na telefon z 30to dniowymi wyzwaniami: brzuch, tylek, plecy i klatka piersiowa. Ktoras sie dolaczy? Nawet sobie postanowilam w ramach motywacji przed rozpoczeciem zrobic fote i porownam sobie za te 30dni

    Bernii odpowiedz na twoje pytanie: tak wolalabym zeby nie poruszal tematu, ale dlatego ze jestem BARDZO swiadoma tego ze mam brzydki brzuch i jest to moj kompleks od mlodosci i ciaza mi tu nie pomogla. A przede wszystkim jak juz musi sie wypowiedziec to delikatniej. Ale jak juz pisalam dlatego ze jest to moj duzy kompleks i wypominanie mi tego nie poprawia mi samopoczucia nie mowiac juz ze jakby nie bylo to costam costam powoli idzie w dol a slysze na to ze "serio? bo nie widac!" no wiec srednio mnie to motywuje.

    Nie wiem jak twoj facet no bo otylosc to juz troche inaczej... tzn tu juz problemem jest nie tyle estetyka co zdrowie. Przede wszystkim martwisz sie o niego (a nie, jak to u mnie jest ze jemu sie marzy kaloryfer na moim brzuchu). Musisz go jakos motywowac i dzialac, moze faktycznie warto by bylo sie skontaktowac z jakims specjalista? Nie za bardzo wiem co ci powiedziec bo faktycznie to zalezy od charakteru co na kogo lepiej dziala. Pochwaly za chocby minimalne sukcesy czy kopniak w dupsko na rozped. U mnie kopniak dziala wstrzymujaco tzn jak mi facet dowala to mi sie juz calkiem odechciewa i sobie mysle ze i tak nigdy nie bezie dobrze to po co sie meczyc. A moze namow go zeby tez sobie tu wchodzil na forum? moze wlasnie tu znajdzie wsparcie jakiego potrzebuje?

    Mazda chcialabym wlasnie aby mnie kochal taka jaka jestem ale nie czuje sie tak.
    Ja dzis rano nie mialam czasu jakos tak polecial dzien ale jutro z rana sie waze i wpisze do tabelki!

    Kiteku tutaj nikt nikogo nie ocenia. Jak sa sukcesy to chwalimy sie nawzajem, jak porazki to wspieramy i dopingujemy. Wszystkie jestesmy tu z wlasnej nieprzymuszonej woli a skoro jestesmy to znaczy ze jest nam tu milo/fajnie/skutecznie.
    Dzieki wam udalo mi sie spojrzec na moja sytuacje z innej strony i mam nadzieje ze wyjdzie mi to na dobre
    Uciekam bo sie rozpisalam... Milego popoludnia!!!

  3. #373
    Awatar bernii
    bernii jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-03-2014
    Posty
    443

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Hej Wszystkim

    Kiteku - dobrze, że napisałaś, dobrze, że dalej walczysz. Super, że planujesz, rozpisujesz dietę, ćwiczenia, motywacje. Jestem jak najbardziej za, sama tak robię i u mnie się to sprawdza. I pamiętaj, że ważne jest tylko to co Ty o sobie myślisz, a nie co myślą inni, to przecież Twoje życie. Nie poddawaj się!

    Likaa mam nadzieję, że wszystko wam się ułoży. Trzymam kciuki Fajne takie 30 dniowe wyzwanie. Pisz jak Ci idzie.

    Co do mojego M. to nie był na żadnej psychoterapii, już z Nim o tym rozmawiałam, proponowałam, ale nic z tego Kilka lat temu pomogły wizyty u dietetyczki. Niestety po jakimś czasie zrezygnował (wtedy oficjalny powód to względy finansowe, ale ja wiem, że z czasem przyszedł też kryzys i rezygnacja).

    Dziś zapomniałam się zważyć, więc do tabelki wpiszę się jutro. Nie liczę na jakiś spadek, ale i tak jestem zadowolona, bo trzymam się ćwiczeń.

  4. #374
    Awatar awersja
    awersja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    28-03-2008
    Posty
    1,093

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Berni kryzys to rzecz naturalna, jeśli ktoś chce, to znajdzie sposób żeby sobie z nim poradzić, dla jednych będzie to wyjście pobiegać, da innych terapia. Krysy jest czymś naturalnym, ba! potrzebnym. W końcu co nas nie zabije to nas wzmocni. Bo przecież to ogromny sukces poradzić sobie z trudnościami bez użycia alkoholu, narkotyków czy jedzenia, to sukces o którym warto pamiętać, bo świadczy o naszej sile wewnętrznej.

    Lika a czy Ty, kiedykolwiek powiedziałaś mu to co nam napisałaś wyżej? Czy powiedziałaś mu wprost i jasno o tym co czujesz do niego, jak widzisz Wasz związek, o tym jak Ty się czujesz kiedy słyszysz takie słowa, jak to wpływa na Wasze życie seksualne, na Ciebie, Twoją dietę itd.?? Czy powiedziałaś mu o swoich oczekiwaniach i potrzebach z jego strony? czy postawiłaś kiedykolwiek granicę? Bo wiesz facet sam się nie domyśli....trzeba jasno...konkretnie....fajnie by było, gdyby sam ruszył mózgowicą i wpadł na ten genialny pomysł, ze sprawia Ci przykrość.....ale nie oszukujmy się to jest facet, czy oni myślą o takich rzeczach?? Nie wiem, ja mam doświadczenie, ze nie, choć uważam, że mam wspaniałego, mądrego faceta, który o mnie dba, akceptuje itd. jednak w sferze uczuć....to jest masakra Tak sobie pomyślałam, że może on jest święcie przekonany, że w ten sposób Ci pomaga?? Gadałaś z nim o tym?
    Natomiast ja wcale nie uważam też, że teraz powinnaś ćwiczyć w pocie czoła i jeść sałatę, bo fajnie jest usłyszeć szczere słowa. Wręcz przeciwnie, napisałam, ze powinnaś walczyć o siebie ( także rozmową o której pisałam wyżej). Pomimo, że jesteście małżeństwem to to jest Twoje życie, Twoje zdrowie i Twój brzuch. Za żonę/męża wybieramy sobie osobę spośród wielu, taką jaka nam pasuje na dobre i złe. Wiadomo każdy chciałby mieć atrakcyjnego fizycznie partnera, choć dla każdego znaczy to co innego, natomiast w dojrzałym, dorosłym życiu są sytuacje, które nas zmieniają, choroby, ciąże, problemy czy zwyczajnie starość. I co wtedy? Wygląd jest ważny, wiadomo, ale kocha się raczej za wnętrze, za wspólne poranki, tematy, rozmowy, za wspólne życie. Nie wiem jak jest u was, ale mam poczucie, że na partnera z którym mamy spędzić jesień życia, nie wybieramy osoby tylko dlatego, ze ma fajny tyłek.

    Lika napisałaś ciekawą rzecz, którą odniosę też do sytuacji Bernii, zacytuję:

    "Nie za bardzo wiem co ci powiedziec bo faktycznie to zalezy od charakteru co na kogo lepiej dziala. Pochwaly za chocby minimalne sukcesy czy kopniak w dupsko na rozped. U mnie kopniak dziala wstrzymujaco tzn jak mi facet dowala to mi sie juz calkiem odechciewa i sobie mysle ze i tak nigdy nie bezie dobrze to po co sie meczyc."

    Na Ciebie nie działa kopniak nie działa, bo kopniaki zbierasz na co dzień, a Kiteku tego potrzebuje, bo facet ją akceptuje i nie mówi takich rzeczy. Każdy z nas potrzebuje czegoś innego, ale od dziecka mamy też tak, że reagujemy oporem kiedy coś każą, lub czegoś nam brak. Kiedy mama mówiła poucz się, robiłam wszystko inne, jeśli mówiła nie wolno tego czy tego to to robiłam. Tak samo jest w życiu dorosłym. Jeśli Twój facet mówi Ci: chudnij, Ty nie chcesz, jeśli mówi Ci pięknie wyglądasz: nie wierzysz i robisz wszystko, żeby się zmienić. A tu chodzi o to by to wyśrodkować. Choć i wtedy będziemy się czepiać. Ja mam wyśrodkowane słyszę: nie jedz czekolady, bo przytyjesz, ale słyszę też jesteś super laska, jestem pączkiem różanym, ale jestem też chuderlakiem. Wiele z Was pewnie powie, że to fajne, ja to wiem, ale czasem sobie myślę : czego on chce?? raz za gruba raz za chuda Więc Bernii może zastanów się pogadaj ze swoim jak on miał w dzieciństwie młodości, jak ma teraz. Może być tak, że rodzice też mu mówili, ze powinien schudnąć, wozili go po lekarzach, bo najwyraźniej chłop nie za bardzo lubi robić to co musi.

    Taka mnie myśl naszła

    Poza tym Kiteku.... coś mi nie pasuje....zastanawiam się co? Czytam Ciebie.....i jakby w ogóle inna osoba to napisała.... a może po prostu ja poznałam inną Kiteku. Odważna, przebojową, dojrzała kobietę świadomą swoich ograniczeń. I myślę, że tak właśnie jest. Tylko masz naturę autodestrukcyjną i czasem myślę, ze Ty po prostu lubisz się wpierd**** w taki podły nastrój tylko....po co??
    Przestań narzekać zacznij żyć

    Zrezygnowałam z jednego dnia w Ośrodku na rzecz etatu w biurze. jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo wiązałam duże nadzieje z tym miejscem. Ale z 2 strony mam dość życia na takich obrotach robienia wszystkiego w biegu, jestem zmęczona... mam też dość pracy na wolontariacie, dość dymania mnie jako darmowej siły roboczej, ileż można robić za free? Jak mam pomagać innym skoro sama finansowo nie daję rady, jak trzymać się pionu, kiedy ktoś wykorzystuje cię za darmo, nie docenia, nic tylko się napierd*** i dołączyć do grona moich pacjentów.... Trzymałam się dzielnie prawie 4 lata. Powiedziałam dość. Będę jeździć raz w tygodniu. Wiele mnie kosztuje ta decyzja, ale widocznie tak miało być....

    Z dietą to też tak sama nie wiem.... wpadło kilka paluszków....ale dalej czuję się ciężka po tym obżarstwie weekendowym w górach i może dlatego tak mam. Natomiast zrobiłam fajne zakupy zdrowej żywności. Nastawiłam się pozytywnie do działania i tak jak Ty Lika planuje zrobić zdjęcie. Zapewne kiedyś je tu wrzucę

    Uciekam do pracy.... jestem spokojna, bo jadę na 8 godzin, wyjdę sobie 15-16, będę mieć jeszcze kupę dnia przed sobą, i dostanę za to wynagrodzenie, jak każdy normalny człowiek....wreszcie będę mogła kupić sobie co chcę, zapisać się na prawo jazdy, dokończyć urządzanie mieszkania, odłożyć....wreszcie przestanę żyć na garnuszku u mojego P. Jestem wolna

    Miłego optymistycznego dnia Kobiety!!

  5. #375
    Awatar gaja81
    gaja81 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-12-2013
    Posty
    1,981

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    witam,
    likaa a pan z którym mieszkasz to rozumiem chodzący ideał, nie mający sobie nic a nic do zarzucenia??? Ja rozumiem krytykę ale delikatną a nie wprost. To jakby powiedzieć chłopu - ależ się zrobił kiepski w łóżku, ja nie mogeeeeeeee - ciekawe czy to by go zmotywowało????
    Mi jak mąż swego czasu dokuczał ( a miał powód bo miałam prawie 100 kg) to działało na mnie w drugą stronę, wcale mnie to nie motywowało, dla mnie musiał nadejśc odpowiedni dzień do zmian. Nie piszesz tez czego on w ogóle oczekuje od ciebie, jak masz wyglądać? Bo może będziesz trenować a i tak powie, że za mało, że nie widać, że to nie jest to. Bo ja np trenuję od 3 lat a pewnie wg twojego Pana byłabym zapuszczona bo niektórych rzeczy po ciążach nie da się naprawić :/

  6. #376
    mazda__ jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-07-2012
    Mieszka w
    województwo mazowieckie
    Posty
    410

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Gaja świetnie napisane O to idzie, jaki cel chce osiągnąć Likii mąż... Ja też uważam, że dla mnie po prostu musiał nastać odpowiedni czas i sama, bez jakiś musów zewnętrznych, chciałam schudnąć i wziąć się za siebie.

    Awersja, brawo! Czasami decyzje, które podejmujemy, choć są ciężkie, uskrzydlają! Także do dzieła kochana!

  7. #377
    Awatar Kiteku
    Kiteku jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-12-2012
    Posty
    1,090

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Awersja - ja jestem Waga i całe życie raz jedna szala raz druga. Wpadam ze skrajności w skrajność. Boję sięteraz tego szaleństwa, bo tak sobie przestawiłam mózg, że aż tańczyć i śpiewać mi się chce
    Czytam codziennie rano po rozdziale z dwóch książek i może to dlatego?
    A prawdą jest też, że nienawidzę zimy i zimna. Ludzie, którzy mieszkają w ciepłym klimacie żyją jakby dwa razy. A ja pół roku praktycznie marudzę i tylko siedzę gdzieś w cieple, lub w wannie bo mam słabe krążenie i wiecznie zimne stopy
    Ale dziś już znów piękna wiosna!

    Mazda - uwielbiam tamto forum. Teraz już nie zaglądam, ale kiedyś! Tacy fajni ludzie tam piszą. I dużo mądrych facetów - fajnie jest poznać ich punkt widzenia.

    I z tego właśnie forum i męskiego pisania dowiedziałam się, ku mojemu zaskoczeniu, że:
    - jak facet mówi,że coś mu się nie podoba to tak jest. Bez złośliwości, bez wyśmiewania. Po prostu chciałby,żeby druga strona coś w sobie zmieniła. Dla swojego dobra, dla zdrowia, dla lepszego seksu, dla lepszych doznań.Lub po prostu po to, żeby jemu mógł stanąć. Mi na przykład by nie stanął jak patrzę na siebie w lustrze: /
    - nie bez przyczyny faceci zmieniają sobie partnerki na młodsze (czytaj: bardziej zadbane)
    - faceci są wzrokowcami, a kobiety marzycielkami (stąd u kobiet mylne przekonanie, że jak się przysięga "na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie" to tak będzie zawsze). Nie, nie zawsze. Stąd tyle zdrad jak kobiety nie zadowalają swoich facetów, lub jak się zaniedbały.
    - wersja demo. Wersja demo to jest reklama naszej osoby, naszego libido w momencie jak poznajemy faceta. Czyli udajemy, że kochamy seks, uprawiamy go codziennie, jesteśmy 24 h/dobę zadbane, pachnące, wyfiokowane. Fantastycznie gotujemy itd. I w takiej wersji nasz facet się zakochał
    -jeżeli danego faceta rozkochała szczupła, wysportowana blondynka, robiąca mu loda 2 razy dziennie, to nie dziwmy się facetowi, że przestaje go kręcić ta sama babka, jeżeli po ciąży staje się zaniedbaną otyłą (np. ja) babą, którą wiecznie boli głowa, chodzi w dresie, obcięła włosy
    - to samo dotyczy kobiet, ale w dużo, dużo mniejszym stopniu, bo mam wrażenie że kobiety mają większe poczucie przyzwoitości, współczucia, empatii, są wierniejsze.


    Żeby nie było - ja nie stoję po stronie zdradzania i odchodzenia od partnerek. Mnie po prostu szczęka opadła, jak zrozumiałam, jak bardzo różnią się świat męski i nasz.
    Ale to nie wina facetów, że tacy są. Ze wszystkimi moimi znajomymi spokojnie można się dogadać. A co najciekawsze męski świat wydaje mi się szczery.

    Likaa - Twój M. jest Polakiem?

    Bernii - smutne to. Faceci są bardziej narażeni na choroby związane z otyłością, nadwagą. Nie wiem, w jakim Twój M. jest wieku, ale z moich rówieśników (40+) już troje odeszło. Facetów właśnie. Z powodu nadwagi. Moim zdaniem nie dietetyk, ale psycholog, psychiatra może Wam pomóc
    Ostatnio edytowane przez Kiteku ; 17-02-2015 o 08:53


  8. #378
    Awatar likaa
    likaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-06-2008
    Mieszka w
    La Teste de Buch
    Posty
    336

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Kiteku cala prawda co tam o facetach napisalas!
    Wiem ze mnie kocha ale nie moze sie pogodzic z tym ze nie jestem juz tak jak pisalas ta seksi laska co na poczatku z temperamentem jak wulkan. Hehe jestem mama, kobieta zmeczona donem praca i nudnym zwiazkiem.... tylko cholera czemu ci faceci sobie nie zadaja pytania jak oni sie zmieniaja? On juz dawno nie jest tym zakochanym wpatrzonym we mnie facetem milym i dbajacym... no i bledne kolo
    Ale no nie marudze bo moze brzmiec jakbym miala jakis tragiczny zwiazek a tak nie jest tylko po prostu moj sie chyba nie moze pogodzic ze zmianami.
    Awersja tak, rozmawialam z nim i mowilam wszystko co tam pisalas ale serio on tego nie rozumie. Jakos do niego nie dociera ze mnie rani, ma typowo meskie spojrzenie dla niego on dba o mnie i chce zebym uprawiala sport dla zdrowia, zebym schudla dla lepszego seksu itd i nie rozumie ze ja jego gadanie odbieram jako brak akceptacji.

    Kiteku a wiesz ja to znam troche co opisujesz o tych zmianach nadtroju (ehhh znowu gadam o moim no ale w temacie napiszcie jak macie dosc) to sie nie nazywa bipolarnosc czy cos takiego? Moj ma to. Ze popada w skrajnosci w skrajnosc czasem np z dobrego humoru potrafi przejsc do wscieklosci. Tak jakos mi sie skojarzylo z twoja energia przechodzaca w smutek.
    Aha odp na twoje pytanie: nie nie jest polakiem jest wietnamczykiem wychowanym we francji.
    Ostatnio edytowane przez likaa ; 17-02-2015 o 09:08

  9. #379
    Awatar likaa
    likaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-06-2008
    Mieszka w
    La Teste de Buch
    Posty
    336

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    Podoba mi sie okreslenie "wersja demo" chcialabym byc znowu wersja demo!!!!!

  10. #380
    Awatar likaa
    likaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-06-2008
    Mieszka w
    La Teste de Buch
    Posty
    336

    Domyślnie Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies

    No i z tego gadania nie napisalam ze waga 61,0 wpisze do tabelko potem bo przez tel nie moge.

    I jeszcze przyszlo mi do glowy ze wersja demo siedzi w glowie a nie chodzi o cialo. I stad zdrady bo tak latwo byc wersja demo dla kogos nowego...

Strona 38 z 51 PierwszyPierwszy ... 28 36 37 38 39 40 48 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •