Awersja przymierzasz sie do cwiczen?! Super!!!
Orbitrek jest super ale naprawde trzeba miec motywacje zeby w domu cwiczyc!!!
Jak daaawno temu byłam na siłowni, to trener twierdził, ze kilka tygodni ćwiczeń na orbitreku i nei ma bata żeby nie mieć super sylwetki. Ale rzeczywiście ćwiczenie w domu na sprzętach wymaga samozaparcia, bo jest... nudne Od miesiąca ćwiczę programy z neta, ale gdybym miała codziennie jeździć na rowerku/ orbitreku, pewnie już bym poległa. Ale to ja
hej, hej
jakoś udało mi się dzisiaj trzymać dietę, tak sobie myślę żeby przez te ostatnie dni do świąt trzymać dietę 1000 kcal - ktoś kiedyś stosował? - co myślicie? upadłam na głowę? czy może warto?
Dziś jeszcze będzie - Jillian L2 (niestety miałam 4 dni przerwy w cwiczeniach )
Co do orbiterka to u mnie było tak: orbiterek pożyczony od przyszłej teściowej na czas nieograniczony. Przez pierwsze kilka tygodni ćwiczyłam (same w sobie ćwiczenia są bardzo dobre), ale potem z czasem zarastał kurzem albo stał się wieszakiem na torebki, ubrania i inne rzeczy. Został oddany, bo już nie mogłam na niego patrzeć - chyba jego widok przypominał mi moją słabą "silną" wolę więc wolałam już oddać. To samo miałam z rowerkiem - kupiłam, ćwiczyłam, przestałam, potem piwnica, na koniec sprzedany Nie chcę nikogo zniechęcać, tylko chciałam napisać jak było u mnie.
Pozdrawiam, i trzymajcie się!
Hejka,
Przepraszam, że ostatnio tak mnie tu mało...
Za mną 4 dni migreny, a nadciągający orkan nie pomaga.
Willex - zazdroszczę pracy, która Cię pasjonuje - to chyba rzadkie i bardzo cenne.
Ja to bym chyba musiała mieć taką pracę, żeby kupować sobie coś fajnego - jest taki zawód?
Odstraszam ludzi, więc usunę
Ostatnio edytowane przez Kiteku ; 12-12-2014 o 08:14
witam się i ja w końcu,
Miałam zapierdziel w robocie i zero czasu na forum. Na szczęście dietka w miarę. Niby waga nie spadła, bo stoi cały czas, ale to mnie też cieszy, gdyż ostatnio jem bardzo nieregularnie i w sumie są to dietkowe potrawy ale mogłoby ich być mniej Niestety, jednak do Świąt pewnie już tak będzie, że wszystko będzie w biegu i na niesamowitych obrotach... w pracy, w firmie, w domu... ale muszę wytrwać w tej swojej diecie, bo zaraz znowu zobaczę to cholerne 65,5 kg...
Gaja, Twoja historia choroby o nazwie sport jest bardzo inspirująca! Cholera chyba i ja powinnam zacząć na to chorować, bo moja kondycja leży miękko na łopatkach...
mazda dla mnie teraz cięzki czas bo mąż z pracy do pracy jedzie i wieczorami wraca bo dom nam remontuje i kurcze robię trening w domu a siłka czeka aczkolwiek wczoraj go ubłagałam aby poczekał z wyjazdem a ja szybko poleciałam się wybiegać na bieżni. Normalnie jak mój plan tygodniowy jest zachwiany to łapie mnie frustracja.
Myślicie że można miec wyrzuty sumienia "przed"? Przychodzą znajomi i wiem, że zjem niedietetycznie Tzn duża część żarełka jest dietetyczna, ale juz domowe fryty- nie. No i dipy tez nie całkiem Poćwiczyć też nie dam rady. Z pełną świadomością planuje dietetyczną zbrodnię podlaną winem ale nie samymi sałatkami żyje człowiek.
bernii dieta 1000 kcal? Odradzam, to nie jest zdrowe. Każda dieta poniżej BMR jest szkodliwa.
gaja ćwiczenia zredukowały cellulit? Bo ja mam etap taki jak opisywałaś- kiedy stoję, bez specjalnego ściskania, są góry i doliny. Po miesiącu ćwiczeń wydaje mi się , że nastąpiła poprawa, ale-wiadomo- to nie jest obiektywna ocena, tylko- w pewnej mierze- moje pobożne życzenia.
Gaja fajnie, że możesz tak wyskoczyć się wybiegać. U nas raczej z tym ciężko, bo mieszkam raczej w małej miejscowości, gdzie takich miejsc do fitnesu czy siłowni nie ma... a miasta (innego) muszę jechać 30 min... ale wiem, że powinnam ćwiczyć we własnym zakresie.
Dieta 1000kcal - byłam, schudłam i generalnie polecam, ale trzeba być bardzo wytrwałym i zdeterminowanym a to już niestety nie dla mnie
Milorda, co do wyrzutów przed - też tak często mam. I u mnie głównie chodzi o alkohol... no bo jedzenie można zawsze wybrać lajtowe, a i mam ten plus, że fast-foodów nie lubie
Witajcie
Dziś u mnie trochę wstydliwie słońce wygląda zza chmur. Orkan Aleksandra tylko trochę polatał sobie po okolicy w nocy, teraz w miarę spokój. A tak chciałam pojechać nad morze obejrzeć sztorm. :P
A tak poza tym, to dziś miną mój pierwszy miesiąc diety i treningów i chyba wynik nie jest taki zły, bo schudłam 8 kilo.
Oby co miesiąc tak dobrze mi szło.
Na Sylwestra jedziemy w góry, trochę połazić. Ciekawe, czy moje treningi dadzą o sobie znać.
Zakładki